Rozdział 15

11 2 1
                                    

Marcus.
Mężczyzna patrzył się na mnie oszołomiony... widać że chciał coś powiedzieć ale zabrakło mu słów
Stałam na chwiejnych nogach aż nagle pociemniało mi w oczach i upadłam..

Pov Marcus
Chciałem napić się wody po powrocie z koncertu siedziałem trochę nad muzyką
Zszedłem na dół po cichu zegarek wskazywał godzinę 3 nad ranem

- wyśpię się w dzień - pomyślałem zrezygnowany

Miałem już wychodzić do kuchni gdy usłyszałem jakiś cichy hałas z siłowni

-Kto o tej porze tam jest? - zmieszałem się nikt z zewnątrz nie mógł tu wejść dom jest pilnie strzeżony przez ekipę ochroniarz

Wszedłem do pomieszczenia a na wprost ukazała mi się Mad siedząca na tarasie przyglądałem jej się aż w końcu skończyła palić papierosa i wstała odwróciła się w moją stronę

Wtedy ją ujrzałem w całej okazałości.. ręce miała całe spuchnięte a z kostek ciekła krew która plamiła szare dresy
Oczy miała czerwone a makijaż był rozmazany
Zaniemówiłem, nigdy wcześniej jej w takim stanie nie widziałem

Zachwiała się i gdyby nie moja szybka reakcja uderzyła by głową o płytki, dziewczyna była nieprzytomna nie wiedziałem co mam zrobić
Nie byłem z nią blisko ale wiedziałem kto był
Podniosłem dziewczynę w stylu panny młodej i zaniosłem ją do jej pokoju

Po czym szybkim krokiem poszedłem wparowałem bez pukania a moim oczom ujrzałem mężczyznę stojącego przy oknie i patrzącego w dal
Gdy wyczuł moją obecność odwrócił się i pytającym wzrokiem na mnie spojrzał

-Z Madeline coś jest nie ...nie mogłem więcej wydusić

Gdy usłyszał jej imię źrenice rozszerzyły się do maksimum wybiegł szybko z pokoju i w mgnieniu oka znalazł się przy niej

Patrzył przejęty na nią..ze zmartwieniem ale i determinacją

-Przynieś szybko apteczkę

Natychmiast zrobiłem to co kazał podałem ją mu a ten zaczął jak najszybciej opatrzył jej rany po czym spojrzał na jej ubranie i na mnie

Wyprostował się i powiedział

-Możesz już iść Marcus dziękuję za pomoc ale z resztą dam sobie radę sam

-Na pewno? - zapytałem nie będąc pewny

-Tak na pewno a i niech to wszystko co się wydarzyło zostanie dla ciebie i wyłącznie - zacisnął zęby

Westchnąłem wiedząc że dalsza rozmowa z nim nie będzie miała sensu

Wyszedłem.

Pov Ivan

Leżała nieruchomo była nieprzytomna ale to z wyczerpania było to po niej widać
Rany miała opatrzone wystarczyło ją tylko przebrać
Nie chciałem grzebać w jej rzeczach więc wziąłem od siebie jakiś t-shirt i dresy

Przebrałem ją szybko nie przyglądając się jej ciału wiedziałem że było by to niemoralne względem moim i jej
Rzeczy były za duże ale nie przejąłem się tym
Została jeszcze jedna sprawa cała jej pościel była uciapana krwią nie chciałem zostawiać jej tu, wiedziałem że gdy wstanie i spojrzy na to wszystko przestraszy się

Wziąłem ją więc na ręce i zaniosłem do mojego pokoju po czym położyłem ją na łóżku i szczelnie przykryłem kołdrą
Przyglądałem jej się długi czas w pewnym momencie wyszedłem do łazienki gdy wróciłem chciałem sprawdzić czy dziewczyna śpi

Spała westchnąłem z ulgą chciałem już się od niej odwrócić i usiąść na fotelu ale powstrzymała mnie drobna rączka łapiąca za rąbek mojej koszulki

Zaśmiałem się Cicho i ułożyłem się na łóżku obok dziewczyny zachowując bezpieczną odległość po czym zacząłem się zastanawiać jak taka istota może być tak słodka

Krzyk Dusz~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz