Widzę po kolei ludzi
Otulonych niewinnością
Nie rozumiem dlaczego
Jest ich tak wiele
A ja wyglądam niepoprawnie na ich tleNie odczuwają radości
Z nie bycia mną
Podczas gdy ja
Nękam samego siebie
Wyobrażeniami bez litości
Bo to oni spełnili moje największe marzenie
Już w dniu narodzinNie mają tej wady co ja
I mogą wychodzić spokojnie
Teraz rozumiem
Że na tym polega sprawiedliwośćNie jestem pokrzywdzony
Tylko chroniony przed złem
Innego rodzaju
CZYTASZ
Wiersze mojego cienia
Poésie„Dwie części Odchodzą od siebie Ta która boli bardziej Woła tylko o zapomnienie"