Rozdział 17

1.5K 130 10
                                    

~ Lucas King ~

Obudziłem się rano z potwornym bólem głowy. Nic kurwa nie pamiętam od momentu aż zacząłem pić w barze. Sam nie wiem dlaczego wybrałem akurat Scott Hotel. Bardziej już chyba upokorzyć się nie mogłem, jak właśnie udając się do jej własności.

Teraz leżę na łóżku w jakimś pokoju i zastanawiam się, jak ja w ogóle do niego dotarłem. Nawet nie pamiętam żebym jakikolwiek wynajmował. Podniosłem się do góry i odwinąłem z kołdry żeby wstać do toalety. Spojrzałem się na siebie i dopiero teraz zauważyłem, że jestem cały nagi. Aż tak zabalowałem, że rozebrałem się ze wszystkiego? Mam tylko nadzieję, że nie zrobiłem żadnej głupoty w postaci przespania się z inną laską. Jestem wściekły na Kate, ale mimo wszystko nie chcę jej zdradzić.

Na podłodze namierzyłem moje spodnie i bieliznę. Założyłem to na siebie oraz koszulkę. Ubrany poszedłem do łazienki. Ten pokój znacznie odbiega od standardowych pokoi hotelowych. Wszystko w nim jest z jakby było specjalnie dla niego zaprojektowane, wątpię żeby w tym hotelu każdy pokój tak wyglądał. Wynająłem jakiś apartament królewski, czy coś takiego? Po przemyciu twarzy wyszedłem z pokoju i trafiłem do cholernie dużego salonu. Na stole w kącie było wyłożone chyba śniadanie.

Podejrzewam, że to wszystko sprawka Kate. Kurwa nie mogę się przestawić na to, że ona jest tak bogata... Podszedłem do tego stołu i nalałem sobie szklankę wody. Obok talerza leżały również środki przeciwbólowe. Musiała pomyśleć o wszystkim. Wcale mi w tym momencie tego wszystkiego nie ułatwia. Chciałbym ją nienawidzić za te wszystkie kłamstwa jakimi karmiła mnie przez te dwa tygodnie, ale nie potrafię. Nie wiem, co mam robić.

Po tym jak już wmusiłem w siebie choć trochę jedzenia i połknięciu tabletki zabrałem swoje rzeczy i zjechałem na dół do recepcji. Muszę zapłacić i się stąd zmyć. Czeka mnie dzisiaj rozmowa z ojcem. Chcę wiedzieć, co on ma do powiedzenia na ten temat, a później zdecyduję, co dalej.

- Dzień dobry panu. W czym mogę pomóc? - Recepcjonistka zapytała się mnie z uśmiechem na twarzy.

- Jestem Lucas King. Chciałbym uregulować rachunek za pokój. Taki duży apartament, chyba na samej górze.

Spojrzała się na mnie jak na idiotę. Tak też się czuję, bo nawet nie wiem jak ja się znalazłem w tym pokoju. Mam jakieś tam niby przebłyski, że chyba Kate musiała się tutaj pojawić, ale też do końca nie jestem pewny. Może zadzwonili do niej i po prostu kazała mnie tam zaprowadzić? Tylko pytanie jak ja się tam znalazłem całkiem nagi?

- To był apartament właścicielki. Nie ma go w ofercie hotelu więc nie jest on płatny.

- To jakim cudem się w nim znalazłem? - Znowu spojrzała na mnie, jak na debila.

- Nie wiem proszę pana. Nocna zmiana powiedziała tylko, że panna Scott kazała rano zanieść panu śniadanie i tabletki przeciwbólowe. No i oczywiście nie pobierać od pana żadnych opłat za to wszystko.

No oczywiście, że to Kate sprawka. Może ona faktycznie coś do mnie czuje, a nie tylko udawała? W sumie to sytuacja wydaje się dość komiczna. Chciała mnie uwieść, a sama wpadła w swoją pułapkę.

- W takim razie proszę jej ode mnie podziękować. Do widzenia.

Wyszedłem stamtąd i złapałem taksówkę. Mam jeszcze dwie godziny zanim wyszykują mój samolot na powrót do Chicago. Bez sensu stać jak ten kołek na lotnisku i czekać na to. Postanowiłem więc, że pojadę do szpitala. Nie wiem po co, ale poczułem, że muszę to zrobić. W końcu jej brat jest ponoć również moim. Pewnie ciężko będzie mi się do niego dostać, ale chociaż sprawdzę, co z nim. Z drugiej jednak strony, co jeżeli trafię tam na nią? Nie wiem, czy jestem gotowy się z nią spotkać.

Empire (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz