12.☕😲

117 4 0
                                    

Ania weszła do swojego pokoju w akademiku włożyła kwiaty, które dostała od Gilberta do wazonu i zobaczyła szykującą się Dianę ponieważ do lekcji została niecała godzina.

-Aniu! ~krzyknęła Diana i rzuciła się w ramiona rudowłosej

-Hej ~powiedziała zaskoczona Ania i odwzajemnił uścisk

-Muszę ci tyle opowiedzieć ~dodała

-No więc...

Kiedy Ania skończyła opowiadać o weekendzie na Zielonym wzgórzu zostało już tylko 10 minut do zaczęcia się lekcji.

Dziewczyny wychodząc z pokoju na korytarzu spotkały Ruby i Tillie więc
na zajęcia poszły razem z nimi.

Dzisiaj dziewczyny miały jedynie zajęcia
z fizyki i dobrego zachowania przy stole,
więc skończyły dość wcześnie bo o
13:45. Po zajęciach poszły do swoich pokoi. Po 15 minutach Diana wpadła na pewien pomysł.

-A może by tak... Pójść do kawiarni
na herbatę ~powiedziała do Ani

-To świetny pomysł, ale zapytajmy też inne dziewczyny czy pójdą z nami

-Więc ja pójdę do Tillie i Ruby a ty do pozostałych żeby było szybciej ~powiedziała Diana

Tak też zrobiły. Okazało się że wszystkie chętnie pójdą do kawiarni.

Kiedy dziewczyny dochodziły już do kawiarni Diana kątem oka w sklepie jubilerskim po drugiej stronie ulicy zobaczyła Gilberta
na początku chciała mu pomachać, ale potem zobaczyła że trzyma za rękę
jakąś kobietę i klęczy przed nią napewno była starsza przynajmniej o rok od Ani
ponieważ nosiła gorset, ale z twarzy wyglądała na starszą o co
najmniej 5 lat.
Diana w tym momencie pobladła czy to znaczy że wszystko to co stało się w weekend to o czym opowiadała jej Ania nie miało dla niego żadnego znaczenia.
Diana nie chciałaby Ania to zobaczyła więc starała się nie patrzeć w tamtą stronę, dlaczego gdy rudowłosa zobaczyła jej minę od razu obróciła się by zobaczyć o co chodzi.
Twarz ani momentalnie poblakła.
Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co widzi.
Była przekonana że Gilbert ją kocha a teraz, teraz nie wiedziała już nic...





Ania nie Anna 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz