~ Catherine Scott ~
Siedziałam w pokoju wraz z Lucasem i czekaliśmy aż w końcu Matthew się obudzi. Cały czas boję się, że źle zrobiłam pozwalając mu tutaj być. Nie ufam mu, boję się, że powiem Matthew o nim, a on zniknie robiąc mojemu dziecku tylko nadzieję. Może powinnam była jeszcze poczekać? Upewnić się bardziej, że jednak go nie zrani.
- Nie martw się, wkrótce się obudzi. - Zagadał do mnie Lucas.
- Nie tym się martwię. - Powiedziałam pod nosem.
- Słucham?
- Może powinieneś jednak wyjść? Wiem, że powiedziałam wcześniej, że możesz zostać, ale...
- Nie dam się wyrzucić Kate. - Przerwał mi. - Chcę poznać mojego syna. Zmarnowałem 4 lata nie chcę marnować ani minuty dłużej. Możesz nie chcieć mi wybaczyć, ale nie pozwolę żebyś mnie od niego odsunęła.
- Jak to będzie wyglądać Lucas? Nie możesz przecież siedzieć tutaj cały czas. Masz swoje życie w Chicago, a ja nie mam najmniejszego zamiaru pozwolić ci go tam zabrać. Na pewno nie zgodzę się na jego kontakty z twoją rodziną. - Wysyczałam przez zęby. - Znam Matthew i wiem, że nie będzie rozumiał dlaczego nie jesteś z nami przez cały czas.
- On ma 4 lata więc logiczne, że tego nie zrozumie. Na razie zostanę tutaj. Przynajmniej do czasu aż nie wyzdrowieje. Mogę pracować zdalnie. Później jakoś to ogarnę.
Może za bardzo panikuję? Wygląda na naprawdę zdeterminowanego żeby uczestniczyć w życiu Matthew. Może przesadzam i wszystko jednak będzie dobrze?
- Mamo.
Zanim zdążyłam cokolwiek jeszcze powiedzieć to cichutko odezwał się do mnie Matthew. Dzięki Bogu, że już się obudził.
- Hej kochanie. - Podeszłam do niego z uśmiechem na twarzy. - Mama jest przy tobie.
- Pić mi się chce. - Popatrzył się na mnie.
Lucas podszedł do szafki, na której stały butelki z wodą i nalał trochę do kubeczka. Podał mi go wraz ze słomką. Podniosłam lekko Matthew żeby się nie zachłysnął, gdy będzie pił.
- Ostrożnie skarbie. Pij powoli.
- Pójdę po lekarza. - Powiedział Lucas, a ja skinęłam głową.
Wyszedł i zostaliśmy z Matthew na chwilę sami. Jestem taka szczęśliwa, że już się obudził i jest razem ze mną.
- Naprawili już mój brzuszek? - Zapytał się mały, gdy skończył pić.
- Tak skarbie. Naprawili i już nie powinien cię tak bardzo boleć.
- No to super. Będę mógł zostać w domu?
Wiedziałam, że to go będzie najbardziej interesować. W końcu wkrótce to przedstawienie na dzień ojca. Może Lucas będzie mógł przyjść na nie i mały nie będzie się tak stresował faktem, że jego taty z nim nie będzie?
- Przez kilka tygodni na pewno. Później będziesz musiał wrócić do przedszkola.
Oczywiście już zrobił krzywą minę. Na szczęście zanim zaczął ze mną dyskutować to w pokoju pojawił się Lucas wraz z doktorem.
CZYTASZ
Empire (18+) ✔️
RomansLUCAS: Najważniejsze jest Empire. Oddychasz i żyjesz tylko dla niego. Nic innego w życiu się nie powinno dla ciebie liczyć tak bardzo, jak powinno Empire. Jesteś King więc króluj nad wszystkimi i nie ukazuj przy innych swoich słabości. Nie ty masz s...