Pov: Y/n
- Zaraz - powiedziałam patrząc na kompas.
- Co? - spytał Tommy.
Zaczęłam się obracać. Poszłam dwa kroki do przodu. Kompas znowu zmienił kierunek.
- Czemu on tak wariuje? - mruknął blondyn.
- Bo jesteśmy na miejscu głupki. - rzekł Tubbo.
- Ja ci dam głupki. - zaczął go atakować Tommy.
- Ale tu? - spytałam. - Przecież tu nic nie ma, sucha gleba.
- Najwidoczniej. - rzekł Ranboo.
- To kopiemy?
- No kopiemy.
Zaczęliśmy we dwoje kopać w niezarośniętym trawą miejscu.
- Dzieciaki może skończycie tą jakże zaciętą walkę i nam pomożecie? - odezwałam się do wzywających się chłopaków.
- Jestem starszy od ciebie. - burknął Tommy.
- Tylko o miesiąc. - odparłam i rzuciłam mu łopatę.
Blondyn coś mamrotał ale zabrał się za robotę. Podeszłam do toreb by sprawdzić czy mamy wystarczającą ilość pereł. Na nieszczęście mieliśmy ich tylko cztery. Miejmy nadzieję że tyle będzie brakować.
- Y/n coś tu jest! - krzyknął do mnie Ranboo.
Chłopaki dokopali się do prostokątnego kamienia.
- Okopcie go. - rozkazałam.
Obok niego niżej był kolejny, i następny.
- To schody! - rzekłam szczęśliwa. - Wiedziałam że musi być jakieś wejście.
Kopali do momentu aż ziemia się osunęła i wejście kompletnie się ujawniło.
- Macie. - podałam chłopakom pochodnie.
Rozpaliłam moją i podałam ogień dalej.
- Panie przodem. - zaśmiał się Tommy.
Tylko przekręciłam oczami i zaczęłam schodzić na dół. Im niżej tym straszniejsze dźwięki i mroczniejsza atmosfera. Gdzieniegdzie rozlegało się ochrypłe harkotanie i stukanie o siebie kości. Co chwila natrafialiśmy na nietoperze i pająki. W końcu stanęłam na ostatnim kamieniu. Odeszłam trochę od schodów. Usłyszałam huk. Odwróciłam się gwałtownie. Na ziemi leżał Tommy.
- Debilu co ty wyprawiasz. - poddenerwowałam się.
- Potknąłem się. - burknął.
- To uważaj gdzie stawiasz nogi bo zaraz coś tu przylezie i będzie problem.
Wróciłam do rozglądania się za jakimiś drzwiami. Znalazłam. Żelazne drzwi. Po chwilowym jeżdżeniu ręką po ścianie znalazłam coś co zdawało się być przyciskiem. Nacisnęłam. Nic. Nacisnęłam mocniej. Nic.
- Nie działa.
- Może trzeba walnąć. - zaproponował już pozbierany blondyn.
- Ty byś wszystko rozwalił. - uderzyłam w przycisk.
Drzwi powoli odchyiły się.
- A nie mówiłem?
Bez słowa przeszłam przez otwór. Drzwi po tym zatrzasnęły się.
- Co teraz? - spytał Ranboo.
- No uderzcie jeszcze raz. - powiedziałam.
Po przejściu wszystkich kontynuowaliśmy zwiedzanie. Co jakiś czas natrafiliśmy na jakieś potwory ale to niezbyt nas zatrzymywało.
- Patrzcie. - wskazałam na rybika cukrowego niedaleko nas.
- Rybika nigdy nie widziałaś? - spytał Ranboo.
- Nieeee, one są wskaźnikiem portalu. - odparłam.
Pobiegłam za stworzeniem.
- Jest! - krzyknęłam szczęśliwa.
- A mi kazałaś być cicho. - burknął Tommy.
- Szybko, oświetlijcie spawner. - poleciłam chłopakom.
W pomieszczeniu było nawet jasno bo na ścianach było kilka pochodni i lawa spod portalu dawała trochę światła. Obeszłam dookoła portal.
- O nie.
- Co? - mruknął Tubbo.
- Nie mamy na tyle pereł.
- A ile brakuje?
- Brakuje siedem a my mamy cztery.
- Ohh.
- Chłopaki idziemy szukać pereł. - zwróciłam się do reszty.
Włożyłam perły do otworów i poleciłam się rozdzielić. Im dalej od portalu tym czułam większą niepewność. Zobaczyłam światło na końcu korytarza skręcające w lewo. Poszłam to sprawdzić. Moim oczom ukazała się bardzo stara, zarośnięta pajęczynami biblioteka. Przejechałam ręką po pierwszej lepszej półce. Była strasznie zakurzona. Zdjęłam z niej książkę o czerwonej okładce. ᗯՏᘔYՏTKIᗴ ᗷIOᗰY Տ́ᗯIᗩTᗩ. Przeleciałam po stronach. Były tu tylko niektóre biomy. Widać z biegiem lat wykształtowały się nowe. Wzięłam kolejną. ᘔᗷIÓᖇ ᖇᑌᗪ I Iᑕᕼ ᗯᗩᖇTOՏ́ᑕI. I inną. ᑭOᗪՏTᗩᗯOᗯY ᑭOᖇᗩᗪᑎIK ᑕᖇᗩᖴTOᗯᗩᑎIᗩ.
- To by się Tommiemu przydało. - mruknęłam do siebie i odłożyłam książkę.
No nic. Szukam dalej. Stwierdziłam że się wrócę, bo jest jeszcze jeden korytarz w który nikt nie poszedł. Im bliżej portalu tym jaśniej i coraz dziwniejszy dźwięk. ZARAZ. Podbiegłam nad portal. BYŁ OTWARTY.
- CHŁOPAKI!!! - krzyknęłam.
Za niewielką chwilę stali koło mnie z takim samym przerażeniem. Staliśmy w ciszy. Czułam że ta cisza do mnie krzyczała. Krzyczała o kolejną decyzję. Jakiś plan. Ale jaki plan?
- Y/n? - odbiegł do mnie głos Tommiego.
Usiadłam na schodzie i próbowałam coś wymyśleć bijąc się z każdym uczuciem bezradności i porzucenia nadzieji.
CZYTASZ
Dziewczyna z lasu [-Dsmp-]
FanfictionY/n, wychowanka lasu... Ehh a zresztą sami sobie przeczytajcie. . . . Podchodzi pod Tommy x reader . . . Historia zawiera: - przekleństwa - krew - martwe ciała - przemoc - alkoholizm - DNF . . . . Początek: 19.06.2022 . Koniec: 19.06.2023 ...