07.01.
GREGOR
Czekałem na ten dzień tyle lat. Będąc jeszcze małym dzieckiem, zrobiłem sobie rozpiskę rzeczy, które wykonam, gdy będę pełnoletni.
A przyznam szczerze, że ta lista, była bardzo długa. Tak długa, że na ich zrealizowanie, musiałbym po śmierci ponownie się narodzić, i znowu przez całe następne życie je realizować.
Zresztą, były wśród nich, takie cuda, które były nie możliwe do wykonania.
Gdy tylko poznałem pierwszy raz smak alkoholu i papierosów, musiałem się pilnować, przed rodzicami.
Na szczęście zawsze mi się to udawało, ale w sklepach spożywczych nie miałem jej tyle.
Za każdym razem, gdy tylko chciałem kupić te używki, byłem proszony o okazanie dowodu osobistego.
Dla tego też prosiłem obcych dla mnie ludzi, żeby mi je załatwili, mimo, że nie miałem najmniejszej ochoty się do nich odzywać - ale byłem wtedy gotów się na to poświęcić.
Nie chodziłem na jakiekolwiek potańcówki. Nie miałem wtedy na to czasu. Wtedy liczyły się dla mnie tylko męczące ćwiczenia w mojej domowej siłowni, którą miałem w swoim pokoju.
Nigdy nie sądziłem, że w dniu, w którym skończę tak długo wyczekiwane 20 lat, będę mieć przy sobie prawdziwych przyjaciół, dużo wygranych konkursów, mnóstwo fanów i osobę, do której przyzwyczaiłem się najbardziej.
Nie wyobrażam sobie, żyć bez Thomasa, który wniósł do mojego życia tyle radości.
Za każdym razem, gdy mówił do mnie, a ja się w niego wpatrywałem, miałem ochotę złączyć nasze usta. Jednak zawsze się przed tym powstrzymywałem.
Długo myślałem przez te kilka lat, i w końcu podjąłem decyzję.
Muszę mu powiedzieć całą prawdę, o tym co do niego czuję. Jeśli mnie odrzuci, to trudno, zrozumiem. Może chociaż będziemy się dalej przyjaźnić.
***
Dzisiaj od samego rana, coś było nie tak.
Wszyscy się jakoś dziwnie zachowywali. Na kogo tylko wpadłem, na ich twarzach gościła obojętność. Tak, jakby mnie nie znali, i nie chcieli znać.
Kiedy coś się odezwałem, oni milczeli i mnie unikali.
Bolało, prawdę mówiąc. Myślałem, że naprawdę mnie polubili, a wszystko wskazywało, że jest zupełnie odwrotnie.
Zacząłem sam siebie w duchu przeklinać za to, że sam kiedyś taki byłem wobec nich.
Musieli wtedy czuć się okropnie zawiedzeni, tak jak ja teraz.
Ale co im takiego zrobiłem, że się na mnie obrazili? Przecież wszystko było dobrze. Najwyraźniej się pomyliłem.
Cały dzień tak wyglądał. Co gorsza, nigdzie nie mogłem złapać Thomasa, rozpłynął się jakby w powietrzu.
Myślałem, że chociaż w nim znajdę pocieszenie, ale nie było mi to dane.
Lepszych urodzin sobie wymarzyć nie mogłem, nie ma co.
Gdy nadszedł wieczór, musiałem jakoś odreagować i w tym celu udałem się do lokalu, w którym jeszcze wczoraj traktowaliśmy się jak jedna wielka rodzina.
To był najgorszy dzień mojego życia. Wszystko co miałem, w jednej chwili straciłem, z nie wiadomego powodu.
Jedyną pociechą było to, że mogłem legalnie, się upić do nieprzytomności i zapomnieć o wszystkim.
CZYTASZ
,,Walka o wszystko" - Thomas/Gregor
FanficGregor jest początkującym skoczkiem, z dużymi ambicjami i pełni pewności siebie. Żyje w przekonaniu, że dzięki ciężkiemu wysiłkowi i pracy nad sobą, będzie w stanie osiągnąć wszystko. Nie wie jeszcze, że kiedy w jego drzwiach stanie Thomas, jego ży...