Rozdział 24# Po co tu tytuł ?

44 5 0
                                    

Z okazji 3 maja, wstawię wam dziś dwa rozdziały. Wyczekujcie numeru 25# pt. " Spotkanie".

Spałam kilka godzin. Było ich tyle ile palców na dłoni. 

Wstałam przed drugą w nocy po to żeby odbębnić cały trening z samego rana. Miałam cudowny plan. Na przerwie obiadowej miałam się spotkać z Kendou i upewnić się, że Asami chodzi z nią do klasy, a także o której kończą lekcje. Potem złapałabym białowłosą i z nią porozmawiała. Poszłybyśmy na spacer i przegadały cały dzień. Wróciłybyśmy pociągiem, odprowadziłabym ją i spokojnie wróciła do domu.

Moje plany przecież prawie zawsze wypalają, raz na ruski rok jest na odwrót. - Pomyślałam dumna z siebie.

Trenowałam już godzinę. Testowałam swoje umiejętności rzucania nożami przy używaniu widzenia w ciemności. Przyznam, że zajęło mi to o wiele dłużej niż jakbym widziała otoczenie normalnie. Nagle usłyszałam szelest i zobaczyłam błysk, odruchowo rzuciłam w tamtą stronę nuż. Na szczęście nie trafiła, a raczej trafiłabym gdyby Wiktor nie zrobił uniku. 

Po chwili z krzaków wyszły dwa wilki, jaśniejszy niósł w zębach zająca i śmiał się jak opętany, a ciemniejszy trzymał zębami nóż. Aby to zobaczyłam zszokowana wciągnęłam powietrze i zatkałam usta ręką. Wilki przemieniły się z powrotem w ludzi, a pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nie wyrażająca emocji twarz wujka, który dalej miał w ustach nóż. Aby zabrałam dłoń z twarzy zaczęłam swój słowotok.

- WUJEK !!! Nic ci nie jest ? Wszystko okej ? Trafiłam cię ? Czemu siedzieliście w krzakach ? Dlaczego jeszcze nie śpicie ? Gdzie byliście ? - przestałam gdy zobaczyłam rękę wujka w powietrzu, która dawała znak stopu

- Zgubiłaś coś - powiedział podając mi nuż, uprzednio wyjmując go z ust po czym skierował się do domu

- Nie martw się nic mu nie będzie. Po prostu, po raz pierwszy od dawna się wystraszył - zaśmiał się tata - nieźle go zaskoczyłaś. Zapewne jest dumny z ciebie i twojej ekstremalnej reakcji. Nie da się ukryć, że ja też - powiedział po czym poczochrał mnie po włosach - Co chciałabyś na śniadanie - zapytał

- Nie wiem, nie ważne co zrobisz ... i tak będzie przepyszne - wydusiłam z siebie, z przerwą na wypuszczenie powietrza, które mimo wszystko wciąż miałam w płucach 

- Mogą być gofry - zapytał, szczerząc się najszerzej jak potrafił 

- Um - kiwnęłam głową, ciesząc się przeogromnie

Aby tata poszedł wróciłam do treningu. Jednakże odłożyłam na dziś noże. Mogłabym jeszcze kogoś przez przypadek zabić.

Następne trzy godziny spędziłam w lesie. Gdy skończyłam była prawie szósta. W mgnieniu oka się umyłam i przebrałam.

Szczęśliwa podreptałam na śniadanie, gdzie zastałam jedynie Takami'ego.

- Wyszli wcześniej bo ich wezwano - zaczął zanim zdążyłam otworzyć usta i zapytać gdzie są wszyscy

- Okej - wymruczałam i rzuciłam się na gofry 

- Toooooo. Opowiadaj ... jak wrażenia po wczorajszym 

- Eh. Przecież tam byłeś i wszystko widziałeś

- Tak, ale ja pytam co siedziało ci w głowie 

- Oł... Już sama nie wiem

- Ta, już ci wieże. MÓW 

- Chyba... On

- Ha. Wiedziałem

Po wilczemu Eijiro Kirishima x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz