- proszę powiedz że żartujesz - ułożyłam ręce w geście modlitwy ale ona zaprzeczyła głowa.
A niech cię
Usiadłam na jednym z foteli w samolocie naprawdę zawiedziona, jak poczułam że ktoś zajmuje miejsce obok mnie nie miałam nawet ochoty odwracać głowy.
Osoba obok mnie odchrząkneła więc mogłam rozpoznać kto to jest.
- i co byłaś u tego swojego blondyna? - spytał a ja przewróciłam oczami - przecież miałaś szansę na szczęście - prychnął.
- daj mi już spokój.
- teraz spokój? Dopiero co gadałaś ze odebrałem ci szansę na szczęście - zaśmiał się a ja zignorowałam jego słowa i wlepiłam swój wzrok w widoki za oknem.
- gołąbeczki chodźcie na kolację - obok nas pojawiła się zmachana antonella.
Neymar wstał z siedzenia i odsunął się do tyłu abym ja wyszła, wstałam z siedzenia i poszłam za Antonella, na swoim ciele cały czas czułam palący wzrok Brazylijczyka.
Usiadłam przy stole a naprzeciwko mnie usiadł jak na złość brunet, spojrzał w moje oczy a ja spojrzałam w jego, toczyliśmy walkę na wzrok dopóki przed nami nie pojawiło się jedzenie.
- smacznego - uśmiechnął się Kylian a ja kiwnęłam głowa.
- aha chciałem poinformować że achraf śpi zemną, Leo z antonella no i Carol marquinhosem - Kylian wzruszył ramionami - jesteście skazani na siebie.
Spojrzałam na Neymara który patrzył na mnie z swoim cwanym uśmieszkiem, przewróciłam oczami i zabrałam się za jedzenie.
- mamo idę spać - davi razem z thiago zeszli z krzesełek i biegiem ruszyli na dwa siedzenia gdzie odrazu się położyli.
Neymar wstał z krzesełka i wziął koc, poszłam za nim chcąc zobaczyć dwóch chłopców, Brazylijczyk okrył chłopaków kocem a ja uśmiechnęłam się pod nosem, Neymar spojrzał na mnie i już chciał coś powiedzieć ale jego telefon wydał z siebie charakterystyczny dźwięk który wskazywał na to że ktoś dzwoni.
- cześć kochanie... - prychnełam w myślach a Neymar nie obrzucajac mnie wzrokiem odszedł trącając mnie ramieniem.
Poszłam do łazienki gdzie odrazu zmyłam makjiaż i zajęłam się włosami, później się przebrałam w piżamę która składała się z zwykłych krótkich spodenek i luźnej koszulki.
Wyszłam z łazienki a w samolocie już było ciemno, jedyne co było źródłem światła to ledy które dawały cudowny vibe.
Neymar miał dość dziwny samolot, w jednym pomieszczeniu było łóżko które niestety musiałam zająć razem z Neymarem.
Na podłodze to ja nie chcę spać
Położyłam się na miękkim materacu i przykryłam puchata biała kołdra, było na tyle wygodnie że mimo wszystko się uśmiechnęłam.
Jak już zasypiałam poczułam jak materac się ugina pod ciężarem drugiej osoby, otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Neymara, raczej nic dziwnego. Ściągnął koszulkę i rzucił ją w jakiś kąt, jego wytatuowane, umięśnione plecy naprawdę robiły robotę.
- wiem że się patrzysz, Bruna.
***********
Kolejny rozdział!Nie macie pojęcia jak bardzo zmęczona jestem.
Buziak ❤️