skołowany cz.1

125 13 0
                                    

Znajomy głos na linii szybko przywrócił Jisunga do rzeczywistości, gdy jego umysł w końcu dogonił jego kompulsywną decyzję.

Oddech Jisunga uwiązł mu w gardle. Po usłyszeniu głosu matki w pierwszym odruchu chciał się rozłączyć, ale nie mógł. Zamiast tego stał zamrożony i nie był w stanie sformułować odpowiedzi.

To było prawdziwe . To działo się naprawdę.

Rozmawiał z tą samą osobą, o której postanowił zapomnieć po tylu latach. Rozmawiał z tą samą osobą, która żyła tylko w wypartych wspomnieniach.

Rozmawiał z matką .

Dlaczego w ogóle odpowiedział na połączenie?

Dlaczego jego przeszłość zawsze była wpychana z powrotem w jego twarz, kiedy najmniej się tego spodziewał? Dlaczego po prostu się nie rozłączył, kiedy miał szansę? Dlaczego-

„ Dlaczego do mnie dzwonisz ". Jisung pragnął chwili, w której będzie w stanie przypomnieć sobie, jak się mówi. Starał się ukryć zdenerwowanie w swoim tonie, ale trzask w jego głosie wystarczył, by zdradzić, jak bardzo był przerażony.

Po drugiej stronie linii wybuchła przedłużająca się, niepewna cisza. Jisung czuł, jak jego tętno przyspiesza z każdą sekundą ciszy. Cisza trwała tak długo, że zaczął się zastanawiać, czy się nie rozłączyła.

Może w ogóle nie miała zamiaru dzwonić. Może to był tylko wypadek.

Po całym tym czasie, co sprawiło, że Jisung pomyślał, że jego rodzice będą chcieli mieć z nim cokolwiek wspólnego?

Jednak szum tła dochodzący z jego telefonu dał mu znać, że w ogóle byłana lini. Jisung nie był pewien, czy ta świadomość sprawiła, że ​​poczuł się lepiej, czy gorzej.

„...To... minęło dużo czasu, Jisung." Znajomość tego głosu sprawiła, że ​​po plecach Jisunga przebiegły dreszcze.

Jej ton był powolny i słodki, ale ostrożny i czujny, w sposób, który zawsze doprowadzał Jisunga do szału. Miała czelność okazywać skruchę, ale Jisung wiedział, że lepiej jej nie ufać.

Nie obchodziło jej to.

"...Czego chcesz?" Jisung zapytał ponownie, natychmiast przerywając bzdury swojej matki.

„Po tylu latach, czy to naprawdę pierwsza rzecz, którą mówisz swojej matce?" Odpowiedziała, już znajdując sposób na zrzucenie winy na serce Jisunga.

„Chciałam sprawdzić, co u ciebie, Han" - kontynuował głos. Mówiła tak, jakby od niechcenia dzwoniła, żeby sprawdzić, co u syna - jakby nie zerwali wszystkich kontaktów lata temu.

Zawsze trudno było odczytać jej ton. Można to łatwo pomylić z czymś troskliwym, prawie tak, jakby lubiła Jisunga . Ale on znał ją na tyle dobrze, by wiedzieć, że nie miała nic takiego na myśli.

Jisung milczał, ale jego matka nie zostawiła czasu, wypełniając ciszę swoim głosem.

„Najwyraźniej wiele się zmieniło dla nas obojga. Twój ojciec i ja starzejemy się, pracujemy dalej w sklepie. Stajemy się coraz bardziej samotni".

Czy dlatego do niego dzwoniła? Czy ona... naprawdę za nim tęskniła ?

„Nasz biznes jest obecnie coraz wolniejszy. Może sprawy potoczyłyby się inaczej, gdybyś zdecydował się z nami pracować... ale zawsze chciałeś być gwiazdą... - Urwała, brzmiąc na zagubioną we wspomnieniach. Jisung poczuł, jak jego osłona ochronna opada, a jej miejsce zajmuje okropne poczucie winy.

OUTED | Minsung | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz