✩ forty three ✩

267 18 5
                                    




⸺ ☾MATTY☽ ⸺



— Znasz zasady, więc ja dalej nie rozumiem czemu nie znajdujesz się na lotnisku, żeby polecieć pierwszym samolotem z powrotem do klubu. Już trzeci dzień na ciebie czekamy.

Żelazny ton Emery'ego z jego jeszcze bardziej śmieszniejszym akcentem powodował ból moich uszu, ale nie zamierzałem się poddać.

— Nic się nie stanie jak rozpocznę rehabilitację za parę dni, jest dalej przerwa reprezentacyjna, a...

Przygotowałem się starannie przed tą rozmową. 

— Nie chcę tego słuchać, Matty. — przerwał mi ostro. — Wiesz ile kosztuje kara?

— Sto dwadzieścia tysięcy funtów za każde czterdzieści osiem godzin. — wyrecytowałem bez żadnego zawahania.

— Sprawdzałeś?

— Tak, trenerze. — prawie się zaśmiałem, ponieważ Nicola wybałuszył oczy po usłyszeniu tej sumy, ponieważ podsłuchiwał wierne każde słowo. — Liczyłem, ponieważ nie będzie mnie łącznie z pięć dni i nie wiem czy będę musiał płacić za cztery czy za sześć dni, czy może to się dzieli.

I oczywiście ten idiota po usłyszeniu tych słów, zaczął się tak śmiać, że musiałem na chwilę się wyciszyć, żeby należycie go opierdolić.

Z Emerym trzeba się obchodzić jak ze szklanką, inaczej ławka do końca sezonu i transfer do Puszczy Niepołomice.

— Chcesz zapłacić prawie milion funtów?

— N-nie, znaczy tak, ale chciałbym coś wynegocjować, bo przecież nic by się nie stało, jakbym wrócił później. — wziąłem głęboki oddech. — Ja wiem, trener wie, jak wyglądają treningi w klubie w czasie przerwy reprezentacyjnej. 

W skrócie — dla zasady są wpisane, ale tak naprawdę to głównie się gra w zbijaka lub berek kibelek, ponieważ nikomu nic się nie chce. To taka niepisana zasada w każdym klubie, o której, broń Boże, nie mogą się dowiedzieć media. 

Mój przyjaciel, widząc moją poważną minę, nie wytrzymał. 

— Jak ty pierdolisz, popłacze się. — rzucił ze śmiechem, na co ja spojrzałem na niego wściekłym wzrokiem — Okej, okej już jestem cicho.

Usłyszałem głośne westchnięcie mojego trenera.

Miałem nadzieję, że nie słyszał komentarza tego gówniarza. 

— Porozmawiam z zarządem, jeśli wyjaśnisz mi prawdziwy swój powód. — przez drugą część zdania, przełknąłem ślinę po raz kolejny podczas tej rozmowy. — Bo chęć spędzenia więcej czasu z kolegami z reprezentacji? Jak ten cały Zalewski, czy jak mu tam, to codziennie mu obrabiasz dupę, jakbyście mieszkali metr od siebie. Chyba wystarczy wam zacieśniania więzi.

Nicola już chciał coś powiedzieć, ale uprzedziłem go, zakrywając mu dłonią usta.

Byłem przekonany, że sam napierdala na mnie Dybali lub Lorenzo. Niech teraz nie udaje, że jest jakiś świętym. 

— Może z Nicolą więcej rozmawiam panie trenerze, ale na przykład z Robertem Lewandowskim? Pół roku musiałem z nim chodzić na rowerek wieczorem, żeby zapracować na obserwację na Instagramie.

Zdecydowałem się odrobinę przełamać, bo ile mogę udawać, że wcale nie jestem idiotą? Bycie poważnym człowiekiem jest męczące.  

Musiałem docenić to, że dzisiaj wyjątkowo trafiłem na Unaia w dobrym humorze. 

𝗥𝗘𝗙𝗟𝗘𝗖𝗧𝗜𝗢𝗡𝗦 ● Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz