NDA - Rozdział XX

2K 88 86
                                    


Pov: Felix

-Chcesz się przytulić?

Zatkało mnie, nie spodziewałem się takiego pytania ze strony wyższego chłopaka.
- Felix? - Hyunjin wybudził mnie z moich rozmyśleń
- Nie sądzę, żeby to był dobry po-
- Jebie mnie to czy Jungwoo się to spodoba, przecież się nie dowie - Nie wiem skąd w nim taka nagła złość się wzięła ale tak głośno to powiedział, że aż podskoczyłem.
- Inni śpią już, ciszej mów - Skarciłem go
- No dobra, przepraszam - Powiedział to z taką obojętnością i suchością w głosie, że chyba kilka sekund zastanawiałam się czy to on
- To chcesz się przytulić, czy nie? - Znowu usłyszałem ten sam ton głosu.
Chciałem już się zgodzić ale przypomniał mi się mój sen, co zmusiło mnie do kolejnego analizowania w głowie.

- Felix, żyjesz? - Usłyszałem głos chłopaka, trochę jak przez mgłę
- mhmm - Odpowiedziałem wciąż myśląc i jednocześnie próbując wymazać sen z pamięci, w czym chłopak wcale mi nie pomagał, a tym bardziej jak nagle zawisł nade mną.
- Dżizas maryja - Przeraziłem się
- dŻiZaS MaRyJa odzywaj się a nie. Tooo chcesz się przytulić, bo wiercisz się jakbyś miał owsiki w dupie - Powiedział to, po czym przybliżył się do mojego ucha i szepnął:
- Jak leżysz pode mną to wyglądasz goręcej niż zwykle - Zaczerwieniłem się ale odepchnąłem chłopaka z prędkością światła
- Aua - Zaczął marudzić
- Przestań zanim zacząłeś, a w odpowiedzi na twój podryw: Przypominam Ci, że masz chłopaka, a mnie nigdy w taki sposób nie zobaczysz
- Pff... To chcesz się przytulić, czy nie? - Przewróciłem oczami
- Teraz już na pewno nie - Jednak gdy to powiedziałem, chłopak przyciągnął mnie do siebie i przytulił.

- Co ty odpitalasz? - Zacząłem się wiercić i kopać go po nogach ale nic to nie dało na silny uścisk Hyunjina. Nie zostało mi nic innego, jak się uspokoić i przytulić do niego.
- Grzeczny chłopczyk - Pogłaskał mnie po głowie, a ja kopnąłem go w jaja.
- Aua - Syknął
- Teraz nie będę mógł mieć dzieci z Jungwoo
- Nie mój problem
- A może twój
- Co masz na myśli?
- Może potem będziemy razem i będziesz chciał mieć dzieci ze mną ale nie będziesz mógł mieć przez Ciebie - Zatkało mnie
- Czy ty coś piłeś?
- Upiłem się w tobie
- Co ty pierdolisz?! - Moja twarz stawała się coraz bardziej czerwona, mimo tego, że wiedziałem, że to żarty.
- Ciebie
- Ty chyba coś brałeś - Zacząłem się znowu wyrywać, co znowi poskutkowało niczym.
- Jedyne, co bym brał, to ty - Wziąłem poduszkę i przycisnąłem ją do twarzy chłopaka
- Przestań to po pierwsze a po drugie masz Jungwoo - Zabrałem mu poduszkę z twarzy ale chłopak się nie odezwał
- Hyunjin, przecież wiem, że bym Cię nie udusił - Mimo tego lekko podniosłem głowę, żeby na niego popatrzeć.

- Wiem, tylko rozmyślam nad tym jak czerwony kolor ma twoja twarz - Zaśmiał się
- To nie jest śmieszne - Znowu usłyszałem chichot
- To jest bardzo śmieszne
- Pierdol się
- Tylko z tobą
- Przestań
- Nigdy
- Debil
- Jaki kolor mają teraz twoje policzki: Medium, hard, low ( a/u chodzi o kolor mięsa ( Steka chyba) )
- Zamknij ryj Hwang
- Jak sobie księżniczka życzy, Pani Hwang Felix
- Dlaczego Flirtujesz ze mną, gdy masz Jungwoo
- Bo to jest zabawne
- Sam jesteś zabawny
- Wiem
- Głupiś
- Po tobie
- Co ty nagle z takiego na taki przeszadłeś - Zdziwiłem się, bo myślałem, że wymyśli jakiś podryw
- Słyszałeś takie przysłowie ,,Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz"? - Zapytał
- Oczywiście, kto by nie znał
- To chodź spać a odpowiedzi na swoje pytanie nie uzyskasz - Zamknąłem oczy i nie odpowiedziałem mu
- Dobranoc - Powiedział po chwili
- Branoc - Ta rozmowa chyba tak mnie zmęczyła, że po chwili już spałem w objęciach nie jakiego Hwang Hyunjina.

~~~~~

Pov: Minho

Obudziłem się rano, jednak to co zobaczyłem przed sobą sprawiało, że nie byłem pewny czy na pewno tak się stało. Otóż widziałem bardzo blisko swojej twarzy, twarz Jisunga, który się do mnie przytulał. Stwierdziłem, że nie wstaje. Wpatrywałem się w jego twarz dopóki ten, nie zaczął się budzić. Szybko zamknąłem oczy i starałem się oddychać równomiernie, co mi w miare wychodziło. Poczułem, że poruszył się lekko.
- Minho Hyung? - Zapytał zaspanym głosem ale ja nie odpowiedziałem, bo chciałem wiedzieć co się stanie jak będzie myślał, że śpię.
- Śpisz? - Potrząchał mną lekko
- Kurwa, czemu ten debil śpi jak kamień- Czyli to się działo jak śpię, cały szacunek do mojej osoby gdzieś znikał.

Szach Mat || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz