1: Bangtan Sonyeondan

563 27 10
                                    

-Okej, wchodzimy za trzy, dwa, jeden...

Chłopak mocno kopnął drzwi aż wypadły z zawiasów.

-Policja! Stój! Na ziemię! Ręce do góry!

Grupa antyterrorystów wparowała za nami celując do starszych facetów w poplamionych garniturach.

W pomieszczeniu unosił się dym cygar i zapach stęchlizny. Na stole leżał młody chłopak związany linami i z ustami zaklejonymi taśmą.
Wokół niego położone były grube pliki banknotów i karty.

Cały pokój był ciemny z zapaloną tylko jedną lampą, zaniedbany, rozpadający się. Dokładnie jak ruina, w której się mieścił.

Niby nie pozorny budynek na starej, opuszczonej ulicy a jednak gdyby zajrzeć do środka, odkryć można żyłę mafijnego złota.

Nie wysoka kelnerka, która właśnie weszła do pomieszczenia na nasz widok wypuściła tacę z drinkami z rąk.

Wycelowałam do niej z mojego pistoletu.

-Ani drgnij..- syknęłam.

Kiedy już byliśmy pewni, że unieszkodliwiliśmy podejrzanych, skuliśmy ich w kajdanki i wyprowadziliśmy na zewnątrz.

Idąc korytarzami faceci w czerni zgarniali po drodze inne osoby zamieszane w tę sprawę, czyli obecne tu prostytutki, pracowników pseudo kasyna i rabusiów, którzy przyszli tu aby przetopić swoje łupy na hazard.

Na dworze oślepił ich blask policyjnych świateł ostrzegawczych i wycie syren.
Przy taśmach bezpieczeństwa zgromadził się tłum gapiów.

-Proszę się odsunąć- rzuciłam do kobiet, które były zbyt blisko całej sytuacji.

Otworzyłam drzwi do radiowozu i wepchnęłam tam samego ojca Mafii Smoka, niejakiego Lim Sujina. Obleśnego, otyłego, 48-śmio latka- pedofila, zajmującego się porywaniem ludzi, sprzedażą broni i narkotyków na terenie Seulu.

-Żądam adwokata!- krzyknął zanim zatrzasnęłam mu jedyną drogę ucieczki.

Do furgonetki obok, kapitan Chung pakował wraz ze swoją brygadą resztę tych chłystków.

-Dobra robota Y/N!- poczułam na sobie mocne klepnięcie w bark.

Anthony Corvus, mój partner w pracy uśmiechnął się do mnie szeroko.

-Dzięki, Tony. Nie boli cię noga po tym wywarzeniu drzwi.

-Będąc szczerym to chyba sobie coś naderwałem- westchnął przez śmiech.

-W takim razie ja prowadzę!

Rzucił mi kluczyki nad maską samochodu i wsiadł na miejsce pasażera.

Kiedy siadłam za kierownicę, spojrzałam w lusterko. Lim siedział spokojny, pogodzony ze swoim dalszym losem, który czekał na niego za kratkami. Jednak przez całą drogę bacznie go pilnowałam.

Ah! Chyba wam się nie przedstawiłam!
Sierżant Cho Y/N melduje się!
Wybaczcie, ale przez to zamieszanie kompletnie wypadło mi to z głowy!
Mam 25 lat i odkąd pamiętam interesowałam się kryminalistyką.

Moja ciekawość w tym kierunku nasiliła się gdy byłam nastolatką.

Uwielbiałam słuchać nocnych audycji w radiu o największych przestępcach na świecie, byłam inteligentnym dzieckiem i umiałam rozwiązać każdą zagadkę. Później doszła do tego wszystkiego psychologia.

Analizując każdego przestępcę, jego mordercze zapędy najczęściej brały się z trudnego dzieciństwa i to było głównym podłożem do ataku na ludzkie życie.

House of Cards | Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz