19: Zaraz, a gdzie Yoongi?

147 14 4
                                    

Nasz pierwszy poranek zaczął się wcześnie z rozporządzenia Namjoona.

Siedzieliśmy przy dużym stole w jadalni, podobnej do tej w domu a lider przemawiał:

-Sprawa wygląda tak. Spotykam się z pewną milionerką- Kang Sojin- Jest u nas zadłużona już zbyt wiele czasu i czas się ostatecznie rozliczyć. Seokjin, ciebie proszę o zajęcie się kamerami. Złamiesz kod i wyłączysz je jak najszybciej. Im mniej będzie mnie albo kogokolwiek z was na nich widać, tym lepiej.

Kim skinął głową przyjmując rozkaz.

-Taehyung i Jungkook wejdą ze mną jako moja obstawa więc jedziecie ze mną. Reszta wyjedzie wcześniej drugim samochodem z Jinem, który będzie czekał na mój znak z tej ostatniej kamery w salonie. Dobrze pamiętam Yoongi?

-Tak, jest w prawym górnym rogu, na przeciwko wejścia.- potwierdził Min.- Na pewno posadzi cię tyłem do niego bo tam zawsze jest miejsce jej gości gdy kogoś przyjmuje. My będziemy widzieć jej plecy i ochroniarza stojącego zawsze w rogu przy kredensie. Swoją drogą mogłaby go posprzątać, jest strasznie zakurzony.

Na jego komentarz i pokręcenie oczami, Hoseok parsknął krótkim śmiechem.

-Dobrze, dziękuję.- znowu mówił Namu.- Wracając do tego co mówiłem. Kiedy dam Seokjinowi znak, wychodzicie z auta i kierujecie się do wejścia wentylacyjnego, które jest na dachu. Hoseok ty idziesz na pagórek za ogrodzeniem, tam będziesz miał dobre miejsce do obserwacji i ewentualnej interwencji gdyby ochrona Sojin wezwała posiłki. Oczywiście po tym jak celnie władujesz w nią kulkę.

-Ma się rozumieć.- Jung uśmiechnął się zadowolony.- Mam też broń dla każdego tak jak mi kazałeś.

-Doskonale.- Namjoon odwzajemnił uśmiech.- Yoongi, Jimin i Y/N wchodzą do środka, osłaniacie siebie nawzajem i bierzecie się za wszystkie możliwe sejfy i drogocenne rzeczy. Kiedy Jin wyczyści konto bankowe Kang, dołączy do was i pomoże wam wynosić cięższe rzeczy. Pakujemy się jak najszybciej do wozu i wracamy. Nie wahajcie się strzelać podczas akcji. Wszystko jasne?

-Tak jest.- odpowiedzieliśmy zgodnie.

To będzie chyba moja pierwsza poważna akcja na nowej ścieżce kryminalnego życia. Towarzyszył mi dreszczyk emocji jak i lekka niepewność.

-Cieszę się. W takim razie możemy się zbierać.

Po tych słowach Kima wyszliśmy do garażu. Przed wejściem do samochodu dostałam od Hoseoka naładowany pistolet i dodatkowe naboje.

-Mam nadzieję, że nie muszę ci tłumaczyć jak to działa?- zażartował gdy sam pakował do bagażnika swoją broń samoczynną i dalekosiężną w sporym futerale.

-Nie, klasyczny pistolet. Czego więcej mi trzeba?- uśmiechnęłam się do niego i wsiadłam na swoje miejsce obok Yoongiego. 

Hoba usiadł za kierownicą i odjechaliśmy przed Namjoonem, Taehyungiem i Jungkookiem.

꧁𑁍꧂

Dojazd zajął nam niecałą godzinę. Staliśmy kawałek przed sporym wiejskim domem z obszernym podwórkiem. Nad ogrodzeniem wyłaniały się młode jabłonki i grusze porośnięte już w owoce o tej porze roku.

Pochyleni nad Seokjinem patrzyliśmy jak grzebie w kodach i hasłach próbując znaleźć to odpowiednie do monitoringu całej działki. W otwartym oknie miał podgląd na kafelki czuwających kamer, widzieliśmy drzwi wejściowe, korytarz, salon, kuchnię, taras i ganek a także bramę wjazdową. Na co najmniej czterech byli widoczni faceci w czerni, czyli najpewniej wspominani wcześniej ochroniarze.

House of Cards | Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz