Two Slow Dancers - XXVII

1.7K 79 47
                                    

Pov: Hyunjin

Poszedłem spać gdzieś koło północy, więc nie byłem jakiś mega zdziwiony, gdy obudziłem się około 10:00. Stwierdziłem, że napisze do Felixa, Jak się czuje, bo chciałem sprawdzić, czy nikt go nie porwał, bo przecież zostawiłem klucze od jego domu, pod jego wycieraczką, a to jest bardzo basic. Jakbym był złodziejem, lub porywaczem chcącym kogoś porwać, w czyimś domu, to pierwsze co bym zrobił, to zajrzenie pod wycieraczkę

Prince.Hwang:
Jak się czujesz? Nikt Cię nie porwał?

Wyłączyłem telefon czekając na odpowiedź, jednak gdy po 20 minutach, żadna wiadomość zwrotna nie powstała, zacząłem się martwić. Pobiegłem do łazienki się szykować, żeby wyjść i pobiec do Felixa. Nałożyłem makijaż i rozczesałem włosy, potem zdając sobie sprawę, że jestem w piżamach, a nie mogę wyjść tylko w nich. Popędziłem do mojego pokoju, po jakieś losowe ubrania. Założyłem czarne duże i luźne dresy i na to czarną dużą i luźną koszulkę z krótkim rękawkiem. Włosy mi się przez to znowu popsuły, ale już nie było na to czasu, założyłem szybko białe Conversy i wybiegłem z domu łapiąc jeszcze czapkę z daszkiem.

Biegłem ile sił w nogach i pod domem Felix'a byłem już 7 minut później. Na początku dzwoniłem do drzwi, ale gdy usłyszałem krzyki Lix'a szybko sięgnąłem pod wycieraczkę, pod którą na szczęście jeszcze był klucz. Otworzyłem drzwi i wparowałem do środka. Na szczęście okazało się, że Felix tylko majaczył przez sen, bo miał koszmar. Zacząłem go budzić potrząsając go, przez chwilę chłopak mocno zaciskał oczy, ale dopiero potem jak mu powiedziałem, że to ja i, że to tylko sen to je otworzył. Rozmawialiśmy chwilę, a chłopak chyba z 10 razy mi podziękował, w dodatku jak jeszcze liczyłem to za drugim razem posłał mi taki cudny uśmiech, że aż napatrzeć się nie mogłem.

Stwierdziłem, że spytam o czym był ten sen, jednak niższy odpowiedział wymijająco:
- O czymś, co nikomu nie powinno się przydarzyć
- Ahh, okej - Niby mogłem się domyśleć o co chodzi, ale opcji było kilka np. Morderstwo, gwałt, okradnięcie, zdradzanie itp. Głaskałem go delikatnie po plecach, bo chłopak nadal lekko drżał

- Wiem, że serio chcesz wiedzieć, ale ja po prostu nie chcę o tym mówić, to... wszystko wydawało się zbyt realistyczne - Mówił, a ja miałem wrażenie, że o mało się nie popłakał
- Przepraszam... - Przytulił mnie z całej siły. Odkaszlnąłem kilka razy

- Ty chcesz mnie udusić?! - Kaszlnąłem
- A żebyś wiedział, marudo - Zaśmiał się
- Ja wcale nie marudzę - Zrobiłem naburmuszoną minę, a twarz chłopaka rozjaśnił tak piękny uśmiech, że mogłem na niego patrzeć wiecznie. Nie rozumiałem co się ze mną, przy nim działo. Przecież miałem chłopaka, to dlaczego na Felixa nie mogłem się napatrzeć, mógłbym wiecznie słuchać jak skraca moje imię, a na dodatek totalnie przy nim zapominałem o innych, a za to przy Jungwoo nigdy tak nie miałem, od niedawna czasami nawet mnie denerwował swoim widokiem, a jego skracanie mojego imienia było wręcz przesłodzone, zdarzało się nawet, że przy Jung'u myślałem o wszystkich innych, kocham go, ale czasem mnie wkurza, chociaż pytanie, czy jestem pewien, że wciąż go kocham, ostatnio moje myśli już nie są skierowane na niego, o czym ja w ogóle myślę, jak ja bym mógł się, w nim odkochać, przecież to jest bardziej niż niemożliwe, chyba...

- HYUNJIN, ŻYJ, REAGUJ, HALO - Potrząsnąłem mocno głową, co doprowadziło do tego, że walnąłem się włosami, dwa razy porządnie w twarz. Syknąłem, a potem spojrzałem się pytająco na Felixa
- Mówiłem do Ciebie, chyba z dobre 5 minut, ile można nie reagować - Patrzył mi prosto, w oczy
- Co się tak patrzysz, ja wiem, że ja mam piękne oczy, ale nie musisz - Zacząłem się z nim droczyć, a ten szybko odwrócił wzrok, szukając lepszego punktu, do patrzenia

Pov: Felix

Będąc szczerym, wcale do niego nie mówiłem. Jak tylko zobaczyłem, że gdzieś odfrunął, to stwierdziłem, że to wykorzystam i sobie pooglądam jego oczy, miał takie piękne patrzałki, że napatrzeć się nie mogłem. Chłopak robił ze mną coś dziwnego, na co nic nie mogłem poradzić, nie znałem wcześniej takiego uczucia, nie aż tak mocnego. Przy nikim nie czułem się tak dobrze ( Nie licząc Hana Jisunga, Kim Seungmina i Yang Jeongina), jak przy nim, po części czułem się też bezpiecznie, podobała mi się jego nie normalność, no bo powiedzmy sobie szczerze, kto normalny przybiega do kogoś, po tym jak nie odpisuje przez 20 minut, jak jest maks 11:00 rano. Nikt oprócz Hwang Hyunjina.

Jednak wpatrywanie mu się, w oczy, nie trwało długo, bo po mniej więcej 5 minutach zaczął je przymykać, wtedy zacząłem do niego krzyczeć, potem wymyślając jakąś bezsensowną wymówkę, w którą ten dekiel uwierzył, no cóż na debilizm, nic nie poradzę.
A na skromność takich ludzi to już totalnie, jak ja go czasem mam dość. No ale co ja zrobię z faktem, że serio ma bardzo ładne oczy, sam w sobie nie był w moim typie, ale jego patrzałki były prze cudowne.

- Ej Hyunjin - Zacząłem, bo przypomniała mi się sytuacja, z wczoraj, co prawda on przy niej nie był, ale może coś wiedział
- Hm? - Spojrzał na mnie z góry, jebaniutki ma z 200 metrów, nadal tak twierdzę
- Ty wiedziałeś, że Bang Chan umawia się, z jakimś Choi Yeonjunem? - Chłopak prawie się opluł, jak to usłyszał
- Coś nie tak? - Wbiłem w niego wzrok
- Nie, znaczy tak... a zresztą - Machnął ręką, a ja nie zamierzając się poddawać, wiedząc, że ten coś wie, wbiłem w niego wzrok tak mocno jak tylko potrafiłem
- Ehh... nie patrz tak na mnie... już Ci mówię - Lekko się uspokoiłem, ale nadal nie spuszczałem, z niego oczu

- Wiesz... Tylko nikomu o tym nie mów - Wziął głęboki oddech, a ja pokiwałem lekko głową, na znak tego, że nikomu nie powiem
- Bang jest osobą, która nie mówi, o swoich problemach. Pociesza wszystkich, a sam sobą się nie przejmuje. Raz nam jednak powiedział, że jego rodzice przepijają 3/4 tego co on zarabia, więc musi ciężej pracować. Zaproponowaliśmy mu pomoc, ale ten stanowczo odmówił. Swoją drogą on nie mieszka ze swoimi rodzicami, bo w jego domu, aż cuchnęło alkoholem. On chcę im pomóc, ale nie potrafi, za każdym razem jak próbuje, to mu się dostaje, a on i tak walczy. Widzisz z Yeonjun'em jest dlatego, że ten mu za to zapłaci, a on będzie mógł spłacić dług swoich rodziców i kupić sobie jedzenie - Łzy mi naleciały do oczu, gdy usłyszałem co Chan Hyung przeżywa, ale musiałem zadać jeszcze jedno ważne pytanie

- Skąd wiesz, że Chan go nie kocha? - Popatrzyłem mu prosto, w oczy, a ten zrobił coś czego się nie spodziewałem, po moim policzku spłynęła łza, a ten ją wytarł swoim kciukiem
- Widzisz Chan'owi podoba się ktoś inny- Chłopak patrzył na mnie, jakby jego głównym zadaniem, było opiekowanie się mną
- Kto to taki? - Spojrzałem na niego pytająco
- Myślę, że go znasz, bo to...

******

Kusiło sorry

Szach Mat || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz