16.🫂❤️‍🩹

114 5 0
                                    

Ania bardzo cieszyła się że ktoś ją uratował, ale kiedy zobaczyła że to był Gilbert jej radość nagle przeszła.

-Dlaczego to musiał być akurat on~myślała

-ughh ~westchnęła

-Dałabym sobie sama radę ~mruknęła
chociaż wiedziała że to nieprawda

-Nie ma za co ~powiedział brunet zaskoczony nieuprzejmością Ani

Rudowłosa chciała jak najszybciej odejść od Gilberta, ale ten chwycił ją lekko za nadgarstki.

-Aniu zaczekaj~powiedział łagodnym
głosem

-Co się stało? ~Dodał

Do oczu Ani zaczeły napływać łzy Chłopak to zauważył i chciał ją przytulić,
ale ta go odepchnęła.

-Wiem o tobie i Sky!~krzyknęła uwalniając łzy, które zaczęły obficie spływać jej po policzkach.

-O kim?!~Zdziwił się Gilbert

- Nie kłam! Wiem o tobie i siostrze właściciela sklepu jubilerskiego!

- O jakiej siostrze! Kim ona jest? I co mnie według ciebie
z nią łączy.

- Widziałam cię w sklepie jubilerskim kiedy kleczales przed jakąś kobietą~powiedziala rudowłosa a łzy znuwu zaczęły spływać jej po policzkach.

W tym momencie Gilbert puścił jej nadgarstki i położył rękę na jej ramieniu  po czym powiedziała spokojnym głosem.

- Miałem nadzieję że się nie dowiesz, ale jak widać się wydało.

- A więc to prawda, że...~ Gilbert jednak nie dał jej dokończyć.

- Tak naprawdę chciałem tam kupić pierścionek~ wtrącił.

- Jaki pierścionek?!

- mhh... zaręczynowy marcheweczko~ powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Coo?! - przerwała na chwilę - ale dla kogo?~dodała.

- mhh... dla ciebie głuptasie~ powiedział po czym ją przytulił...

Ona tym razem go nie odepchnęła i odwzajemniła uścisk...

Ania nie Anna 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz