~16~

5 2 0
                                    

- Kto pierwszy? - spytał Mike.

- Ja mogę. Będę was łapać - zaśmiał się Lucas, chcąc rozluźnić napięta atmosferę. Nie wyszło mu.

- Dobrze, w takim razie ja pójdę ostatni. Idź - pognalił go Mike. Zobaczył, jak jego przyjaciel zamyka powieki oraz przechodzi przez przejście.

- Mogę teraz ja? - spytała Max.

- Leć - pospieszyła ją Nastka. Rudowłosa przeszła.

- Teraz moja kolej - westchnęła brunetka i zniknęła.

Został tylko Will i Mike.

- Will... Jak ty to zrobiłeś? - zapytał ten drugi. Brunet zmarszczył brwi. - Nie udawaj, że nie wiesz, o co mi chodzi. To twoja robota. Ty otworzyłeś przejście... - mówił wolno jakby przyswajając informację.

- J-ja...

- Will, co jeśli się tobie coś stanie? Jesteś moim pierwszym i najlepszym przyjacielem. Nie zniosę życia bez ciebie.

"Musiałbyś gdyby nie ta siła, która mnie ciągnie" - pomyślał. Gdyby nie ona, dawno by go już tutaj nie było.

- Jeśli spełni się najgorszy scenariusz i TY tam zostaniesz... Nie wybaczę sobie.

"Musisz. Nie mogę ci tego powiedzieć, ale nawet nie wiesz jak się cieszę, że idę na Drugą Stronę".

- Cóż, nawet jeśli "najgorszy scenariusz" stanie się rzeczywistością, wybacz sobie. Jeszcze tego nie rozumiesz. Ja też nie. Ale ta sytuacja przyniesie mi więcej plusów niż minusów... Obiecuję ci. - Will zostawił zdezorientowanego przyjaciela samego - sam przeszedł przejście.

Mike poszedł w jego ślady.

****

Will rozejrzał się po swojej kryjówce. Coś mu nie pasowało... Brakowało dużej części zdjęć, i fioletowych poduszek, które nastolatek kupował z rok temu. Postanowił jednak nie mówić o tym reszcie.

- Co teraz? - spytała Max drżącym tonem.

- Proponuję... Dom Dustin'a? - zasugerowała Nastka. Wszyscy przystali na propozycję.

Wędrowali w zupełnej ciszy. Z zamku Byers'ów, z którego rozpoczęli wędrówkę, do domu przyjaciela musieli iść około piętnastu minut. Szli w zupełniej ciszy. Nagle ktoś parsknął. Jak się okazało, był to Lucas. Wszystkie oczy zwróciły się ku niemu.

- Pamiętacie jak kiedyś, gdy jeszcze się nie znaliśmy spotkaliśmy się dokładnie w tym miejscu na rowerach? - spytał i wskazał na ulicę, którą właśnie szli.

- Jechałem wtedy z Will'em do mojego domu - przypomniał sobie Mike. - Powiedziałem...

- ... "Śledziliście nas?!" - dokończył Will i parsknął śmiechem.

- A ja, obruszony, odpowiedziałem:...

- ..."Przecież jechaliśmy od drugiej strony!" - wciął się Mike Lucas'owi.

- Kiedy rozpoczynaliście kłótnię Dustin poczęstował mnie serowymi chrupkami, uśmiechnął się do mnie i powiedział: "Panie i panowie, rozpoczynamy seans. Mogłem wziąć popcorn... Cóż, chrupki lepsze niż nic". - zaśmiał się Will. - Po krótkiej rozmowie okazało się, że po wakacjach będziemy razem chodzić do klasy... Potem was rozdzieliliśmy. W ramach przeprosin...

- ...Zaproponowałeś, żebyśmy poszli do mnie zagrać w D&D - dokończył czarnowłosy. Trójka, której dotyczyło wspomnienie, zaśmiała się. Gdyby nie tamto spotkanie, kto wie, czy by się polubili...

~★~The Black Abyss~★~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz