Obudziłam się wtulona e JJ'a. Z tego co mi się wydawało, to spał więc wstałam tak aby go nie obudzić, udało mi się. Wstałam i założyłam koszulkę. JJ dalej spał. Weszłam do kuchni i postanowiłam zrobić tosty. Tylko jak włożyłam je do tostera usłyszałam głos JJ'a.
-Czy ja czuję tosty?
-Tak, a co? Głodny?
-Jeszcze jak- wstał z kanapy i usiadł przy nie wielkim stoliku. Mimo tobże stałam do niego tyłem czułam jak się na mnie patrzy.
-JJ, czuje na sobie twój wzrok.
-I? Przeszkadza Ci to?
-Rozpraszasz mnie.
-Przepraszam Aniołku.Gdy zjedliśmy napisał do mnie John B
Od: John B
Hej, zgaduje że JJ jest u ciebie, jedziecie z nami po Kie i Sare?Do: John B
Możemy, podpłyniesz po nas?Od: John B
TakOdłożyłam telefon i powiedziałam do JJ'a
-Jedziemy z Johnem B i Popem po Sare i Kie. Idę się ubrać.- i wyszłam do mojego nie wielkiego pokoju w którym miałam trochę ciuchów. Założyłam krótkie szare spodenki i czarną koszulkę którą kiedyś dostałam od Johna B na urodziny.Gdy wyszliśmy z domku JB z Popem już byli przy brzegu obok domku. Weszliśmy do łódki.
-Ooo, dalej masz tą koszulkę.- powiedział John B gdy ją zobaczył.
-Oczywiście że tak, była bym potworem gdybym ją wyrzuciła.-Co Ty masz na szyji?- zapytał Pope. W tej chwili przypomniało mi się wczorajsze.
-Komar mnie ugryzł- powiedziałam nagle, boże to najgorsza wymówka jaka mogła być.
-Dobrze.- Powiedział Pope a John B popatrzył na JJ
-Witamy pana komara na pokładzie.
-Stary, to nie ja.- Powiedział JJ I na tym się skończyło.Gdy dopłyneliśmi Kiara i Sarah nie były zachwycone.
-I jak? Pogodzone?- zapytał John B
-Nie, ale będziemy wspuł pracować w potrzebnych chwilach.
-Dobra chodźcie- powiedziałam robiąc im miejsce.Gdy wruciliśmy uświadomiłam sobie że muszę iśc do domu, zobaczyć czy tata żyje. Nie wiem czemu to robie. Czasami wole się o jiego zatroszczyć, nie chce skończyć w rodzinie zastępczej.
Gdy chciałam wsiąść do auta zatrzymał mnie JJ.
-Gdzie jedziesz?- zapytał
-Na chwile do domu, zaraz wrócę, obiecuje. - powiedziałam i weszłam do auta.Gdy dojechałam i weszłam do domu, nigdy nie mogłam znaleźdź ojca. Nagle usłyszałam strzały na dworze za domem, ssybko wybiegłam aby zobaczyć co się dzieje. Okazało się że tata po pijaku strzela w drzewo z pistoketu kturym wcześnien chciał mnie zabić.
-Tato?- krzyknęłam aby przekrzyczeć strzały. Tata się odwrucił i strzelił obok mojej stopy.
- o cholera! Prawie dostałam! Uważaj z tym!- krzyknęłam
-Nie mów mi na co mam uwarzać! To lepiej ty uwarzaj na tego MayBanka! Nie chce żebyś skończyła jak narkomanka!
-od kiedy to ty się i mnie martfisz? Hm?
-Serio? Nigdy się o ciebie jie martwiłem, nie chce tylko sby inni o nas źle myśleli.- odwrucił się i dalej strzelał do drzewa.Weszłam do auta z trudem powstrzymując płacz. Jak myślałam było to trudniejsze niż myślałam bo e połowie drogi się rozpłakałam.
Gdy dojechałam miałam nadzieje że nikt nie zobaczy że płakałam.
-Wszystko Dobrze? Zapytał Pope gdy weszłam.
-Tak, założe się że umre z rąk mojego ojca.
-Zakład przyjęty- powiedział JJ
-Haha, bardzo śmieszne.- powiedziałam-Mm, moji rodzice chociaż nie są mordercami.- poeiedziała Kie patrząc na mnie
-Co?- poeiedziałam ze zdziwieniem
-Nic, chciałam tylko powiedzieć że ja mam normalną rodzine w poruwnaniu do twojej.- Co jej odwaliło?
-Wspaniale, ciesz się puki masz.
-Mnie przynajmniej nie biją rodzice.- Po tych słowach chciałam wyjść ale Kie poeiedziała coś co mnie zdenerwowało.
-I ja przynajmniej mam matkę.- podeszłam do niej, przez chwilę chciałam ją walnąć ale sumienie mi nie pozwoliło.
-W takim razie ciesz się tym puki możesz- powiedziałam i wyszłam z domku-Aniołku!- usłyszałam za plecami. Odwruciłam się, był to JJ
-Co?- zapytałam
-Gdzie idziesz?
-Nie wiem, byle daleko z tąd.- Powiedział i chciałam się odwrócić ale JJ mi nie pozwolił.
-Nie idź, proszę
-Po co mam zostać?
- Zostań, wiem że Kie przesadziła ale proszę.
-JJ, wiesz że dla Ciebie wszystko, ale ja z tą ide.-poeiedziałam i wsiadłm do auta.--------------------------------------------------------------
Zapraszam dalej <3
(gwiazdki plz)By:Borsuk
✨✨
CZYTASZ
PŁOTKA NA ZAWSZE/ JJ Maybank Story
Novela Juvenil❗❗UWAGA CRINGE❗❗ -"Wszystko będzie dobrze, kocham Cię aniołku". 15-sto letnia Angel po roku poza miatem wraca do Outer Banks. Czekają tam na nią przyjaciele, Kiara, John B, Pope i JJ. Pomiędzy nią i JJ jest jakaś niezręczna aura, co jest dziwne poni...