-dziesięć-

344 25 4
                                    

-Chciałbyś? - zapytał Iwa gdy zawiesiłem wzrok na jednym z stoisk. Można było wygrać różne rzeczy. Zostaliśmy na chwilę sami, więc chodziliśmy po różnych straganach.

-I tak nie mam pieniędzy - wzruszyłem ramionami.

-Ja mam. Chodź.

Gdy mi się nie udało czegoś wygrać, to Hajime przejął inicjatywę. Zdobył dla mnie beżowego misia, którego pokochałem. W podzięce Iwaizumi dostał buziaka w policzek.

Mieliśmy jeszcze trochę czasu dla siebie, więc poszliśmy się przejść. Nie zdziwiło mnie to gdy złapał mnie za dłoń. Dawała mi przyjemne ciepło, którego zaczynało mi brakować.

-Chcesz kurtkę? - zapytał, czując chłód bijący od moich dłoni. Powiedziałem że nie trzeba, bo nie chciałem by on zmarzł. Zatrzymał się jednak na chwilę i zdjął ubranie. Otulił mnie nim i pocałował w nos. Bardzo na mnie wisiała, ale to nie było istotne. Ważne że mnie ogrzewała i pachniała nim.

-Zajęli nam miejsce przy wodzie - zerknął na telefon. Prawdopodobnie odczytał wiadomość od któregoś z chłopaków - idziemy?

-Jasne.

Po krótkim spacerze doszliśmy nad małe jezioro. Rozłożyliśmy się na kocu. Stąd podobno dobrze było widać pokazy fajerwerków. Nie mogłem się już ich doczekać.

-Trzymaj - Mattsun podał mi puszkę - twoje pierwsze legalne piwo.

-Smakowe? - dopytałem, oglądając napój. Dyskretnie też sprawdziłem ile ma kalorii. Nerwowo przełknąłem ślinę na widok cyferek.

-Przecież wiem że księżniczka innego nie ruszy - trzepnął mnie delikatnie w tył głowy. Oni mieli zwykle, z tego co zauważyłem.

Niezauważalnie przysunąłem się do Iwy. On sam też wyszedł z inicjatywą, obejmując mnie ramieniem. Czułem się dobrze w jego ramionach. W dodatku byłem okryty jego kataną. Ciągle przytulałem do siebie misia, którego dla mnie wygrał.

-Mam coś jeszcze dla ciebie - szepnął.

-Naprawdę?

-Tak - sięgnął do kieszeni spodni - mam nadzieję że ci się spodoba.

Otworzyłem małe pudełko. W środku była srebrna bransoletka z kwarcem różowym. Kamieniem miłości. Bardzo mi się spodobała. Tym bardziej że bardzo lubiłem tego typu biżuterię. Pomyślałem że musiał podłapać moją fascynację gdy zostawiłem jedną z moich bransoletek w jego kurtce.

-Jest piękna. Dziękuję - zdobyłem się na buziaka w policzek. Przytulił mnie po tym. Zapiąłem bransoletkę i się jej przyjrzałem. Naprawdę była piękna. Postarał się.

***

Siedzieliśmy naprawdę bardzo długo. Zrobiło się na tyle zimno, że cały drżałem, więc zadecydowaliśmy że już wracamy. Na przystanku nie miałem oporów przed przytulaniem się z Hajime, bo to pozwalało mi się poczuć minimalnie ciepłej. Kazał mi zostawić sobie kurtkę, mimo że jemu też było pewnie zimno.

Odprowadził mnie pod same drzwi, a ja wtedy dostrzegłem że zostaliśmy troszkę z tyłu. Chciał się pożegnać sam na sam.

Delikatnie ujął moje policzki w dłonie i musnął usta. Nogi się podemną ugięły, więc dobrze że się go podtrzymywałem. Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Nawet jego język tracił mój, co cholernie mnie rozpaliło.

-Kocham cię - wyszeptał, uśmiechając się. Mnie tak wryło w ziemię, że nie zdążyłem mu odpowiedzieć. Zresztą, nawet nie czekał na moją odpowiedź. Poszedł w swoją stronę.

-Buzi buzi było? - zostałem szturchnięty łokciem, co wyrwało mnie z transu - coś taki czerwony?

-No bo powiedział że mnie kocha - schowałem twarz w dłonie - nie zdążyłem mu odpowiedzieć.

-To mu to napisz! Masz telefon, masz jego numer więc w czym problem?

-A jak tak nie uważa? I powiedział to tak po przyjacielsku?

-Przed chwilą cię pocałował, a ty myślisz że to po przyjacielsku? Pisz, albo ja to zrobię.

Wyciągnąłem komórkę i wystukałem szybkie "Ja też cię kocham". Wahałem się nad wysłaniem, do momentu w którym telefon nie został mi wyrwany.

-Poszło - oznajmił jasnowłosy - dodałem serduszko.

Otrzymałem w odpowiedzi emotkę serduszka. Moje serce szybciej zabiło.

hunger ~ iwaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz