~ Lucas King ~
Całe 30 lat mojego życia czekałem na dzień, kiedy mój ojciec przekaże mi prezesurę nad King Empire. Dzisiaj w końcu nastał ten dzień. Od dziś to ja stanę na czele naszej rodzinnej firmy. Wielu mi tego zazdrości. Na czele z moją próżną siostrą i jej lekkomyślnym mężem. Isabella i Jacob od dawna próbowali przekonać ojca żeby prezesurę powierzył właśnie Jacobowi. W końcu to ona jest ode mnie starsza i pierworodna. Kolejnymi osobami, które tak bardzo chciałyby dojść do władzy są moi dwaj kuzyni Raphael i Martin. Choć oni to dla mnie żadna konkurencja. Dwa darmozjady, które potrafią tylko wydawać majątek pozostawiony im przez rodziców. Moje wujostwo zginęło trzy lata temu w katastrofie lotniczej. Od tamtego czasu wszelkie ich interesy przejęli oni i tylko wykańczają swoją firmę.
- Gotowy? - Zwrócił się do mnie mój ojciec, gdy winda wskazywała już 78. piętro. Jeszcze dwa i będziemy w moim nowym biurze.
- Przynajmniej od 5ciu lat.
Drzwi się otworzyły i weszliśmy wspólnie do ogromnego holu.
- Dzień dobry panom. - Przywitała nas Molly, która była asystentką mojego ojca, a przez najbliższy tydzień będzie moją.
Molly, tak jak ojciec odchodzi na emeryturę. Niby moja osobista asystentka została już zatrudniona, ale potrzebowała jeszcze ten tydzień na pozamykanie spraw z poprzednim pracodawcą. W sumie nie zależało mi na pośpiechu. Molly przez ten tydzień wprowadzi mnie we wszystko, a później na spokojnie będę mógł wdrożyć w obowiązki nową dziewczynę.
- Witaj Molly. - Przywitałem się z nią i w trójkę ruszyliśmy do mojego nowego gabinetu.
- Jak widzisz Lukas wszystko przygotowałam, tak jak sobie tego życzyłeś. - Odezwała się do mnie Molly, gdy już w trójkę weszliśmy do gabinetu. - Za niedługo powinien przyjść prawnik z dokumentami. Podpiszecie je i od tego momentu staniesz się nowym Prezesem King Empire.
- Dziękuję Molly, a teraz jakbyś mogła zostawić nas samych. Muszę omówić z Lucasem pewne sprawy na osobności. - Zwrócił się do niej ojciec.
- Oczywiście, powiadomię was, gdy przyjdzie mecenas.
Wyszła z gabinetu zostawiając mnie samego z ojcem. Ciekawe o czym chce ze mną jeszcze rozmawiać. Myślałem, że omówiliśmy już wszystkie sprawy związane z moim przejęciem firmy.
- O co chodzi? - Zapytałem się go rozsiadając się w moim nowym fotelu.
- Lucas pamiętaj o zasadach, które ci wpajałem przez te wszystkie lata. - No i się kurwa zaczyna od nowa. - Możesz sobie romansować z kim chcesz i z iloma chcesz, ale pamiętaj o zasadach firmy. Żadnych romansów z pracownicami. Możesz sobie poszukać kobiet poza firmą.
- Nawet nie będę miał czasu na to żeby podrywać tu którąkolwiek ojcze.
Nasza firma zajmuje się zarządzaniem ekskluzywnymi galeriami handlowymi. Mamy ich aktualnie 100 na całym świecie. Mam, co robić, a nie zajmować się kobietami w firmie. Poza tym większość kobiet tutaj jest w średnim wieku. Takich, na których mógłbym zawiesić oko jest naprawdę mało. No i przede wszystkim nie chcę dawać powodu Isabelli do kwestionowania moich kompetencji. Moja droga siostra tylko czeka na jakiekolwiek potknięcie z mojej strony.
- Teraz mówisz, że rozumiesz, ale wiem jak wygląda życie. Zanim spotkałem twoją matkę byłem taki, jak ty. - No i staruszek zaczyna swoje smętne opowieści. Błagam niech mecenas już się tu zjawi. - 35 lat temu przeprowadzałem z twoim dziadkiem dokładnie tą samą rozmowę. Też powiedziałem, że nie będę miał czasu i może być spokojny. Znalazłem jednak czas i wdałem się w romans z pracownicą. Później kosztowało to naszą rodzinę ogromne pieniądze.
CZYTASZ
Empire (18+) ✔️
RomanceLUCAS: Najważniejsze jest Empire. Oddychasz i żyjesz tylko dla niego. Nic innego w życiu się nie powinno dla ciebie liczyć tak bardzo, jak powinno Empire. Jesteś King więc króluj nad wszystkimi i nie ukazuj przy innych swoich słabości. Nie ty masz s...