Medusa - Rozdział LV

1K 64 122
                                    


!!!rozdział trochę smuTny!!!

Pov: Felix

Wychodziłem już na przystanek, zbierał się we mnie cały stres. Nie zapomną tego tak szybko, a jak to doszło do dyrekcji to mam przewalone. Rzucałem złe światło na szkołę.  BamBam mi już pisał, że wrazie co to pogada z jego ojcem i powie jak jest. Dziękowałem mu za to chyba 10 razy.

Byłem już prawie przy przystanku autobusowym, gdy zobaczyłem Hyunjin'a. Podbiegłem do niego i przytuliłem. Ten oddał przytulasa, lekko podniósł I się ze mną obrócił, po czym postawił na ziemię.

- Tęskniłeś? - zaśmiał się, a ja się tylko w niego wtuliłem.

- Widzieliśmy się wczoraj - pogłaskał mnie po głowie, a ja przewróciłem oczami i się od niego odsunąłem.

- Dobra tam, sklej się - pacnąłem go, a on zaczął dramatycznie się przewracać.

- Dobra walić - stanął na równe nogi.

- Konia chcesz walić? - spojrzałem na niego, a ten oddał mi przerażone spojrzenie. Uśmieszek szybko opuścił mi twarz kiedy zbliżył się do mojego ucha.

- Możesz mi, jak chcesz - wzdrygnąłem się.

- Hyunjin, Stop - odsunąłem go od siebie.

- Wiesz Lix, nie chce mi się czekać na ten autobus, chodź pieszo - nie dał mi nawet odpowiedzieć i już ciągnął mnie za rękę. Byłem szczerze wdzięczny Hyun'owi za to, że robił wszystko, żebym zapomniał o zaistniałej sytuacji.

- Czemu zawsze wybierasz te gorsze opcje? - rzuciłem się na niego, bo szczerze wolałem siedzieć na przystanku.

- Bo życie takie jest - odpowiedział wymijająco, bo przypomniała mu się opcja, którą wybrał przed tygodniem.

- Życie takie nie jest, sam sobie robisz pod górkę - nacisnąłem palcem wskazującym na jego brzuch, a ten syknął. Przeprosiłem go praktycznie odrazu, bo zapomniałem o siniaku i kilku innych ranach.

- Wolę sobie robić pod górkę niż innym - po jego tonie głosu słyszałem, że ten na rozmowę na ten temat, ochoty nie miał.

- Wiesz, że zawsze będę Ci wdzięczny za to co dla mnie zrobiłeś? - spytałem go, bo chciałem sprawić, żeby czuł się lepiej.

- Nie musisz i tak teraz to nic nie dało - posmutniał, a do mnie wróciła przykra prawda.

- Nieważne, Chciałem pójść, bo ludzie się na nas patrzyli, jak na debili - zmienił temat.

- Jak na ciebie się patrzyli to się nie pomylili - zaśmiałem się, a ten spojrzał na mnie urażony.

- O ty krzywy... - powstrzymał się przed skończeniem i pociągnął mnie dalej w stronę szkoły.

- Hyung - odezwałem się bez najmniejszego celu.

- Co chcesz? - odwrócił się do mnie.

- Nie wiem, tak to cały czas marudzisz, że nie zwracam się do ciebie Hyung, więc powinieneś się cieszyć - odpowiedziałem mu trochę wywyższającym się tonem.

- Ciekawe czy się byś tak wywyższał w łóżku - popatrzył na mnie prowokacyjnie, a mnie cofnęło tak bardzo, że musiałem stanąć.

- Oczywiście, że byłbym topem - prychnąłem, wiedząc, że kłamię mu w żywe oczy.

"Poddałbym się pod jego dotykiem w ciągu 3 sekund" - przez moją głowę przemknęła taka myśl, że znowu mnie cofnęło, ale zrobiłem się cały czerwony.

Szach Mat || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz