7.🧑🏻‍🦱💐

172 6 0
                                    

Kiedy zjadłam obiad spytałam Marylę
czy mogę teraz zrobić coś z nią.

-Teraz będę pięć ciasteczka. Pomożesz mi? ~odpowiedziała

-Z wielką chęcią jeśli potem będę mogła
je zjeść ~powiedziałam śmiejąc się

-Więc podaj mi mąkę a ja w tym czasie wyciągnę miskę.

Powolny krokiem poszłam po mąkę.
Podając ją Maryli prawie ją opuściłam.
Na całe szczęście nic się nie rozsypało.

Kiedy wstawiłyśmy już ciasteczka do pieca poszłam się położyć.

-Jest dopiero czwarta Gilbert ma być o szóstej więc mogę się chwilę
zdrzemnąć ~pomyślałam

Przeskok czasowy

-Jest już prawie szósta a Ania dalej
śpi ~powiedziała Maryla

-Nie przesadzaj jest dopiero 17:30.
A ona była dziś jakaś zmęczona
daj jej spać ~rzekł Mateusz

-No dobrze może i racja. Ja idę zaraz do Małgorzaty na herbatę. Pamiętasz? ~oznajmiła

-Oczywiście że pamiętam mówisz
to już od tygodnia.

~No, to ja już wychodzę ~dodała

Chwilę po wyjściu Maryli Mateusz
poszedł do stodoły.
Czas leciał a Ania dalej spała.

Gilbert

-Muszę już wychodzić mówił
dopinając koszule. Jest już
Prawie szósta a jeśli Ania już czeka?!

-Spokojnie przecież masz jeszcze kwadrans ~uspokajał go Sebastian

-Ale muszę do niej jeszcze dojść!

-No to jeśli chcesz zdążyć to przestań gadać zapnij koszule i idź już ~westchnąl Bash

-O nie! ~krzyknął Gilbert

-O co cho... ~ale zanim Sebastian 
zdążł dokończyć Gilbert dodał

-Nie mam dla niej kwiatów!

-I to jest niby takie straszne?
Zerwij jej jakieś ładne po drodze
I tyle

-Nie mogę jej dać "jakiś" ona
zasługuje na te najlepsze!

-No to jest pewien piękny i rzadki
kwiat, który rośnie niedaleko domu Panny Stacy.

-Świetnie!

-Ale jeśli tam pójdziesz to z pewnością
trochę się spóźnisz.

-Trudno, co to za kwiat?

-To Anturium jest przepiękny
a ten który widziałem zakwita na zielono.
Ale rośnie on nad ziemią w zagłębieniu kory drzewa.

-Jak ja mam go niby znaleść?

-Dasz radę. Jego kwiatostan składa się z małych, niepozornych kwiatów w kształcie wydłużonej kolby i otoczony jest liściem.

-hm...od kiedy ty się tak znasz na kwiatach?

-Nie istotne, potem ci powiem
teraz jeżeli chcesz zdąży to biegnij
po te kwiaty!

-No tak! ~powiedział Gilbert
wybiegając z domu

Kiedy dobiegł do miejsca, w którym
miał znaleść kwiat rozglądał się chwilę,
ale nie mógł go znaleść.
Nagle zobaczył Pannę Stacy wracającą
widocznie że spaceru.

-Dzień dobry, Panno Stacy.

-Dzień dobry Gilbercie, co ty tu robisz czyż nie mniałeś być już w Toronto?

-To długa historia, mam do
pani prośbę.

-Słucham

-Sebastian mówił że znajdę tu gdzieś
taki kwiat Anitru..., Auni..., Anti...
nie to nie tak, to było coś w stylu
Antur..., An...

Niedokończył ostatniego kiedy
Muriel wtrąciła

-Anturium?

-Tak! Dokładnie! No więc pomoże
mi go pani znaleść?

-Oczywiście, ale po co ci ten kwiat?

-Dla mojej miłości ~odpowiedział nie
spodziewając się pytania

-Dla Ani?

-Ale, skąd pani wie!?

-Coż widziałam jak tańczyliście...

-No dobrze zgadła pani, ale czy
możemy skupić się teraz na szukaniu
tego kwiatu, bo mam już mało czasu.

-Nie musimy go szukać rośnie
właśnie w tym drzewie

-Jak to wcześniej go nie widzłem!?
~powiedział po czym zerwał kwiat

-Dziękuję za pomoc, ale muszę
już biec, bo się spóźnię.

-Nie ma za co. Ten kwiat będzie
idealnie pasował do jej pięknych
rudych włosów ~krzyknęła do biegnącego już Gilberta Panna Stacy





Ania nie Anna 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz