Girls - Rozdział II

2.8K 112 154
                                    

Pov: Felix

Wstałem tak szybko jak tylko się dało.
Wziąłem telefon do ręki.
Z przerażeniem zobaczyłem godzinę
8:00. A Miałem być w szkole na 8:30.
Z pośpiechem wstałem z łóżka i zacząłem brać jakieś losowe ubrania z szafy. Wyszło na to że wziąłem Białą bluzę na to Jeansową kurtkę w czarno-białą krate ze specjalnie
lekko rozerwanymi rękawami.
Do tego zwyczajne czarne spodnie.
Jak na to że outfit był losowy wyglądałem naprawdę dobrze.

Szybkim krokiem skierowałem się do łazienki, umyłem zęby bo wiedziałem, że nie będzie czasu na zjedzenie śniadania. Obmyłem szybko twarz.
Spojrzałem na godzine i z przerażeniem stwierdziłem, że nie mam czasu na robienie makijażu.

Zszadłem na dół wziąłem kanapki wcześniej przygotowane przez mame
spakowałem do plecaka.

Spojrzałem na zegar 8:20
Przekalkulowałem sobie to, że na autobus już nie zdąże a jak pobiegne do szkoły to będę lekko spóźniony.

No cóż lepiej się lekko spóźnić.
Ubrałem szybko buty wziąłem
plecak i zacząłem biec do szkoły.
Miałem do niej 20 minut piechotą.

~ ok. 15 minut później ~

Pov: Felix

Wbiegłem szybko do szkoły chwile odetchnąłem i znów zacząłem biec w kierunku klasy, w której powinienem
mieć teraz lekcje.

Jako iż jak zawsze ,,Szczęście" mi dopisywało wbiegłem w jakiegoś innego spóźnionego debila.

Mocno się o niego obijając upadłem na dupe. Jednak go to nie poruszyło może dlatego, że był wysoki na 200 metrów.
Tyle tylko wiedziałem bo bałem się na niego spojrzeć.

~Boże jaki wstyd~ ( (a/c)- To myśl felixa jakby co)

Szybko ogarnąłem się, jednak widząc dużą dłonią wyciągniętą przede mnie,
zapewne chciał mi pomóc wstać.
Ja jednak szybko przypomniałem sobie,
że już jestem spóźniony
- Przepraszam- Szepnąłem cicho i wstałem bez niczyjej pomocy. Po czym szybko pobiegłem do Klasy.

- Dzień Dobry, przepraszam za spóźnienie- Wypaliłem od razu jak wparowałem do sali

Usłyszałem krótki śmiech.
Spojrzałem w tamtym kierunku.
Siedział tam mój przyjaciel nie jaki
Han Jisung.

- Ty jesteś tym nowym uczniem?- Zapytała nauczycielka.

- Tak to ja- Uśmiechnąłem się do niej

- Przedstaw się klasie i usiądź obok Jisunga, to ten kolega na samym końcu- Powiedziała, Nie była jakaś stara max 30 lat. Wydawała się być Wyluzowana.

- Emm, Cześć nazywam Lee Felix i no lubię grać w koszykówke, siatkówke, Hokeja i takie tam. Jestem z Australii ale kiedyś już mieszkałem w Koreii. Chociaż języka i tak mi się już trochę zapomniało. - Uśmiechnąłem się do nich i skierowałem się do ławki Hana

- Ja jestem Kim Soyeon, Jestem wychowawczynią tej klasy właśnie - Przedstawiła się nauczycielka, Gdy już usiadłem obok Hana.

- Heeeejjjj - Usłyszałem głos Hana obok swojego Ucha

- No Hejj - Odwróciłem się twarzą do niego

- Miło cię widzieć po dwóch latach- Na końcu prawie pisnął z radości.

- Ciebie też... Przytuliłbym ciebie ale jest lekcja więc nie mogę- Odpowiedziałem próbując nie piszczeć jak mała dziewczynka co mi się NA SZCZĘŚCIE udało.

- Dlaczego się spóźniłeś?- zapytał

- Zaspałem...- I zacząłem mu opowiadać rozpoczynając od szybkiego wstawania po przez przywalenie w ludzki wierzowiec kończąć na wparowaniu do klasy.

- Ten Wieżowiec, Na który wpadłeś Mógł być Hwang Hyunjinem - Spojrzałem na niego pytającym wzrokiem

- To ten co jego chłopak chodzi z nami do klasy o ten co siedzi w drugiej ławce
w tym rzędzie. Fajny z niego kolega. - Odpowiedział na moje pytanie odpowiedzią przez którą musiałem sobie przypomnieć wiadomości z wczoraj.

- Aaaa teraz to ma sens- Odpowiedziałem po krótkiej chwili realizowania

- No to jest Ten z Grupy, W grupie Minho i Banga Tam jest Jeszcze ChangBin.- Odpowiedział patrząc w kierunku Seungmina, Ruszając w znaczący sposób brwiami

- Podoba się Seungminowi? - Spytałem
Na co Han się aż zachłysnął powietrzem.

- Mówi, że nie ale wiesz jaki on jest po za tym Bin definitywnie do niego zarywa a Min jest ślepy jak but - Powiedział chwile po tym jak przestał się krztusić.

- Jisung- Usłyszeliśmy głos Pani Kim

- Tak proszę Pani? - powiedział trochę przerażony

- Oprowadzisz Felixa Po szkole, dobrze?- Powiedziała a z Hana jakby zszedł cały stres.

- Dobrze Pani Kim - Uśmiechnął się głupio.
I w tym Momencie zadzwonił dzwonek na przerwe, Na co Han pociągnął mnie za ręke po drodze zabierając ze sobą Jeongina i Seungmina.
Gdy tylko wyszliśmy z klasy chłopacy pociągneli mnie na otwarty ,,Spacerniak" i Przytulili.

- Tęskniłem za tobą - Usłyszałem Szczęśliwy głos Jeongina, na który mimowolnie się uśmiechnąłem.

- Ja za tobą też dziecko- odparłem

- Jezu ale my się dawno tak we czwórke nie przytulaliśmy - Powiedział Jisung

- Szybki jesteś - Odparł Innie

- Popsułeś atmosfere dziecko - Powiedział Min
i Wszyscy parskneli śmiechem

- Nadal Masz takie powodzenie u chłopaków Felix? - Zapytał w pewnym momencie Min

- Wydaje mi się, że tak znaczy w Australii miałem nie wiem czy w Koreii
wciąż mam - Odparłem lekko zdziwiony pytaniem

- Odzywaczajiłeś się od pojebanych pytań Felix- Powiedział Han

- Trochę tak Ale już się przyzwyczajam na powrót - Powiedziałem

- Wogóle Felix wam nie powiedział ale zdążył już dzisiaj na kogoś wpaść- Powiedział Jisung

- Na kogo? - Powiedzieli Jednocześnie Jeongin i Seungmin. Co wywołało salwę śmiechu u całej czwórki.

- Podejrzewam, że Na Hyunjina... Bo nazwał go wieżowcem - Odparł Han pomiędzy napadami śmiechu

- O Kurcze... Gadałeś z nim?? - spytał Min

- Nie... Wiesz to wyglądało mniej więcej tak, że wpadłem na niego z biegiem obiłem się o niego upadłem na dupe on się nie wywalił dlatego stwierdziłem, że jest wysoki. Wyciągnął do mnie ręke chyba, żeby pomóc mi wstać a ja szepnąłem ,,przepraszam" wstałem sam i pobiegłem do klasy.- Opowiedziałem im

Narrator 3os

- UDUSZE SIĘ ZARAZ - Śmiał się leżący już na trawie Jeongin, próbujący za wszelką cene nie udusić się ze śmiechu.
Na taki widok zaraz wszyscy znowu zaczeli się śmiać i poupadali na trawe. Ludzie przechodzący obok pewnie pomyśleli, że są nienormalni ale kto by się tym przejmował.

- O KURWA MOJA KURTKA - przypomniał sobie Felix na co zaraz dostał w łeb od Seungmina.

- Nie psuj dziecka - Powiedział Min, co wywołało kolejną salwe śmiechu i kolejne turlanie się po trawie.

- Dobra a teraz na serio- Podniósł się wkońcu Felix
- Nie mam zielonej kurtki?- Spytał

- Nie masz - Odpowiedział próbujący być poważnym Jisung.

- Na następnej przerwie oprowadzimy cię po szkole - dopowiedział i znowu dopadł go napad śmiechu, Co wywołało u innych salwę śmiechu głównie z powodu miny jaką Han wtedy zrobił.

POV: Felix

Nagle usłyszeliśmy dzwonek na lekcje,
więc szybkim krokiem skierowaliśmy się do sali, w której mieliśmy mieć aktualnie angielski.

******
















Szach Mat || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz