×15×

420 50 49
                                    

☆゚.*・。゚☆

Omega pochyliła się nade mną.

Co do chuja? Zaraz mu przyjebię.

Zbliżył się do mojej twarzy, ponieważ zacząłem czuć jego oddech na szyi.

Co. On. Odpierdala.

- Przestań udawać, że śpisz, bo wsadzę Ci palca w oko - szepnął mi do ucha, a ja, będąc zaskoczony, że zauważył moje profesjonalne aktorstwo, lekko zmieniłem wyraz twarzy, co na pewno nie uszło uwadze Deku.

- Dobra, kurwa. Odsuń się - odepchnąłem go od siebie, przez co byliśmy na dwóch krańcach łóżka.

- Wiedziałem - powiedział pewnie, z zadowolonym uśmiechem.

- Niby, kurwa, skąd - prychnąłem oburzony.

- Po pierwsze: Myślisz, że nie czułem, że ktoś maca mi włosy? A po drugie: Powieki Ci się ruszały i po tym, jak się zbliżyłem, jakimś cudem zmieniło Ci się tępo oddechu - wymienił, a ja się zdziwiłem spostrzegawczością chłopaka, która była zdecydowanie wyższa, niż się spodziewałem.

- No i chuj. Masz mnie - mruknąłem zrezygnowany. Skubany mnie rozgryzł.

- Może Ci się podobam, co? - puścił mi oczko, a ja wręcz niedowierzałem w to, co usłyszałem.

- Co kurwa? Żebyś zaraz przez okno nie wyleciał.

Zielonowłosy się zaśmiał, a ja zacząłem się do niego zbliżać.

- Phah-... Yhm, co robisz? - zapytał, odsuwając się, jednak przeszkodziła mu ściana. – Przestań...

Nie odpowiedziałem nic.

– Proszę... – mruknął cicho, podkulając głowę.

– Już nie jesteś taki pewny siebie? – uśmiechnąłem się złośliwie.

– N-nie. Błagam Cię, przestań – szepnął, spoglądając na mnie przestraszonym wzrokiem, a mnie zamurowało.

– Yh, Deku-

– Wyjdź. Proszę Cię...

Jestem debilem.

Jebnę salto, przysięgam.

Chwilę jeszcze patrzałem na omegę, która wbiła wzrok w swoje dłonie. Zauważyłem, że jego oczy były wypełnione łzami, których widocznie nie zamierzał wypuścić.

Po chwili przeklnąłem pod nosem, natychmiastowo wstając i wychodząc z pomieszczenia.

×
☆゚.*pov. Deku・。゚☆
×

Od razu po usłyszeniu trzasku drzwi, zacisnąłem powieki, ponieważ zamazane pole widzenia zaczęło mi przeszkadzać.

Wziąłem głęboki oddech i oparłem głowę o ścianę.

Boże, wyszedłem na idiotę. Tylko się do mnie przybliżył, a ja zacząłem ryczeć. Chociaż tyle, że nie zaczął się ze mnie śmiać.

Rozejrzałem się po otoczeniu i zauważyłem komórkę, która leżała obok mnie, dokładniej na szafce nocnej. Sięgnąłem po nią i włączyłem urządzenie. Po chwili wybrałem numer do różowowłosej.

Pamiętne wakacje × BakuDeku × a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz