Rozdział 13

11 2 1
                                    

  Właśnie chłopcy przygotowują się do wyjścia na scenie..Mieli specyficzne stroje co do nich pasowało

  Ivan pierwszy raz kiedy go widzę wyglądał na szczęśliwego
To był niecodzienny widok i odmienny ale pasował mu wyglądał dobrze bardzo dobrze

  Śmiech go odmładzał a w oczach tańczyły wesołe iskierki

-Cudowny widok-pomyślałam

  Miałam nadzieję że wszystko zrobiłam należycie bojąc się że coś pójdzie nie tak... bałam się że coś może się stać Ivan'owi i reszcie..A przecież w tak krótkim czasie zdążyli się stać dla mnie rodziną poczułam jakbym ją miała..

Tato!Tato! Spójrz jakie to piękne!To dla ciebie <3 A mężczyzna..?Nic..zero reakcji zachowywał się jakby mnie tam nie było nawet nie podniósł na mnie wzroku by spojrzeć..dalej patrzył w ekran laptopa.
-Na pewno tatuś jest zajęty a ja przeszkadzam-pomyślałam lekko zasmucona. Spuściłam niziutko głowę a małymi rączkami zmiełam rysunek na którym widniała nasza rodzina..

  Wtedy tego nie rozumiałam ale i to przyszło dopiero z wiekiem zaczęłam rozumieć że tylko przeszkadzam..że jestem tylko problemem. Mamy nie było wiecznie w domu tak samo jak Ojca mieli dobrą pracę..ale wszystko miało swoje wady i zalety Minusem w tym przypadku był brak czasu dla mnie..a może właśnie nie to?Moze właśnie opieka nademną ich przerosła..

Z zamyślenia wyrwał mnie Peter:

-Hallo ziemia do Mad!- krzyczał

Potrząsnełam pospiesznie głową

-Yyyy..tak tak żyje?

Bardziej zapytałam niż stwierdziłam..

  Pete zaśmiał się zapewne myśląc że to tylko stres i odszedł a na moje ciało zaczął wpełzać podejrzliwy wzrok głównego wokalisty zespołu patrzył na mnie zmartwiony

  Starałam się uśmiechnąć żeby nie martwić i nie rozpraszać nikogo przed występem ale z tego raczej wyszedł grymas niż szczery uśmiech..

  Mężczyzna szybko podszedł do mnie i zamknął w szczelnym uścisku...nic nie mówił nie zadawał pytań nie żądał wytłumaczeń po prostu mnie tulił..tego właśnie potrzebowałam

  Wyszli na scenę.. tłum powitał ich okrzykami
Jeszcze bardziej się Zestresowałam miałam dziwne przeczucie że coś się stanie..

  Westchnęłam ciężko cały czas stałam w jednym miejscu niczym kamień ręce mi się telepały niemiłosiernie a obsługa sceny krzątała się tu i tam..

  Ivan jak zawsze zabłysnął ludzie go kochali cóż ciężko by tak nie było jego piosenki miały przekaz mimo że była to ciężka muzyka mężczyzna musiał wiele przejść..
Każda jego piosenka była piękna każdy rozumiał je inaczej i to było cudowne Niby proste słowa a jednak mają drugie znaczenie..

  Przyglądałam się im w zamyśleniu ściskałam tableta w ręce na którym widniała program koncertu było tego sporo..

  Koncert był jednodniowy po nim mieli skończyć sezon na szczęście pomyślałam nie służyły im te koncerty Ivan'owi szczególnie widziałam jego sylwetkę od tyłu był spięty
Miałam sprzeczne uczucia..bo jednak był mężczyzną który pokazał wiele

  Martwiłam się o niego chciałam móc zrobić cokolwiek ale nie miałam żadnych informacji na temat jego córki..

*Później*

  Wszystko właśnie dobiegało końca a mężczyźni byli wykończeni Pete przysypiał już na ramieniu Andre który całkiem dobrze się trzymał a Ivan.. stał prosto ręce zaplótł do tyłu jego twarz jednak wyrażała zmęczenie a w oczach..? Konkretnie nie wiem co jakby pusto..

  Postanowiłam tym razem poprowadzić Samochód do domu a drugi wziął Andre z Peter'em i resztą wyszło tak że jechałam sama z Głównym wokalistą

Nawet dobrze się złożyło bo chciałam z nim porozmawiać



Krzyk Dusz~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz