𝒗 • Mała Przysługa

56 8 1
                                    

          Pierwszy dzień wakacji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

          Pierwszy dzień wakacji. Błogi spokój, brak stresu, zmartwień oraz problemów. Chwila na oddech oraz zrozumienie, że kolejne dwa miesiące będą przesycone wypoczynkiem wszech czasów. Pierwszy poranek zawsze jest przyjemny. Nikt nad tobą nie stoi, że pora już wstawać. Możesz przeżyć ten dzień tak, jak tylko chcesz.

No chyba, że jesteś Saikim Kusuo.

Kurumi uchyliła drzwi pokoju swojego syna z zamiarem obudzenia go. Uśmiechnęła się słodko na myśl, że otacza się takimi miłymi osobami, które po niego przyszły.

– Kuu, twoje przyjaciółki przyszły tu po ciebie. – Powiedziała słodkim, lecz dalej nieco ściszonym głosikiem, łagodnie wybudzając Saikiego ze snu. Leniwie uchylił powieki, pocierając jedną z nich. – Powiem im, że zaraz zejdziesz.

Nawet nie mając czasu na zgodę lub zaprzeczenie, Kurumi zamknęła za sobą drzwi, nie pozostawiając Saikiemu wyboru. Przez chwilę siedział jeszcze w łóżku, zastanawiając się, kto dokładnie po niego przyszedł.

„Mama powiedziała «one», więc czy możliwe, aby [Nazwisko] też tu była? Myślał, ubierając się. Od razu założył na siebie strój kąpielowy, a na górę narzucił jedynie T-Shirt. Jak każdego dnia spojrzał na zielone okulary leżące na stoliku obok jego łóżka, patrząc na nie odległym wzrokiem.

Odczuwał pustkę, kiedy myślał o swoich mocach.

„Jeżeli [Nazwisko] tu jest, to Yumehara pewnie też. Z nią na pewno przyszła Teruhashi, ponieważ spędzają niemal każdą sekundę razem. Saiki przez chwilę przypomniał sobie czasy przydługawej drugiej klasy liceum, gdy Teruhashi była w nim nieszczęśliwie zakochana. „Nie rozumiem miłości. Dobrze, że teraz nie muszę z nikim poruszać tych kwestii. . .

W głowie różowowłosego pojawił się na moment obraz uśmiechniętej [Imię], gdy stał przed lustrem myjąc zęby. Szybko odgonił tą myśl, uznając to za głupie. Popatrzył na siebie w lustrze po raz ostatni i nareszcie raczył zejść na parter swojego domu.

Tak jak oczekiwał, jego trzy przyjaciółki (chociaż [Imię] ciągle stała pod znakiem zapytania, nie znali się wystarczająco długo) wesoło ze sobą rozmawiały w holu. Kurumi nie było w zasięgu wzroku, gdyż znajdowała się w kuchni.

– Dzień dobry, Saiki! – Przywitała jako pierwsza Teruhashi, aż lśniąc. Widać było po niej, że odczuwa ogromną ekscytację. Chłopak kiwnął głową w odpowiedzi.

– Hejka, Saiki! – Kolejna była Yumehara. Ledwo potrafiła ustać w jednym miejscu, tak bardzo radosna była. Jej uśmiech zdawał się być szerszy niż zwykle. Kolejne przytaknięcie na przywitanie.

𝐃𝐨𝐬́𝐰𝐢𝐚𝐝𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚, 𝐃𝐨𝐳𝐧𝐚𝐧𝐢𝐚 𝐈 𝐃𝐞𝐥𝐢𝐤𝐚𝐭𝐧𝐨𝐬́𝐜́ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz