✩ twenty seven ✩

318 20 6
                                    







⸺ ☾MATTY☽ ⸺


    Generalnie całe swoje życie raczej byłem indywidualistą w tym, co robię. Kiedy wujek Fergie na weselu mojej ciotki Marge, powiedział że szybciej znajdzie sobie czwartą żonę niż ja dostanę kontrakt od choćby jakiejś marnej okręgówki, byłem już bardziej niż pewny, że za parę lat nie będę mógł oglądać sobie mundialu na telewizorze, bo będę na nim grał. Nieważne było to ile razy Hannah mówiła mi, że chyba Bóg mnie opuścił, jak wszystkie swoje pieniądze  z urodzin przepierdalałem na nowe korki. Nie słuchałem nikogo nawet rad mojego ojca, który de facto był zawodowym piłkarzem i powinien coś wiedzieć, ale naprawdę mnie to nie obchodziło. Uważałem, że jeśli coś osiągnę to tylko dzięki moim samodzielnym decyzjom, a nie dzięki tym podjętym za namową przez kogoś.

Dlatego też często robiłem głupie rzeczy. Oczywiście lata lecą i już czasem wolałem szybciej spytać kogoś o radę dotyczącą czegoś niż samemu się z tym pierdolić, aczkolwiek ogólnie stare zwyczaje z człowieka nigdy nie wychodzą, a przynajmniej tak mówi moja babcia.

  Byłem naprawdę taki zły i dopiero wyszło to ze mnie w momencie, w którym trzasnęła drzwiami mojego samochodu, zmierzając w stronę swojego mieszkania. Już nie musiałem dłużej udawać, jak bardzo mnie nie dotknęło to, co naprawdę się wydarzyło. Znaczy się nie byłem zupełnie bezuczuciowy w stosunku do niej, ale uwierzcie mi na słowo, że moje wkurwienie osiągnęło znacznie większy poziom niż ukazałem.

  To zabrzmi najprawdopodobniej szalenie i głupio, ale czułem się tak jakby właśnie wszystko się zmieniło. Boże, zaczynam już myśleć podobnie jak Zalewski, to idzie w złą stronę, lecz to wszystko było teraz po prostu już znacznie inne niż wcześniej. Cieszyło mnie to, że czasem rozwijała swoją wypowiedź na więcej niż jedno zdanie. Moja sytuacja z nią ulegała szybkiej i znacznej poprawie. Nasza relacja nie była aż tak popierdolona jak ta Nicoli z Luzardi, której tak nie lubiłem.

Może czasem zdecydowanie miała ochotę rozbić mi mój wysuszony kwiatek wraz z doniczką na głowie, ale przynajmniej mi zaufała. Nie chciałem, żeby było to tylko chwilowe. Zmuszanie jej do czegokolwiek, poza wyjazdem do Włoch, nie miało żadnego sensu, więc zdecydowałem się robić postępy w związku z nami tak szybko, jak Krycha podaje piłkę do przodu.

Powiedziałem Andrew, że jeśli nie przestanie, powiem jego rodzicom. Absolutnie cofam moje słowa. Nie będę aż tak wyrozumiały.

— Stary, miałbyś może teraz czas? — zadzwoniłem do mojego kolegi z klubu, bijąc się wciąż z myślami. — Właśnie wracam z treningu, a ty mieszkasz po drodze. Zajęłoby to moment.

Cały trening tylko to miałem w głowie. Aż Ollie i Tyrone zaczepili mnie w pewnym momencie spytać, co się wydarzyło, że jestem aż tak poważny, ale zbyłem ich tłumaczeniem, że po prostu spałem dzisiaj mniej niż powinienem i jestem zmęczony. Wydawało mi się, że w John jakoś bardzo w to nie uwierzył, lecz potem zacząłem opowiadać o filmie Peaky Blinders i zapomnieli, dzięki Bogu.

Ale i tak dostałem opierdol od trenera za nie danie z siebie wszystkiego podczas biegnięcia trzeciego kółka, jakby to była najważniejsza rzecz na świecie.

— Cashy, myślisz, że mam cokolwiek do roboty z nogą w jakimś pierdolonym tynku? — najwyraźniej kontuzja nie zabrała mu humoru. — Przyjeżdżaj szybko, ale bez tego kundla.

Nie będzie mi psów obrażał pomyślałem, uśmiechając się lekko mimowolnie pod nosem.

  — Sam jesteś kundel.  — odpowiedziałem bez wahania, skręcając w jego ulicę. — Mój brat już dawno zabrał Devon ode mnie, nie zabrałbym psa na trening.

𝗥𝗘𝗙𝗟𝗘𝗖𝗧𝗜𝗢𝗡𝗦 ● Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz