9

232 21 5
                                    

− Liv! – wołam wpadając do jej domu. Wiem, że jest sobota, trochę po siódmej rano, ale ja muszę z kimś porozmawiać. A moja siostra jest jedyną osobą, której mogę się zwierzyć. Nikt inny mnie nie wysłucha tak ja ona.

− Ja pierdole czy ty nie masz zegarka! – odpowiada mi krzyk Nero. Po chwili dochodzi do mnie głośny płacz. Mój szwagier obudził małego Harry'ego. – Kiedyś się za to odegram – warczy do mnie i idzie do swojego najmłodszego syna.

Livia za to wychodzi do mnie w czarnym atłasowym szlafroku. Ma potargane oczy i od razu widać, że dopiero co się obudziła.

− Nie mogłeś z tym poczekać do dziewiątej? Bardzo się cieszę, że wróciłeś, ale lubię sobie pospać.

− Mam problem – mówię i siadam na kanapie.

− Dobrze wiem, że nie wyszło ci w Las Vegas.

− Nie o to chodzi – przerywam jej, bo nie mam zamiaru mówić o wszystkich moich niepowodzeniach. To by zajęło zbyt wiele czasu. – Właśnie przespałem się z Julie – mówię wprost, bo tu nie ma co kluczyć.

Liv jest zaszokowana, i szczerze jej się nie dziwię. Przecież ja powinienem ją traktować jak kuzynkę.

− Naszą Julie?

− Tak, naszą małą Julie. Dziewczynką, która powinna nadal być niewinna. A ja przyjechałem i od razu wszystko zmieniłem – zajmuje fotel na przeciwko mnie. Najwidoczniej dla niej też jest za wiele.

− Nawet nie próbuj mi wmówić, że ona cię uwiodła. Znam ją dobrze, tak jak ciebie. Dlaczego do cholery jej to zrobiłeś? Po co ci to było? Mogłeś mieć każdą, ale musiałeś ruszyć córkę Alexa! – wykrzykuje, a ja i bez tego wiem jak spieprzyłem.

Nie zamierzam się tłumaczyć, że to ona mnie do tego sprowokowała, bo to przecież ja jestem od niej sporo starszy. Powinienem być rozsądniejszy.

− No nie wierzę – nagle dociera do mnie radosny głos Nero. Kurwa, on to wszystko słyszał. Cholera jak się coś pierdoli to od razu wszystko. – A to przypadkiem nie tobie tak przeszkadzał mój wiek? A ty jesteś prawie tyle samo starszy od Julie co ja od Liv.

− Nas dzieli siedemnaście lat, a nie dwadzieścia jeden – wtrącam.

− A to mi wielka różnica – oznajmia i przysiada się do mnie. – Chociaż ciężko też porównać Julie do Liv.

− O co ci chodzi? – pyta moja siostra.

– O to, że najpewniej słodka Julie była dziewicą – kurwa, skąd on o tym wie? – I teraz oddała swoje niewinne serduszko twojemu bratu.

Nie znoszę tego z jaką on łatwością rozpoznaje ludzkie zachowania. Chociaż jeśli chodzi o Julie to mogłem się domyślić, że po naszym seksie ona się jeszcze bardziej do mnie przywiąże.

Chyba znowu będę musiał wyjechać. Trzeba będzie zniknąć jej z oczu.

– Już się nie mogę doczekać reakcji Alexa. Przecież on rozerwie cię na strzępy – tu niestety muszę się z nim zgodzić. Alex całe życie mnie wspierał, ale pieprzenia się z Julie mi nie daruje.

A przecież jak ja jej powiem, że nie ma co liczyć na związek to ona wpadnie w złość i na pewno się poskarży ojcu.

– A ja nie zamierzam cię bronić – mówi moja kochana siostra. Przynajmniej od niej spodziewałem się innej reakcji. – Nie było cię jakiś czas, ale powinieneś pamiętać jaka ona jest. Jeśli przez ciebie znowu się w sobie zamknie to przysięgam, że sama dam ci w nos.

Wstaje i posyła mi niechętne spojrzenie.

– Idę zrobić śniadanie, bo i tak już sobie nie pośpię – kieruję się do kuchni, a ja zostaję sam z Nero.

– Zniechęć ją do siebie – nagle się odzywa. – Spraw by sama nie chciała z tobą być.

Kurwa, czemu ja sam na to nie wpadłem?


Wiem, że to miało być mini opowiadanie, ale zdecydowałam, że wykorzystam wszystkie pomysły jakie mam na temat tej historii. Liczę na waszą opinię.

PokusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz