Rozdział IX „Drogi pamiętniczku"

1.1K 36 22
                                    

Hejka. Przepraszam, że dziś tak późno:(

Miłego czytania! Pamiętajcie, że możecie śmiało dawać mi znać jak wam się podoba. Jeśli macie jakieś pytania czy uwagi to tez piszcie!


Pół roku później

21.10.2008. Medellin

Layla

Biegnę wzdłuż rzeki

Z myślą , że me leki

Zaczną w końcu działać

I me życie naprawiać.

Smutek odejdzie,

I zawita dawne szczęście.

Znów się cieszyć chwilą,

Tak beztrosko i miło.

Już nie pamiętam jak to było,

Bo dzieciństwo się skończyło.

Choć problemy zawsze były

To z czasem się zmyły..

Nigdy nie byłam z tym sama,

Bo zawsze u boku stała moja mama.

Teraz zaś stoję sobie nad rzeką,

Z myślą o tym jak mi do szczęścia daleko.

Siedzę tutaj już od dwunastu godzin. D W U N A S T U. Zamknięta w czterech ścianach. Bez okien, bez mebli no i oczywiście bez toalety. Więc żeby nie zwariować do końca... piszę sobie wiersze. Może i nie mam talentu ale dzięki temu mam zajęcie. Zajmuje swoje myśli wszystkim byle nie tym co dzieje się w moim życiu. Tak dawno nie pisałam w pamiętniku. Brakowało mi tego.. ale ostatnio nie miałam na to siły. Nadal nie mam. Właściwie nawet nie wiem jakim cudem jeszcze chodzę po tym świecie. A może już umarłam tylko jeszcze o tym nie wiem. Ostatnie pół roku było..jakby to ująć hmm... codzienną walką o przetrwanie. O tak myślę, że to najlepsze słowa na opisanie tego co miało miejsce. Nie wiem czy powinnam to tutaj zapisywać skoro nie chce o tym pamiętać. Chociaż wydaje mi się, że bez względu na to czy to zapiszę czy nie.. nigdy tego nie zapomnę.

Ehh..zatem od czego by tu zacząć... Poznałam resztę dziewczyn. Sandra jest najstarsza,w tym roku skończyła siedemnaście lat. Później jest Rosa, która ma szesnaście iBlanca która ma piętnaście lat.

Następnie są dwie rudowłose bliźniaczki Sonia i Ligia. Prawdopodobnie mają czternaście lat. Prawdopodobnie dlatego, że nie pamiętają kiedy się urodziły. No i jestem jeszcze ja, Ines i Maya.. najmłodsze z nich wszystkich.

Widuje je bardzo rzadko. W zasadzie tylko wtedy gdy jesteśmy wybrane do służenia na tej samej imprezie Lub... gdy obie zrobimy coś źle i trafimy do dobrze mi już znanego pokoju. Na przykład ja teraz siedzę tutaj za karę. Taaa karę... Zniosłam naprawdę dużo przez ostanie pół roku. Byłam wybierana dosyć często przez obrzydliwych facetów.. znosiłam ich dotyk na swoim ciele..i wiele innych rzeczy. Na początku nie byłam w stanie tego zaakceptować więc się wyrywałam, kopałam, plułam. Robiłam wszystko co w mojej mocy byle nie czuć obcych dłoni na mojej skórze. Dlatego kiedyś zamknęli mnie w czarnym pokoju na cały tydzień. Praktycznie nic wtedy nie jadłam. Schudłam w sumie jakieś dziesięć kilo. Mimo, że zawsze byłam szczupła.. teraz jestem chodzącym szkieletem. Śmiało można się na mnie uczyć budowy ciała bo każda kość jest dobrze widoczna.

Przez moje zachowanie Cristina zaczęła podawać mi co raz silniejsze „herbatki" czyli po prostu jakieś narkotyki. Po tym nie mogłam zareagować.. faceci mnie dotykali, rozbierali, całowali.. a ja nie mogłam się ruszyć. Nie byłam w stanie Nawet wydobyć z siebie dźwięku. Najgorsze jest to, że byłam świadoma tego co się dzieje, widziałam co mi robią.. czułam to.. ale nie mogłam nic z tym zrobić.. ta bezradność mnie wykończała. Nieważne ile razy zdarzało się to samo, za każdym razem biegłam wymiotować. W mojej głowie panuje bałagan, którego prawdopodobnie nigdy nie uporządkuje. Mam nagłe napady złości... czasem krzywdzę nawet sama siebie... Nie jestem w stanie spojrzeć na swoje ciało. Omijam wszystkie lustra byle tylko nie zobaczyć siebie. Tak bardzo mnie mdli na mój własny widok, bo gdy widzę siebie od razu widzę twarze wszystkich mężczyzn, którzy mnie dotykali. Na każdy dotyk się wzdrygam.. nawet gdy moje rodzeństwo (oczywiście niczego nie świadome) chce mnie przytulic, mimowolnie się cofam. Nienawidzę dotyku, nie chcę żeby ktokolwiek kiedykolwiek mnie dotykał. Nie mam pojęcia czy nastąpi dzień kiedy to minie... kiedy ktoś mnie dotknie a ja nie ucieknę i nie zwymiotuje.

Living a lieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz