Rozdział XXIX - ,,Odejdź stąd"

47 3 0
                                    

GREGOR

Ostatni skok. Ostatni w moim życiu.

Kto by pomyślał, że to wszystko tak się skończy?

Od zawsze starałem się być jak najlepszym, ciężko na to pracując.

A teraz? Traktuję to wszystko jak nic nie warte drobiazgi.

Kieruję się myślami, do czasów dzieciństwa. Pamiętam, cudowne, beztroskie chwile, które wtedy przeżyłem, nie myśląc o niczym innym, oprócz na spędzaniu tego czasu z kolegami.

Zanim rodzice zapisali mnie do drużyny juniorów, i zaczęli zachęcać do uprawiania skoków narciarskich, miałem ciągle przespane noce, bez żadnych koszmarów.

Gdybym tylko mógł, cofnął bym się do tamtego okresu, gdzie wszystko było takie niewinne.

Rzeczywistość jednak brutalnie mi pokazała, że nie wszystko może być tak, jak się chce.

Dzisiaj w końcu wyrwę się z tego złego snu. Zapomnę o wszystkim.

A jeśli istnieje jakieś życie pozagrobowe, to mam nadzieję, że chociaż tam będę szczęśliwy.

***

Gdy nastał wieczór, i wszyscy udali się świętować zakończenie sezonu, uznałem, że to jest ta pora. Idealny moment, na moje odejście.

Wszedłem do pokoju, zamykając za sobą drzwi na klucz, by mieć całkowitą pewność, że nikt mi w tym nie przeszkodzi.

Co ja gadam? Nawet nie zauważą mojej nieobecności.

Ale wolę działać z zasadą - pozorny zawsze ubezpieczony.

Napisałem wcześniej kilka listów, do osób, którzy byli dla mnie ważni, by im podziękować, za wszystko co dla mnie zrobili. Trenerowi - za, to, że podchodził do mnie z ojcowską troską, i zawsze mogłem mu się zwierzyć, z różnych problemów Przyjaciołom z drużyny - że przyjęli mnie do siebie, otaczając braterskim wsparciem. I Thomasowi - który pomógł mi najbardziej, i dzięki któremu, mogłem być szczęśliwy, tak szczerze, jak nigdy wcześniej.

Nie mogę tak odejść, bez żadnego słowa wdzięczności. Szczególnie, że tylko oni sprawiali, że mogłem czuć się jak w pełnej rodzinie, a nie drużynie.

Jednym wyższym uczuciem darzyłem Thomasa. I tylko jego. Był moją pierwszą i ostatnią miłością.

Jest godzina 20:15 - o tej porze, jak dobrze pamiętam, kilka lat temu, przyszedł do mnie, z bagażem w ręku.

Wtedy wszystko się zaczęło. I teraz się skończy.

Na szczęście wczoraj kupiłem żyletkę. Wystarczy tylko przeciąć kilka żył, by po parunastu minutach, spokojnie odejść. Bez żadnego bólu.

***

Wszedłem do łazienki, i usiadłem na podłodze. Jeszcze tylko kilka wdechów. Pora zacząć działać - jedna żyłka, mało, jeszcze druga, i trzecia na wszelki wypadek.

Teraz tylko czekać. Z każdą kolejną sekundą, zaczynam czuć, tego skutki. Jestem coraz słabszy, a wokół mnie robi się coraz większa kałuża krwi.

Już za niedługo, za moment, za chwilę.

- Gregor, nie rób tego!!! - mam omamy, czy naprawdę usłyszałem głos Thomasa - Gregor!!!

Czy on w tej chwili wyważył drzwi? Po co to robi? Przecież to i tak nic nie da.

- Gregor, gdzie jesteś?

- Sprawdź w łazience - no jeszcze trenera mi tu brakowało.

Powinni być teraz gdzie indziej. Chyba, że zdążyli przeczytać listy. Jaki ja byłem głupi, że akurat w jego gabinecie musiałem je zostawić. Mieli je przeczytać później.

- Gregor, matko jedyna!!! Gregor coś ty zrobił?! Trenerze, trzeba wezwać pogotowie, natychmiast!

- Co on zrobił? Jezus Maria! Już dzwonię!

Zobaczyłem jak Thomas zdjął swoją bluzę, wziął żyletkę i przeciął rękawki na kilka części. Zacisnął nimi moje rany, które były widać gołym okiem.

- Gregor, jak mogłeś to zrobić? Jak mogłeś chcieć mnie zostawić?!

- Thomas, odejdź stąd. Daj mi spokojnie odejść.

- Nawet na to nie licz. Nigdy Cię już nie opuszczę, nigdy, przenigdy.

Gdyby był we mnie zakochany, uznałbym to, jako gest miłości. Mówi to pewnie, tylko dlatego, bo się o mnie boi, jak o przyjaciela.

- Dlaczego to robisz? Po co mnie ratujesz?

- Bo Cię...., Gregor? Nie! Nie zamykaj oczu, słyszysz mnie? Nie zasypiaj! Nie zamykaj oczu! Gregor, nie opuszczaj mnie!!!

Tylko tyle usłyszałem, zanim straciłem przytomność.

Cieszę się, że mogłem usłyszeć go po raz ostatni. Może kiedyś się jeszcze spotkamy, by rozpocząć razem nowe życie.






,,Walka o wszystko" - Thomas/Gregor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz