Kyle
– Widziałeś, stary? – Jason patrzy na mnie z niedowierzaniem.
Siedzę nieruchomo, wpatrując się w oddalającą się postać dziewczyny. Moje myśli wirują chaotycznie, nie mogę uwierzyć w to, co właśnie się wydarzyło.
– Kurwa... – zaczynam, ale urywam, odwracając głowę w stronę kolegi.
– Zdradliwa suka – prycha, a ja z powrotem spoglądam na dziewczynę.
Ja pierdolę. Wciąż czuję dreszcze na ciele, pozostawione przez jej dotyk. To co ona zrobiła z moją nogą, przekracza umiejętności jakiegokolwiek masażysty, jakiego znam. Jej skupienie, ruchy, piękno – wszystko to sprawiało, że nie mogłem oderwać od niej wzroku. Od jej tęczówek, przypominających turkusowe morze, od jej małego noska i idealnej dolnej wargi. Wyglądała pięknie. Zresztą, jak zawsze. A za tego siniaka, mam ochotę Jasowi skopać dupę.
Kiedy strzeliłem bramkę, czułem na sobie jej spojrzenie, a kiedy nasze oczy się spotkały, dopadła mnie niezwykła determinacja.
Wstaję z ziemi. Mecz właśnie się zakończył. Wygraliśmy. To powinno być teraz dla mnie najważniejsze, a jednak nie mogę przestać myśleć o tej dziewczynie z przeszłości.
Ruszam w stronę budynku, mijając po drodze grupę cheerleaderek. Trener stoi obok, gratulując każdemu z nas za grę. Wchodzę do męskiej szatni i kieruję się prosto do mojej szafki, opierając nogę o krzesełko. Wykonuję kilka skłonów, ale ból i skurcze całkowicie zniknęły. Siadłszy na ławce, zamykam oczy i odchylam głowę.
Jej dłonie... Kiedy jeździła opuszkami po mojej skórze, miałem ochotę jęknąć z przyjemności. Kurwa. Czemu ona na mnie tak działa? Mimo tego, że wczoraj jakaś przypadkowa laska obciągała mi na imprezie, mój kutas od dotyku czarnulki, aż drgnął. A przecież to zwykła zdrajczyni. Laska, która bawi się chłopakami.
Do szatni wbiegają koledzy, dlatego porywam ręcznik i przyrządy do mycia, ściągam korki, po czym idę pod prysznic. Wszystkie ubrania rzucam na podłogę nieopodal i wchodzę pod strumień. Myję ciało, kiedy reszta do mnie dołącza.
– Byliśmy słabi – odzywa się Hunter.
– Trzeba było wczoraj nie ruchać – dopowiada Zane.
Mam ochotę przewrócić oczami. Kto ruchał, ten ruchał. Ja nigdy przed meczem nie męczę nóg. Jedynie wykonuję rano krótki jogging. Ale kolega ma rację, trzeba było zostawić swój testosteron na miejscu, niż go uwalniać.
– Musimy skończyć z imprezami przed meczem – informuję wszystkich. – To faktycznie źle działa na naszą grę.
– Nie będziesz mi mówił, co mam robić, Kyle – zrzędzi Jason. – Nikt wam nie każe przychodzić do mnie na imprezę. Robicie to dobrowolnie. Poza tym można nie pić i dobrze się bawić. – Porusza sugestywnie brwiami.
To jest nasz kapitan? Powinien bardziej nas motywować, niż pieprzyć takie głupoty. Połowa drużyny nie ma silnej woli. Kiedy widzi ekstra dupy i zajebisty alkohol, po prostu leci w tango.
– Jesteś kapitanem, powinieneś dawać przykład chłopakom.
– Nie wpieniaj mnie, Kyle. Już przerabialiśmy tę rozmowę – warczy.
– Widzisz – zakręcam wodę i owijam ręcznik wokół bioder – a ty z niej nic nie zrozumiałeś. Trener ma cię na oku, ja tylko ostrzegam, żebyś nie stracił, głupią zabawą, tego co masz i możesz zyskać. Ja nie obiorę ci opaski, ale są inni, którzy mogą to zrobić. – Biorę swoje brudy i wrzucam do kosza na pranie.
– A odkąd ty się taką cipą stałeś? – burzy się.
– Chcę jak najlepiej dla drużyny – odpowiadam z powagą.

CZYTASZ
My First Love
RomanceLia uczęszcza do prestiżowego liceum, gdzie niepodzielnie rządzi elitarna grupa uczniów. Pasja do piłki nożnej niespodziewanie zbliża ją do tej zamkniętej paczki, a zwłaszcza do Kyle'a - jednego z najpopularniejszych chłopaków w szkole. Gdy Lia zapr...