✩ thirty two ✩

293 21 13
                                    


⸺ ☾ELIZA☽ ⸺


Z samego rana obudziły mnie przeróżne dźwięki; a przede wszystkim rozmowy, które najwyraźniej już były od jakiegoś czasu prowadzone w tym domu. Z początku myślałam, że to Matty zaś za głośno ogląda tiktoka i miałam ochotę z całej siły rzucić w niego poduszką, ale zaskoczona zauważyłam w porę jego nieobecność. 

To było realne życie, a nie jakiś serial czy książka, więc oczywiście nie obudził mnie swoim cichym wyjściem. Zdziwiło mnie to, ponieważ dałabym sobie rękę uciąć, że jeszcze wczoraj zapowiadał mi nieprzyjemną pobudkę za moje naganne zachowanie, czyli mycie się dłużej niż dwadzieścia minut. Tak jakby wcale nie on potem robił swoje hair routine z pół godziny, tłumacząc się tym, że ostatnio mu się rozdwajają końcówki. 

Dosłownie chwilę po tym, jak uchyliłam powieki i podniosłam się do pozycji siedzącej, do pokoju wleciała bez żadnego pukania tleniona blondynka z kilkucentymetrowym odrostem, uśmiechając się na mój widok tak jakbym była jej prezentem na święta. Zanim mogłam cokolwiek powiedzieć rzuciła się na mnie z ramionami, łapiąc mnie w uścisku. 

Nie wiedziałam kim ona jest, ale przynajmniej nie była Luzardi. 

— Ty musisz być Eliza, tak miło mi cię poznać. — zaczęła do mnie mówić bardzo szybko po polsku z wyraźnym akcentem. — Chciałam sprawdzić czy dalej śpisz i akurat...

W przeciwieństwie do moich pierwszych myśli po spotkaniu Nicol, dziewczyna wywarła na mnie znacznie lepsze wrażenie. Dlatego też odkładając wszelkie wątpliwości na bok, przyjęłam jej uścisk, odwzajemniając nawet uśmiech, którego obecnie nie mogła zobaczyć. 

Nie mogę robić sobie samych wrogów. 

— A ty jesteś? — spytałam w końcu, kiedy ta mnie puściła i usiadła tuż obok mnie na rozwalonej pościeli. 

— A tak, wybacz. — na moment przykryła sobie dłonią usta przepraszająco, po czym roześmiała się. — Jestem Jessica, starsza siostra Nicoli. 

— Ten gówniarz ma siostrę? — powiedziałam ze zdziwieniem zanim zdążyłam się powstrzymać. — Nie wiedziałam. 

Zdecydowanie to już był wpływ Matty'ego na mnie. Tylko i wyłącznie on mówił zawsze o swoim przyjacielu w ten sposób, tak często, że już nawet w myślach nie istniał dla mnie Nicola Zalewski tylko gówniarz

To wcale nie tak, że dosłownie był moim rówieśnikiem. 

— A kto by się chciał chwalić rodzeństwem? — odrzekła, po czym wstała i zachęcająco kiwnęła głową w kierunku drzwi. — Nicola i ten jego niedorozwinięty przydupas pojechali już po innych. Byłam zmuszona dać im moje kluczyki do samochodu, mam nadzieję, że je odzyskam. — słowa zaczęły wylatywać z jej ust z prędkością światła. — Powiedziałam Nicoli, żeby on prowadził mojego mercedesa, ale jeśli dał je jemu, to nogi z dupy mu powyrywam...

— Jesteś kolejną osobą, którą Matty nie lubi? — przerwałam jej wywód, podnosząc się ociężale  z  łóżka. — Czy ktokolwiek go kurwa lubi?

— Nie, nie. — zaprzeczyła błyskawicznie, roześmiawszy się. — Cash to dobra morda trzymamy sztamę, ale w kwestii mojego auta nikomu nie ufam. — urwała na moment, po czym wzięła głęboki oddech. — O mój Boże znowu to zrobiłam? Wybacz serio, że tyle gadam, ja po prostu...

Chyba  w końcu znalazłam kogoś z kim się tutaj dogadam. 

— A po chuj przepraszasz? — przewróciłam oczami, łapiąc ja za rękę. — Skoro mnie już obudziłaś, to musimy się lepiej poznać. Pierdolca tu dostanę jeżeli będę dalej skazana wyłącznie na tą tancerkę od siedmiu boleści. 

𝗥𝗘𝗙𝗟𝗘𝗖𝗧𝗜𝗢𝗡𝗦 ● Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz