niesprawdzony
☆゚.*・。゚☆Obudziłem się ze strasznym bólem głowy, brzucha, gardła, jak i ogólnie wszystkiego. Czułem się, jakbym conajmniej wyszedł z grobu lub jakby mnie coś przed chwilą rozjechało ze trzy razy. Otworzyłem oczy, ale od razu je zamknąłem z tego względu, iż było niemiłosiernie jasno, a centralnie przede mną znajdowało się niezasłonięte okno.
Po kilku chwilach ponowiłem próbę i tym razem mi się udało. Rozejrzałem się dookoła i zauważyłem, że to bez wątpienia nie jest ani mój pokój, ani żadne miejsce, które bym kiedykolwiek widział.
W mgnieniu oka się rozbudziłem, z przerażeniem rozglądając się ponownie oraz wstając.
Zauważyłem, że mam na sobie tylko bieliznę, przez co jeszcze bardziej się przestraszyłem i poczułem jak łzy cisną mi się do oczu. Kompletnie nic nie mogłem sobie przypomnieć ze wczoraj.
Ubrałem jak najszybciej moje ciuchy, które były rozrzucone po podłodze, już czując, że mam wilgotne policzki.
Wychyliłem się z pokoju, zastanawiając się gdzie pójść. Finalnie zszedłem po schodach na dół i to, kogo tam zobaczyłem, sprawiło, że zastygłem w miejscu.
– Ishimoto? – szepnąłem, jednak na tyle głośno, że się odwrócił. – Co Ty mi do cholery zrobiłeś?...
– Uh, Izuku, naprawdę Cię przepraszam, to nie-
– Przepraszam?! Co mi zrobiłeś?! Zachowaj jakieś resztki honoru i się przyznaj! – wykrzyczałem, już nawet nie próbując hamować łez.
– Posłuchaj... To wyszło spontanicznie, uwierz, że nie chciałem Cię skrzywdzić. Po prostu... jak wtedy poszedłem po te drinki, spotkałem kolegę i... dał mi taki jeden pomysł, a ja byłem zdesperowany i się zgodziłem. Sam byłem lekko podpity i nie do końca świadomy – zaczął się tłumaczyć, a ja z każdym jego słowem byłem bliższy załamania się.
– Co mi dałeś do tego pieprzonego drinka?... – spytałem będąc cały roztrzęsiony.
– To... pigułka- no wiesz, ale to była jego! Ja bym w życiu czegoś takiego nie kupił, przepraszam! Nie chciałem Cię wykorzystać, ale straciłem nad sobą kontrolę, wybacz mi. Zrobię wszystko, ale proszę Cię, nie mów nikomu. Nie chcę żadnych problemów za jednorazowy błąd.
Wpatrywałem się tępo przed siebie, nie przyjmując do siebie informacji. Wszystko było rozmazane przez nagromadzone łzy w moich oczach.
– Żartujesz sobie. I jeszcze powiedz, że nie miałeś żadnego zabezpieczenia – zaśmiałem się ze stresu, przy okazji zamykając oczy, przez co poczułem, jak słona ciecz kapie z mojej brody na koszulę.
– Miałem prezerwatywę, ale uwierz mi, wtedy już wiedziałem, że to zaszło za daleko i to potrwało kilka sekund, więc na pewno nie jesteś w ciąży. Przepraszam, ale jestem tylko alfą, zrozum mnie – kontynuował, a mi się wydawało, że zaraz zejdę.
– Nie...nienawidzę Cię. Nigdy więcej do mnie nie podchodź, ani co gorsza się nie odzywaj. Wszyscy jesteście tacy sami! – wykrzyknąłem mu w twarz, już na dobre się rozklejając. Wybiegłem z jego mieszkania, ignorując jego nawoływanie i chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu.
Po około kilometrze zwolniłem, próbując poznać okolicę, co mi się udało. Mijałem sporo ludzi, którzy się na mnie w nie za przyjemny sposób patrzyli, ale w tym momencie mnie to ani trochę nie obchodziło.
Po kilku minutach zauważyłem już mój dom, pod który podbiegłem, z impetem otwierając drzwi i trzaskając nimi, upadłem na podłogę, zalewając się łzami jeszcze bardziej.
CZYTASZ
Pamiętne wakacje × BakuDeku × a/b/o
FanficPierwsze rozdziały to shit nie kierujcie się nimi pls #1 w omega - 19.03.23 😱 #2 w bnha - 26.04.23 #2 w alfa - 12.05.23 #2 w omegaverse - 12.05.23