Rozdział 11

1.7K 131 9
                                    

~ Lucas King ~

To był cholernie długi dzień, ale udało nam się przyjąć zgłoszenia od wszystkich pracownic. Jeszcze na sam koniec zapewniłem je, że Wings zostanie ukarany. Pomimo, że przyszły tutaj i zdecydowały się donieść na niego to jednak w dalszym ciągu czułem jakby mi nie ufały. Dlaczego mój ojciec postąpił w ten sposób? Zawsze wpajał we mnie, że takie zachowanie trzeba potępiać, a jednak jak przyszło co do czego to zachował się zupełnie na odwrót. Przekupił pracownice i pozwolił na dalsze traktowanie innych w ten sam sposób. Myślę, że jak wrócę do Chicago to będę miał z nim do pogadania. Na pewno mu nie popuszczę tego.

- Jezu nie spodziewałem się, że zejdzie nam tak długo. - Powiedziałem do Olivii, gdy już ostatnia pracownica opuściła salkę.

- My również. Jutro z samego rana zajmiemy się resztą z mecenas Newton. Myślę, że to co dzisiaj zebrałyśmy sprawi, że trochę posiedzi w więzieniu.

- Mam taką nadzieję, bo nie pozwolę żeby w ten sposób traktowano pracownice w mojej firmie.

Chyba wcześniej faktycznie za bardzo zareagowałem na słowa Wingsa odnośnie Kate, bo Olivia przez cały czas mnie obserwuje. Nie jest głupia i prędzej, czy później coś zauważy. Kate ma rację, że muszę się bardziej kontrolować, bo za chwilę sam nas zdradzę.

- Pójdę na recepcję i wynajmę dla was pokoje.

- Nie ma takiej potrzeby. Mamy zarezerwowane pokoje w Continental Hotel. - Powiedziała do mnie Olivia. - Zdziwiło mnie, że pan zatrzymał się tutaj.

Jak kurwa w Continental Hotel? Przecież tam ponoć wywaliło rurę i zalało hotel. Co tu się kurwa mać odpierdala? Już ja sobie zaraz pogadam z Kate na ten temat.

- Stwierdziłem, że przyda się zmiana. - Uśmiechnąłem się do niej. - To może chociaż szofer was tam odwiezie?

- Z chęcią, bo nie przepadam za taksówkami. - Uradowała się mecenas Newton. - Szczególnie, że jest już późno, a my jesteśmy w obcym mieście, którego nie znamy.

- No to chodźmy.

Wyszliśmy na zewnątrz, gdzie czekała Kate. Jestem na nią w tym momencie zły. Oszukała mnie, tylko nie rozumiem dlaczego? Kazałem jej już wracać do jej pokoju, a sam odprowadziłem Olivię i mecenas Newton na parking, gdzie stał jeszcze nasz samochód z szoferem. Poprosiłem go żeby został tutaj dzisiaj dłużej właśnie jakby była potrzeba gdzieś je odwieźć.

Gdy już odjechały poszedłem do pokoju. Kate w nim nie było, ale z łazienki usłyszałem lejącą się wodę pod prysznicem. Mam kurwa mać ochotę tam wejść, ale nie tym razem. Najpierw będzie musiała mi wytłumaczyć to zamieszanie z hotelem. Mam wrażenie, że zrobiła to specjalnie i ten jeden pokój też nie jest przypadkowy.

Po dwudziestu minutach w końcu z łazienki wyszła Kate. Była ubrana w kusą koszulkę nocną. Muszę kurwa wytrzymać... Chcę żeby wyjaśniła mi to wszystko z hotelem.

- O jesteś już. - Uśmiechnęła się do mnie i podeszła do łóżka żeby zabrać z niego szlafrok. - Myślałam, że dłużej ci zejdzie przy rezerwacji pokojów dla Olivii i mecenas.

- Nie musiałem tego robić, bo już same sobie zarezerwowały pokoje. - Spojrzałem się na nią i dodałem. - W Continental Hotel. - No i na jej twarzy pojawiło się zakłopotanie. - Możesz mi wytłumaczyć, jak to możliwe skoro jeszcze kilka dni temu hotel podobno miał być zamknięty, bo rura pękła i większość zostało zalane?

Empire (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz