Rozdział 18

3.2K 122 8
                                    

Lia

– Kurwa – mamrocze, tuż po tym, jak włącza prysznic.

Pomimo głośnego bicia mojego serca, doskonale słyszę, że drzwi się otwierają.

– To chyba lekarz – szepczę do jego ucha. – Co teraz zrobimy? – pytam z lekkim niepokojem w głosie.

Chłopak unosi kąciki ust, delikatnie sadza mnie na murku odgradzającym prysznice. Umieszcza dłonie po obu stronach moich bioder, pochylając twarz blisko mojej.

– To jeszcze nie koniec – mruczy, przesuwając zębami po swoich wargach. Szybko całuje mnie w policzek i pospiesznie wraca po swoje spodenki. Ja natomiast, dotykam palcami miejsca na policzku, gdzie jego usta pozostawiły ciepły ślad.

– Tu jesteście. – Po pomieszczeniu, rozlega się głos mężczyzny.

Jego spojrzenie przenosi się ze mnie na Kyle'a. Domyślam się, że nie do końca rozumie, co tu się wydarzyło. Moje policzki płoną z zażenowania, a oddech mam przyspieszony. Kyle stoi w rozkroku, z rękami skrzyżowanymi na kroczu, starając się ukryć wybrzuszenie, które wciąż jest widoczne.

– Chcieliśmy się umyć po treningu – oznajmia chłopak.

– Razem? – Lekarz krzyżuje ręce na piersi i z nieukrywaną ciekawością rzuca swoją torbę na kafelki.

– To przecież koedukacyjna łazienka – odpowiada, a jego niebieskie oczy błyszczą figlarnie.

Lekarz wzdycha, pokręciwszy bezradnie głową.

– Czy mógłbyś nas zostawić samych na chwilę? Szybko zbadam Julię i sprawdzę, czy potrzebuje transportu do szpitala, a potem możesz się umyć.

– Jasne. – Salutuje, puszcza mi oko i wychodzi.

Głęboko oddycham i spoglądam na lekarza, który podchodzi do mnie i kładzie torbę obok mnie na murku. Schyla się i delikatnie chwyta moją kostkę, powodując gwałtowny ból, który wywołuje mój głośny jęk.

– Czy to boli? – pyta lekarz, a ja powstrzymuję się od przewrócenia oczami.

– Ała! – wykrzykuję. – Oczywiście, że boli!

– Przepraszam – jego głos nacechowany jest napięciem – ale muszę sprawdzić, co się dzieje.

Marszczę twarz i zagryzam wargę, gdy mnie bada. Przepełnia mnie coraz większy niepokój, gdy uświadamiam sobie, że nawet lekkie stłuczenie oznaczałoby przymusową przerwę od gry i pracy. Żołądek zaciska mi się, a w ustach robi sucho. Przypominam sobie ostrzeżenie Jasona w barze i uświadamiam sobie, że mógł to zrobić celowo. Przełykam ślinę, zdając sobie sprawę, że mówił prawdę.

– Potrzebna będzie ochrona na tę kostkę. – Wyrywa mnie z zamyślenia. – Jeśli chcesz się teraz umyć, możesz. – Wskazuje na moją kostkę. – Nie wygląda to dobrze. Radziłbym wizytę w moim ośrodku, zrobimy prześwietlenie dla pewności. Ten siniak jest niepokojący.

– Zgłoszę się jak najszybciej – przytakuję, biorąc od niego maść i bandaż. – Poproszę kogoś o pomoc.

– Nie musi to być, Kyle – sugeruje, spoglądając na drzwi, za którymi widzi cheerleaderki. – Zaraz zawołam jedną z nich.

– Czy mógłby pan poprosić Kate?

– Oczywiście – odpowiada, zabierając swoje rzeczy. – Proszę, przyjdź jak najszybciej do mojego ośrodka.

Kiedy wychodzi, patrzę na maść i bandaż w moich dłoniach, czując, jak emocje zaczynają mnie przytłaczać.

– Julia, wszystko w porządku? – pyta Kyle, wchodząc do łazienki.

My First LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz