4: Najgorsze chwile mojego życia

351 22 14
                                    

Nie mam pojęcia jak długo ,,spałam". Dla mnie była to wieczność.

Spowita ciemnością nie czułam co się dzieje z moim ciałem ani żadnych bodźców z zewnątrz.

Taka bezbronna...
Taka słaba...

Jednak po pewnym czasie zaczęłam dostrzegać światło. Nie wyraźne ale jasne.

Z każdą chwilą obraz robił się coraz ostrzejszy.

W końcu widziałam.

Znajdowałam się w szarym pomieszczeniu zrobionym z betonowych płyt. Nie było w nim ani jednego okna, tylko metalowe drzwi tuż przedemną.

W suficie były zamontowane jarzyniówki dające jasności temu pokojowi.

Siedziałam na krześle wciąż ubrana w poszarpaną sukienkę. Związana łańcuchem za nogi I ręce, do których nie dopływała mi już zbytnio krew.
W ustach miałam mocno ściśniętą chustę.

Próbowałam jakoś się z tego wyplątać ale nic to nie dało. Za to łańcuch zachaczyl boleśnie o moją zranioną łydkę.
Jakim cudem ja się jeszcze przez to nie wykrwawiłam?

Popatrzyłam na nogę. Rana była zaszyta i zaklejona opatrunkiem.

Co?

Nim jednak pomyślałam w przód, drzwi otworzyły się z hukiem.

Do środka weszli Kim Namjoon, Min Yoongi I Jung Hoseok.

-Dzień dobry- powiedział lider bez jakiej kolwiek emocji na twarzy.

Nic nie odpowiedziałam tylko zmarszczyłam brwi na ich widok.
Mój wzrok rzucał pioruny.

Mężczyzna zaśmiał się pod nosem na to.

-Zadziorna sadystka- rzekł.

Powoli i niespiesznie podszedł do mnie.

-Myślałaś, że cię nie rozpoznamy?

Cisza.

-To było zbyt łatwe- kroczył w głąb pokoju za moimi plecami dlatego zniknął mi z pola widzenia- nowa osoba w naszym gronie, wyjątkowo atrakcyjna kobieta, rzucająca się w oczy i z dużą ilością szczęścia.

Stukot niskich obcasów odbijał się echem po pomieszczeniu.

-Nie wydaje się to zbyt podejrzane?- nagle poczułam go blisko siebie gdy szepnął mi do ucha. Jego woda kolońska załaskotała mnie w nos.

Wrócił do swoich kolegów.

-Przesłuchajcie ją- mruknął i wyszedł z trzaskiem.

Jung podszedł do mnie odwiązując chustę i uwalniając moją zdolność mówienia.

Min, nie mam pojęcia z kąd wytrzasnął rozkładany stolik i krzesła dla siebie i kompana.

Usiedli patrząc obojętnie na mnie.

-Jak się nazywasz- rozpoczął Yoongi.

-Hong Keeho- powiedziałam zadziornie.

-Nie udawaj głupiej- odparł Hoseok- chodzi nam o twoje prawdziwe imię.

-W dupę mnie pocałujcie- przekręciłam oczami.

Yoongi zaśmiał się z chrypką w głosie.

-Nie chcesz mówić? W porządku- uniósł jedną brew- Cho Y/N, urodzona XX.XX.1998 roku o godzinie 13:47 w Ansan w szpitalu głównym. Jednynaczka, matka nie żyje po przebyciu śmiertelnej choroby, ojciec, emerytowany wojskowy.
Ukończyłaś szkołę policyjną z wyróżnieniem a dokładnie z czterema 6, pięcioma 5 i dwoma 4 na świadectwie.
Sierżant na wydziale cywilnym w głównym posterunku w Seulu...

House of Cards | Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz