Rozdział 12

1.8K 117 5
                                    

~ Catherine Scott ~

Postanowiłam, że nie będę się niczym przejmować i będę robić to, na co ja mam ochotę. Podoba mi się Lucas i widzę, że ja jemu też. Poza tym on nie jest taki jak Harry. Mogę chcieć zniszczyć jego rodziców, ale nie jego. W sobotę pojechał na posterunek i był obecny przy składaniu zawiadomienia na Wingsa. Zapewnił te wszystkie kobiety, że tym razem sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Ja mu wierzę.

Przeraziłam się, gdy odkrył, że okłamałam go z hotelem. Na szczęście uwierzył w to, co powiedziałam. Trochę chyba w tym pomógł mój strój. Boże jestem okropną kobietą. Przecież on mi nigdy nie wybaczy jeżeli odkryje prawdę.

Weszłam do mojego mieszkania i mało co zawału nie dostałam, jak zapaliłam światło.

- Jak ty się tutaj dostałeś?! - Zapytałam mojego brata, który siedział na fotelu.

- Kate przecież mam zapas? - Zaśmiał się. Wstał i podszedł do mnie. - Stęskniłem się za tobą siostrzyczko i przede wszystkim chciałem cię na żywo jeszcze raz przeprosić. - Objął mnie i przyciągnął do siebie. - Czasami zatracam się w tym wszystkim i zapominam, że ty przecież też masz swój wybór. Nie mogę cię do niczego zmuszać.

- Cieszę się, że to rozumiesz. - Wtuliłam się w niego. - Bo ja chyba nie dam rady wykorzystać Lucasa do tego wszystkiego.

Odsunął się i spojrzał poważnie w moje oczy. Czułam jak zaczynają mnie piec. Zaraz zacznę płakać.

- Co masz na myśli?

- On jest dobry Peter. Nie zasługuje na to żebyśmy go zniszczyli.

Wyczuwam, że jest zły. Zawsze ma tę żyłę na wierzchu, przy skroni, gdy się denerwuje.

- Już samo to, że jest King sprawia, że nie należy do dobrych osób. Może teraz Kate wydaje ci się dobry, bo postąpił słusznie z tymi kobietami, ale nie oznacza tego, że prędzej, czy później czegoś nie zrobi.

Czekaj... On wie o molestowaniach?! Wiedziałam, że będzie nas szpiegować jeżeli będziemy w Scott's Hotel!

- Szpiegowałeś?! - Krzyknęłam zła. - Przysięgam, że jeżeli wykorzystasz krzywdę tych kobiet do zemsty to przyznam się Lucasowi do tego kim naprawdę jestem i po co przyjęłam się w jego firmie.

- Uzna wtedy, że to ty to nagrałaś i wysłałaś do prasy. Znienawidzi cię i koniec z płomiennym romansem.

- Ale sprawi to, że będzie na ciebie uważać. Mogę się poświęcić. - Powiedziałam ze smutkiem.

Naprawdę nie chciałabym tego robić, bo on mnie wtedy naprawdę znienawidzi i nie będzie chciał słuchać moich wyjaśnień.

- Nie martw się, nie wykorzystam tego. No chyba, że Lucas jednak da się przekonać rodzicom do wycofania się ze wszystkiego. Właśnie jest u nich więc pewnie prowadzi zaciętą dyskusję na ten temat.

Skąd on kurwa mać wie, gdzie jest Lucas?! Spojrzałam się na niego pytająco.

- Mój kolega pracuje w firmie telekomunikacyjnej. Z jego pomocą udało mi się podrzucić podsłuchy do ich domu. Powiem ci, że ciekawych rzeczy można się dowiedzieć tak słuchając ich. - Zaśmiał się. - Na przykład matka Lucasa wczoraj spotkała się z potencjalnymi narzeczonymi dla swojego syneczka. Co jedna to głupsza od drugiej, ale w końcu bogate dziedziczki więc czemu by nie wcisnąć którejś swojemu synusiowi. Aż się dziwię, że o ciebie się nie starają. W końcu twoja fortuna przewyższa ich wszystkich razem wziętych.

Empire (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz