Rozdział XX „Zamknij się"

1K 40 30
                                    

Hejka kochani ja przepraszam, że zawsze tak późną porą wstawiam wam te rozdziały ale życie studentki nie jest zbyt łatwe XDD Śpię w dzień uczę się w nocy i mam zaburzony cały zegar biologiczny hshs🤡stąd te późne godziny. Mam nadzieje, że nie macie mi tego za złe💓

No a teraz życzę wam miłego czytania! Mam nadzieje, że rozdział wam się spodoba💋

30.10.2019 Kolumbia, Medellin.

Charlie.

Jak to tak naprawdę jest z zaufaniem? Czy da się je zdobyć poprzez bycie miłym i pomocnym? Czy może najzwyczajniej w świecie potrzeba czasu? Czy jest jakiś przepis na to aby zdobyć zaufanie drugiej osoby?

Kiedyś myślałem, że wystarczy piękny powalający uśmiech, typowa gadka szmatka i kobieta sama wyśpiewa to czego tak usilnie pragniesz się dowiedzieć. Niestety czas pokazał mi, że zaufanie to kwestia bardzo indywidualna... Niektórzy powiedzą ci wszystko o sobie już na pierwszym spotkaniu(i to w dodatku z takimi szczegółami, że boisz się, że nie będziesz mógł zasnąć...) Inni z kolei nie potrafią otworzyć się na ludzi i trzymają wszystko w sobie, pogrążając się każdego dnia w świecie smutku i samotności. Od czego to zależy? Nie mam pojęcia, psychologiem to ja nie jestem, ale nie trzeba być Sherlockiem żeby zauważyć, że ludzie zamknięci w sobie po prostu mieli ciężko w życiu ,trafili na nieodpowiednie osoby, które zniszczyły  ich zaufanie. Nic tak nie zrani człowieka, jak drugi człowiek w dodatku ten bliski sercu..

Z Layla jest tak, że wiem, że dziewczyna kłamie mi prosto w oczy, w niektórych kwestiach. Za każdym razem po wypowiedzeniu kłamstwa zaciska usta. Zapewne nawet tego nie kontroluje, a inni pewnie nie zwracają na to uwagi natomiast ja... odkąd ją poznałem.. nie mogę oderwać oczu od jej pełnych ust... Staram się odpychać od siebie myśli związane z nią ale to silniejsze ode mnie. Ma w sobie coś co sprawia, że pragnę więcej i więcej. Więcej jej uśmiechu( który swoją drogą rzadko występuje bo królewna udaje śmiertelnie poważną) więcej rozmów z nią, patrzenia w jej piękne, błyszczące oczy, które są ciemne jak otchłań, która z dnia na dzień wciąga cię i pochłania co raz bardziej.

Po prostu więcej jej.

Wiem, że ona jej moim zleceniem, zadaniem, które muszę wypełnić. Wiem też ile zła wyrządziła.. i, że powinienem ją nienawidzić ale z jakiegoś nieznanego mi powodu zaczynam wątpić w to co usłyszałem na jej temat.

Mimo wszystko moje zlecenie, moja praca  to jedyne na czym powinienem się teraz skupić. Nieważne, że nawet zaczynam ją lubić.. muszę zacząć o niej Myśleć w inny, bardziej negatywny sposób bo inaczej spierdolę wszystko.

Zdobycie zaufania naszej słodkiej sadystki to klucz do zwycięstwa. Wiem, że muszę być ostrożny bo dziewczyna ewidentnie trzyma wszystkich na dystans... ale mam wrażenie, że powoli ją do siebie przekonuje.

Tylko.. czy aby na pewno chce to rozegrać w taki sposób? Czy aby na pewno chcę zniszczyć jej życie ratując moje? Mam straszny mętlik w głowie...już dawno przestałem odróżniać dobro od zła.

Ale wiem co muszę zrobić..

Jestem przekonany, że jeżeli w końcu nastąpi cud i szanowna panna Vasquez mi zaufa, nigdy nie będę miał szansy na odbudowanie jej zaufanie. Nie w tym życiu ani żadnym innym. Także opcja jest tylko jedna.. i kończy się dobrze tylko dla jednej ze stron.

-Teraz pozwól, że ja się tobą zajmę- odpowiedziałem zerkając na nią ukradkiem. Mimo, że to ja powinienem rozgrywać tę grę miedzy nami i rozkochać ją w sobie, mam wrażenie, że dzieje się na odwrót i nieświadoma niczego Layla samym spojrzeniem, jednym uśmiechem wychodzi na prowadzenie w tej rozgrywce. Dziewczyna powie słowo, a już zapominam po co tak naprawdę miałem ją znaleźć.

Living a lieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz