Kordian odsłonił zasłony. Po długiej nocy nadszedł piękny dzień. Chłopak uśmiechnął się na widok słońca. Pierwszy, słoneczny, zimowy dzień od dłuższego czasu. Przez dwa tygodnie śniegu napadało tyle, że gdyby mieszkańcy bloku nie odśnieżali, zasypałoby całkowicie drzwi. Nastolatek spojrzał na śpiącą przyjaciółkę. Miał dziwne wrażenie, że się uśmiecha.
— Lisa, pora wstawać. Jutro święta. Bez ciebie to nie będzie to samo... — Nic. Żadnej reakcji. Dziewczyna spała jak kamień. Radość, którą czuł chłopak, momentalnie znikła. Podszedł do łóżka, na którym leżała Lisa. — Proszę, obudź się. — Pochylił się i pocałował dziewczynę w policzek. Popatrzył przez chwilę z nadzieją na bladą twarz przyjaciółki. Uśmiechnął się krzywo pod nosem. — No tak, życie to nie bajka. — W pokoju można było usłyszeć trzask. Kordian stanął jak słup soli. W pokoju pojawiła się Anna. Chłopak się zaczerwienił.
— I jak?
— Żadnych postępów.
— Ach, tak... — Kobieta była smutna. — Wszystko na jutrzejszą kolację gotowe. Tak jak ustaliliśmy, święta w tym roku spędzimy u ciebie.
— Tak.
— Naprawdę to nie problem?
— Skąd. Rodzice zadzwonili do mnie wczoraj wieczorem odwołać kolację wigilijną... Pracują nad jakimiś ciężkimi badaniami i nie mogą ich przerwać.
— Przykro mi.
— To nic. Dopóki mam Lisę, mam was, nie czuję się samotny. — Kordian podskoczył, kiedy usłyszał drugi trzask. Chłopak przeklinał pod nosem. Nie mógł się przyzwyczaić do teleportacji. Tym razem pojawiła się Sugu. — Jak się czujesz?
— Już dobrze. Najważniejsze, że wróg pokonany i możemy w miarę spokojnie działać.
— Czyli nic już jej nie grozi?
— Na chwilę obecną nie.
— Słyszysz Lisa? Już wszystko dobrze. — Zadowolony Kordian spojrzał na przyjaciółkę. Dziewczyna zaczęła się krzywić, tak jakby próbowała otworzyć oczy. — Co jest...
— Może się wybudza? Lecę po Hikari.
— Czekaj! — Krzyknął Kordian. On, Anna i Suguki patrzyli w skupieniu na Lisę. Po chwili dziewczyna otworzyła zaspane oczy. — To cud!
— Lisa, kochanie. Jak się czujesz? — Zapytała Anna z czułością w głosie.
— Lisa...? Słyszysz nas? Możesz mówić? — Suguki czuła ulgę i niepewność jednocześnie. Lisa powoli usiadła i zaczęła się rozglądać po pokoju z kamiennym wyrazem twarzy. Kiedy zobaczyła Annę, zaczęła płakać i krzyczeć "mama", jak małe dziecko. Anna szybko znalazła się przy łóżku i przytuliła ją.
— Już dobrze, kochanie. Jestem przy tobie. Nic ci nie grozi.
— Może to szok? — Myślał Kordian.-
— Możliwe. Miejmy nadzieję, że szybko dojdzie do siebie.
— Sugu, wiem, że to nie najlepszy moment, ale chodź na chwilę. — Chłopak wziął książkę, którą czytał i wyszedł z pokoju. Suguki poszła za nim.
— Co jest?
— Ostatnio dorwałem nową książkę fantasy. Bardzo ciekawa, ale coś mi przypomina. Czy w waszym świecie kamienie mają ogromną moc?
—Tak.
— "Bloor to cudowna kraina pełna zielonych łąk, dzikich zwierząt. Mieszkańcy mimo różnego pochodzenia, żyli razem w zgodzie. Czarodzieje, elfy, nimfy i inne magiczne stworzenia pomagały sobie nawzajem. Do czasu Magicznej wojny. Wtedy wszystko się zmieniło." — Skończył cytować opis. Suguki miała rozszerzone oczy ze zdziwienia. Wyrwała chłopakowi książkę i zaczęła ją przeglądać.
CZYTASZ
Ametyst
FantasyKsiążek ze świata fantasy było już wiele. Każdy ich fan choć raz myślał o tym, jak bardzo chciałby się przenieść w magiczny świat. Ale co jeśli zostaniesz tam wciągnięty bez swojej zgody i możliwości powrotu do normalności? Lisa Bravethrouth miała t...