Rzucam się w pomoc
Której wcale nie łaknę
Tak trudno wydusić szczerość
Na obcej, nowej kanapieNie mówię o sobie
Tylko o tym, co brzmi choć trochę ładnie
Ubieram najgorsze sytuacje
W łagodny zgrzytPrawda jest największym wyzwaniem
Długą pracą
Przeznaczoną właśnie dla mniePrzelewam myśli
Przesądzone i wyselekcjonowane
By je analizować
Na wykresach i błyszczącej kartceJak długo można kłamać
Wołając o pomoc?
Czy widać każdy ucięty fragment
Zamiarów, do których zbudowałem kręty pomost?
CZYTASZ
Wiersze mojego cienia
Poésie„Dwie części Odchodzą od siebie Ta która boli bardziej Woła tylko o zapomnienie"