×8×

429 43 47
                                    


Ważne pytanie na dole!!1!!1


☆゚.*・。゚☆


– Że co? Jakim cudem się dowiedzieli gdzie jestem? – wstałem, rzucając książkę, którą miałem w ręce, obok.

– Z tego co zrozumiałam, jeżdżą po pobliskich wioskach i Ciebie szukają – wyjaśniła, podchodząc do mnie.

– Boże... Oni nie mogą mnie znaleźć. Nie mogę tam wrócić – wymamrotałem. – Nie powiedzieliście, że tu jestem, prawda?

– Spokojnie, nic nie powiedzieliśmy. Jeśli się nie mylę, teraz rozmawiają z Katsukim, który im wmawia, że ciebie tu nie ma i nie było – wyjaśniła, na co wzdychnąłem z ulgą. – Jednak mogą się tu jeszcze chwilę kręcić, więc lepiej żebyś w najbliższym czasie nigdzie nie wychodził.

– Czyli będę musiał siedzieć następny dzień, jak nie dwa, na dupie i nic nie robić? – westchnąłem, opadając na fotel.

– Musisz jakoś to przeżyć. Jak już, to możesz się jakoś zakapturzyć i wyjść na chwilę, ale to tak ewentualnie – zaproponowała.

– Nie, nie. Wolę nie ryzykować.

– Ja muszę się zbierać. Przyniosę Ci jakieś książki, do zobaczenia! – rzuciła.

Także się z nią pożegnałem, po czym dziewczyna wyszła z domu.

☆゚.*・。゚☆


Od mojej rozmowy z Ashido minęło dość sporo czasu, bo przed chwilą wybiło południe.

Z nudów zacząłem robić porządki w swoim pokoju. Ułożyłem rzeczy w szafie, starłem kurze i takie tam. Teraz już praktycznie kończyłem. Zostało mi tylko do pościelenia łóżko.

Gdy to robiłem, usłyszałem huk otwarcia drzwi. Pomyślałem, że to Mina, Eijirou, czy nawet Katsuki i już chciałem wychodzić z pomieszczenia i iść na dół, jednak usłyszałem pewne krzyki. Uchyliłem lekko moje drzwi, aby wyraźniej słyszeć o czym mówią.

– Wiem, że gdzieś tu jest! Bezczelnie kłamiesz mi prosto w oczy, że Izuku tutaj nigdy nie był. Jakby to była prawda, żaden z mieszkańców nie potwierdziłby, że go widziało! I to nie jedna osoba, a kilkanaście, więc przestań zmyślać! – wykrzyczał dobrze znany mi głos.

– Po pierwsze, niech się Pani do cholery uspokoi i nie włazi do mojego domu bez pozwolenia, bo przestanę być miły. Po drugie przestańcie się na mnie wydzierać, bo spierdolił wam syn. Co ja mam z tym wspólnego? – odpowiedział bodajże Bakugo, ledwo powstrzymując się od podniesienia tonu.

– Co masz z tym wspólnego?! – prychnął – Wiemy, że jest w tej wiosce, do cholery! Pewnie go ukrywacie tutaj, bo tylko w tym miejscu nikt obcy nie ma prawa przebywać! – tym razem powiedział partner mojej mamy. – Chcę rozmawiać z królem, a nie z jakimś gówniarzem!

– Bardzo mi przykro, jednak rozmowa z moim ojcem jest niemożliwa, a teraz wynocha stąd, zanim stanie się coś niepożądanego – wygonił moich rodziców blondyn, co chyba się udało, bo po chwili usłyszałem trzask i stłumione krzyki z dworu.


×

☆゚.* pov. Bakugo ・。゚☆
×


Rodzice Midoriyi się już w miarę uspokoili. W tym momencie byliśmy w moim tak jakby biurze, które znajdowało się kawałek od domu głównego.

Pamiętne wakacje × BakuDeku × a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz