POV: Y/N Y/SN
-Kurczę, już naprawdę myślałem, że przegrasz Kook!- skomentował Hoseok gdy zostaliśmy sami w nieco przyciemnionym kasynie.
Całą grupą staliśmy na jego środku.
To prawda.
Ja również zaczynałam się bać o nasze zwycięstwo i o swój los, lecz Jeon jakimś cudem wybrnął z tej sytuacji nie szczędząc sobie pochlebstwa.Wpatrywałam się w jego lekko uśmiechniętą twarz z podziwem i uznaniem.
W klatce załaskotało mnie w okolicach serca kiedy obdarzył mnie swoim spojrzeniem.-Dziękuję.- powiedziałam cicho dlatego tylko on usłyszał moje słowa.
Uśmiechnął się w moją stronę nieco szerzej a jego oczy były łagodne, zupełnie nie podobne do niego co pozytywnie mnie zaskoczyło. Mogłam częściej go takiego widywać.
-Nasz utalentowany najmłodszy.- Namjoon podszedł do niego i objął go ramieniem na co Jungkook speszył się nie co ale poklepał swojego lidera po plecach przyjacielsko.
Byli całkiem uroczy.
-Ja bym się nie obraził gdyby rzeczywiście Y/N trafiła do tamtego knypka.- odezwał się Jimin, który rozwalił się na jednym z krzeseł.
Pokręciłam na jego komentarz oczami a nikt inny też nie zareagował wiedząc, że taka już jest natura Parka i nic z tym nie zrobimy.
-Z radości to aż chce mi się śpiewać..- westchnął Taehyung uwieszając się dramatycznie na marmurowej balustradzie wielkich schodów i odchylając się do tyłu z wielkim bananem na ustach.
Wszyscy byli w zaskakująco dobrym nastroju gdy spojrzałam po nich.
-Śpiewać?- zapytałam.
Spodziewałam się, że zaraz wszyscy mężczyźni zaczną pijacko zawodzić i śmiać się do rozpuku, chociaż nie byli pijani.
-Czemu nie? Ja też bym chętnie rozgrzał moje struny głosowe.- Seokjin zaśmiał się życzliwie, podchodząc do Taehyunga, biorąc go za rękę i okręcając dwa razy na co obydwoje chichotali rozbawieni.
-Hej, baletnice!- zawołał Yoongi z uśmieszkiem pod nosem.- Może pokażecie co potraficie Y/N? Bo sądząc po jej minie zbytnio wam nie wierzy.
Po jego słowach wszystkie oczy zwróciły się na mnie a ja poczerwieniałam na policzkach.
-Myślisz, że blefujemy? Jesteśmy całkiem utalentowani.- Jungkook przeczesał swoje włosy.
-Nie to, że wam nie wierzę...
-Ale?- odezwał się Jimin.
-Cóż...
-No dalej, wyduś to z siebie!- jęknął Jin.
-Nie wiem po prostu trudno mi to z obrazować, Nigdy nie byłam świadkiem jak śpiewacie.- mruknęłam.
Seokjin, Taehyung, Jimin i Jungkook spojrzeli po sobie z cwanymi uśmieszkami a następnie oczyścili swoje gardła zanim zwrócili się do mnie bardzo oficjalnym tonem.
-Panno Y/N, jeśli zechce pani wyrazić zgodę, zaszczytem dla nas będzie wystąpienie przed tobą.- głos Tae przybrał na głębi gdy to powiedział.
Wtedy Hoseok wziął mnie za rękę prowadząc na środek sali tuż przed schodami gdzie ni z tąd ni z owąd Namjoon pojawił się z krzesłem. Posadzili mnie na nim totalnie zdezorientowaną ale nie opierałam się.
Kiedy się oddalili nagle w całym kasynie na moment zgasło światło.
-Chłopaki?- rzuciłam w ciemność lecz odpowiedziała mi cisza.
CZYTASZ
House of Cards | Jeon Jungkook
Fanfiction25 letnia policjantka Cho Y/N próbuje rozwiązać sprawę najniebezpieczniejszej mafii w całej Korei Południowej. W ten sposób jej przełożeni wysyłają ja na misję "pod przykrywką". Dziewczyna zostaje wpleciona do "ciemnej" grupy społecznej Seulu i uzys...