Ostrzeżenie!!
Tak gdzieś do 10 rozdzialu jest bardzo źle, pisałam to dawno. W miarę możliwości poprawiałam, ale wiadomo, nie jestem zbytnio z tego dumna. miłego czytania😘😘
Tego dnia słońce grzało z pełną mocą. Było wyjątkowo gorąco jak na początek października - temperatura przekraczała trzydzieści stopni Celsjusza. Z resztą, nie tylko w Californi - dosłownie wszędzie żadna chmurka nie miała zamiaru zasłonić wielkiej gwiazdy.
Między wielkimi górami piasku była wytyczona droga, na której co jakiś czas przejeżdżało kilka aut.
Pewne srebrne auto pewnie jechało tą drogą. W nim kierowcą był młody chłopak obok którego siedziała kobieta. Natomiast na tylnych siedzeniach siedziało dwóch nastolatków.
Chłopiec ubrany w lekki, czerwono-żółty T-shirt, niebieskie krótkie spodenki oraz charakterystyczne dla lat osiemdziesiątych dłuższe skarpetki, miał na imię Will. Brązowowłosy trzęsł się niespokojnie, jakby zestresowany.
Dziewczyna z sięgającymi do ramion brązowymi włosami i również ubrana w odpowiedni strój do panującego ciepła, nazywała się Jedenastka. Obcy ludzie mówili do niej po jej prawdziwym imieniu - Jane - o którym sama dziewczyna dowiedziała się, gdy miała trzynaście lat, jednak bliscy znajomi nazywali ją Nastka. Imię to zostało jej nadane gdy po urodzeniu odkryto jej moce i, podobnie jak reszta podobnych do niej dzieci, wychowywała się w laboratorium. Każde dziecko otrzymywało numer, czyli imię. Nikt nie wiedział o ich istnieniu. Dzieci były tam zmuszane do różnych "zajęć" gdzie szlifowały swoje niezwykłe umiejętności. Pewnego mężczyznę nazywali tatą, gdyż on się nimi zajmował oraz prowadził lekcje.
W końcu dziewczynie udało się uciec z tego piekła, gdzie jako dwunastolatka, poznała Mike'a, Dustin'a oraz Lucas'a. W tym pierwszym zakochała się od pierwszego wejrzenia, zresztą z wzajemnością, i dzięki jej mocom uratowali ich przyjaciela - Will'a - z Drugiej Strony, czyli miejsca, które jest planem Hawkins tyle że zamieszkiwanym przez potwory. Po pewnym czasie do ich grupki dołączyła Max. Przyjaciele przeżyli wiele tortur przez potwory, które zniszczyły im nastoletnie życie. Dzięki nim miasteczko dalej żyje.Powrót do starego miasta, domu, wydawała się odległa dla dziewczyny. Myślała, że w Californii zacznie wszystko od początku, lecz bardzo się pomyliła. Wspomnienia cały czas ją prześladowały, a ona nie mogła się skupić na rzeczach dla niej nowych - na przykład szkole. Nie miała zbyt wielu znajomych, z większością klasy nawet nie rozmawiała. Była tylko jedna dziewczyna - Samantha, lecz wszyscy mówili do niej "Sammy" - która w ogóle odważyła się podejść do Jedenastki (znanej w szkole jako Jane) i zagadać, spytać o coś. Była od niej młodsza o trzy lata. Jednak tamta dziewczyna miała wiele znajomych, bo należała do tych "popularniejszych". Potrafiła się z każdym dogadać oraz nawiązać znajomość. Jedenastce wydawało się, iż Sammy ja polubiła.
- Hej, Nastka, jak tam? - Jej rozmyślania przerwał Will.
- Wiesz, zastanawiam się, jak to będzie - przyznała.
- Też jestem zestresowany, ale jestem pewny, że będzie dobrze. - Widać było, że chłopak nie wierzył w swoje słowa.
- Nie jest ci przykro z powodu mojego wyjazdu..? - ostrożnie powiedziała dziewczyna.
- Oczywiście, że jest. Będzie mi brakowało twoich problemów rano pokroju "Kto wymyślił te cholerne skarpetki?!" - Na samą myśl o tej sytuacji, chłopiec się uśmiechnął. - Albo jak codziennie musiałem wysłuchiwać tego twojego "Dlaczego nie mogę nigdzie znaleźć Mike'a?"
- Pamiętasz, jak byłam w swoim umyśle i go szukałam, a nagle ty przyszedłeś do pokoju i prawie dostałam zawału? - Jedenastka zaczęła chichotać.
- Nawet mi nie mów! To było straszne. W ogóle ty go znalazłaś?
- Nie. - Po tych słowach nastolatkowie roześmiali się, a następne dwie godziny drogi spędzili na przypominaniu sobie śmiesznych sytuacji.
******
- Cicho Max, znowu wszystko zepsujesz!
- Wtedy to nie była moja wina!
- A no ciekawe.
- Naprawdę mówię!
- Ja sobie takiego czegoś nie przypominam.
- Dobra cicho obydwoje! - Mike skarcił Max i Dustin'a. Robili niespodziankę dla Lucas'a, gdzie jego dziewczyna miała wyskoczyć z kartonów i nagle wręczyć mu prezent.
- Max, idź do tych pudeł i cicho! Dustin, wiesz co masz robić?
- Tak jest, panie kapitanie! - zażartował.
- Dlaczego zawsze to JA dostaję najgorsze role! - skarżyła się rudowłosa.
- Jesteś dziewczyną. - Dustin wzruszył ramionami.
- A wy jesteście idiotami! Zaraz mnie szlag trafi! Gdyby była z nami Nastka i Will byłoby łatwiej!!! - Po tych słowach wszyscy zaniemówili. Fakt, radzili sobie, ale to nie było to samo bez Jedenastki i Will'a. Mike tęsknił za swoją dziewczyną tak bardzo! Gdyby był jakiś sposób, aby cofnąć czas, aby bitwa w Starcourt nie miała miejsca... Niestety, nic już się nie dało zrobić. Ku zaskoczeniu wszystkich, Hopper przeżył. Na początku Mike myślał, że Nastka wróci chociażby z tego powodu do Hawkins, ale już stracił wszelkie nadzieje.
- Lucas idzie! Na swoje miejsca! - krzyknął Mike powtarzając w głowie swoją rolę.
******
- Kocham to miejsce, tu jest tak przytulnie! - Jedenastka uśmiechnęła się wchodząc do ulubionej pizzeri.
- Zostały nam jeszcze cztery godziny drogi. Pora na obiad - Joyce stwierdziła, że najlepiej jest się zatrzymać w pizzeri. Postanowiła spędzić z dziećmi jak najwięcej czasu przed dojazdem, aby trochę ich rozluźnić. Miała świadomość, że za niedługo będzie inaczej.
- Co podać? - Brązowowłosy kelner podszedł do ich stolika.
- Dwie pizze; jedna salami, jedna serowa i... Nastka, jaką chcesz? - szepnął Jonathan.
- Hawajską - odszepnęła.
- I jedną z ananasem - dokończył młody chłopak.
- Dziękuję za przyjęcie zamówienia - podziękował kelner i odszedł.
Jedenastka popatrzyła na Will'a. Jego ręka trzęsła się niespokojnie.
- Hej, będzie dobrze - powiedziała cichutko dziewczyna, kładąc swoją rękę na ręce przyjaciela. Uśmiechnęła się do niego. - Będzie dobrze. Obiecuję.
********
- Czyli uważasz, że to byłaby bezpieczniejsza opcja, tak? - mężczyzna zastanowił się głęboko.
- Tak! Zdecydowanie! Ona będzie myślała, że wygrała, a i tak nieważne co zrobi - przegra!
- Och, ty jej nie znasz! Ona jest inna niż wszystkie te, które mieliśmy! Ona jest niebezpieczna i o wiele silniejsza!
- To się lepiej przygotujemy.
- No to już, idź to dopracować jak najszybciej. Ma być wszystko dopracowane co do szczegółu. To ma się udać. To musi się udać!
*********
Mam nadzieję, że spodoba wam się nowa książka ze Stranger Things.
Uwagi?
Błędy?
Komentarz?
Autorka<33
![](https://img.wattpad.com/cover/336358622-288-k883787.jpg)
CZYTASZ
~★~The Black Abyss~★~
FanfictionGdy Jedenastka wraz z Byers'ami jest zmuszona przeprowadzić się z Californi do Hawkins przez pewną katastrofę nie jest szczególnie szczęśliwa. Fakt zobaczenia jej przyjaciół i chłopaka ją cieszy, ale nie wie, czy będzie w stanie tam wrócić ze względ...