✩ fifty two ✩

176 14 2
                                    



⸺ ☾MATTY☽ ⸺ 




Jakbym opisał jej byłych znajomych?

Cóż określenie, że są chujowi, byłoby dużym eufemizmem w ich przypadku i naprawdę nie żartuję. Sposób, w jaki została przez nich przywitana, od razu pozostawiał mi wiele do życzenia. Wszyscy byli fałszywi, dlatego nie mogłem się powstrzymać przed jednym.

— Jesteście razem? 

Gdy usłyszałem to pytanie, nie zastanawiałem się dwa razy i przyciągnąłem do siebie dłonią zdziwioną Lizzie.

— Tak. — pocałowałem ją w czoło. —  Oczywiście, że tak, nie widać? 

Czy to był zły ruch?

Nie byłem w stanie tego ocenić w tym momencie w kontekście przyszłościowym, ponieważ działałem pod wpływem chwili. Nie lubiłem ich, wkurwiali mnie  a na dodatek ten jeden miał żółty kolor bluzy, czyli najbardziej znienawidzonego przeze mnie koloru — miałem więc pełne podstawy do tego, żeby się tak zachowywać. 

Z resztą nic nie zaprotestowała, a twarzy jej nie widziałem w tym momencie, ponieważ sekundę później wstawała, tłumacząc się, że idzie z Kasią po nowe chipsy. Błyskawicznie Ola stwierdziła, że do nich dołączy, dlatego zostałem sam z chłopakami. 

I miała totalną rację, co do tego, że Oskar kiedyś miał epizod piłkarski, ponieważ czułem się niekomfortowo przez sam jego wzrok. Czułem się jakbym został rzucony jakimś lwom na pożarcie lub coś, jeśli mam to bardziej poetycko ująć. 

A jego przydupas, który chyba nazywał się Kacper sam nie był lepszy — chociażby to, jak bardzo obserwował moje każde sięgnięcie po paluszka, było niepojące. 

— Ona ma na ciebie jakieś haki czy jak, stary? — niespodziewanie spytał ten drugi, na co ja zmarszczyłem czoło. — Jesteś pierdolonym piłkarzem, nie mógłbyś sobie jakieś modeleczki ogarnąć?

Aż mnie zmroziło. 

To chyba jakiś żart. 

— Słuchaj, stary. — rzuciłem ironicznie. — Pójdę teraz rzucić kulą, bo jest moja kolej i jak tu wrócę, to byłbym szczęśliwy, żebyś poważnie swoje słowa przemyślał. — uśmiechnąłem się. — Wolałbym mimo wszystko wychodzić stąd bez żadnej  szarpaniny. Bo wiesz, jak będziemy głośno, to jeszcze ktoś nam fotę cyknie i w internecie ludzie pomyślą, że się przyjaźnię z takim chujem jak ty. 

Nie pozwoliłem mu na żadną odpowiedź, tylko wstałem i ruszyłem w kierunku toru. 

Próbowałem się uspokoić za wszelką cenę i nie robić nic o co mogłaby być na mnie zła. Prosiła mnie przed przyjściem tutaj, żebym trzymał nerwy na wodzy i starał się z nikim tutaj nie kłócić. Musiałem dotrzymać danego słowa, nieważne jak trudne by to było. 

Raz, dwa, trzy, raz, dwa trzy...

Usłyszałem ich śmiechy, gdy moja kula skręciła z toru i wpadła do tych takich bocznych wgłębień. Nie było to dla mnie nic zaskakującego, bo od zawsze byłem chujowy w kręgle. Nie byłem ani trochę w humorze, dlatego jedynie westchnąłem, wracając do nich. 

Dzięki Bogu teraz była kolej Kacpra, więc teraz byłem w towarzystwie jedynie psychotycznego fana piłki nożnej. 

—Czy Liverpool wygra ligę? Trent Alexander Arnold jest twoim idolem? Czy masz numer do Lewego?

𝗥𝗘𝗙𝗟𝗘𝗖𝗧𝗜𝗢𝗡𝗦 ● Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz