-Chciałbyś? - zapytał Iwa gdy zawiesiłem wzrok na jednym z stoisk. Można było wygrać różne rzeczy. Zostaliśmy na chwilę sami, więc chodziliśmy po różnych straganach.
-I tak nie mam pieniędzy - wzruszyłem ramionami.
-Ja mam. Chodź.
Gdy mi się nie udało czegoś wygrać, to Hajime przejął inicjatywę. Zdobył dla mnie beżowego misia, którego pokochałem. W podzięce Iwaizumi dostał buziaka w policzek.
Mieliśmy jeszcze trochę czasu dla siebie, więc poszliśmy się przejść. Nie zdziwiło mnie to gdy złapał mnie za dłoń. Dawała mi przyjemne ciepło, którego zaczynało mi brakować.
-Chcesz kurtkę? - zapytał, czując chłód bijący od moich dłoni. Powiedziałem że nie trzeba, bo nie chciałem by on zmarzł. Zatrzymał się jednak na chwilę i zdjął ubranie. Otulił mnie nim i pocałował w nos. Bardzo na mnie wisiała, ale to nie było istotne. Ważne że mnie ogrzewała i pachniała nim.
-Zajęli nam miejsce przy wodzie - zerknął na telefon. Prawdopodobnie odczytał wiadomość od któregoś z chłopaków - idziemy?
-Jasne.
Po krótkim spacerze doszliśmy nad małe jezioro. Rozłożyliśmy się na kocu. Stąd podobno dobrze było widać pokazy fajerwerków. Nie mogłem się już ich doczekać.
-Trzymaj - Mattsun podał mi puszkę - twoje pierwsze legalne piwo.
-Smakowe? - dopytałem, oglądając napój. Dyskretnie też sprawdziłem ile ma kalorii. Nerwowo przełknąłem ślinę na widok cyferek.
-Przecież wiem że księżniczka innego nie ruszy - trzepnął mnie delikatnie w tył głowy. Oni mieli zwykle, z tego co zauważyłem.
Niezauważalnie przysunąłem się do Iwy. On sam też wyszedł z inicjatywą, obejmując mnie ramieniem. Czułem się dobrze w jego ramionach. W dodatku byłem okryty jego kataną. Ciągle przytulałem do siebie misia, którego dla mnie wygrał.
-Mam coś jeszcze dla ciebie - szepnął.
-Naprawdę?
-Tak - sięgnął do kieszeni spodni - mam nadzieję że ci się spodoba.
Otworzyłem małe pudełko. W środku była srebrna bransoletka z kwarcem różowym. Kamieniem miłości. Bardzo mi się spodobała. Tym bardziej że bardzo lubiłem tego typu biżuterię. Pomyślałem że musiał podłapać moją fascynację gdy zostawiłem jedną z moich bransoletek w jego kurtce.
-Jest piękna. Dziękuję - zdobyłem się na buziaka w policzek. Przytulił mnie po tym. Zapiąłem bransoletkę i się jej przyjrzałem. Naprawdę była piękna. Postarał się.
***
Siedzieliśmy naprawdę bardzo długo. Zrobiło się na tyle zimno, że cały drżałem, więc zadecydowaliśmy że już wracamy. Na przystanku nie miałem oporów przed przytulaniem się z Hajime, bo to pozwalało mi się poczuć minimalnie ciepłej. Kazał mi zostawić sobie kurtkę, mimo że jemu też było pewnie zimno.
Odprowadził mnie pod same drzwi, a ja wtedy dostrzegłem że zostaliśmy troszkę z tyłu. Chciał się pożegnać sam na sam.
Delikatnie ujął moje policzki w dłonie i musnął usta. Nogi się podemną ugięły, więc dobrze że się go podtrzymywałem. Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Nawet jego język tracił mój, co cholernie mnie rozpaliło.
-Kocham cię - wyszeptał, uśmiechając się. Mnie tak wryło w ziemię, że nie zdążyłem mu odpowiedzieć. Zresztą, nawet nie czekał na moją odpowiedź. Poszedł w swoją stronę.
-Buzi buzi było? - zostałem szturchnięty łokciem, co wyrwało mnie z transu - coś taki czerwony?
-No bo powiedział że mnie kocha - schowałem twarz w dłonie - nie zdążyłem mu odpowiedzieć.
-To mu to napisz! Masz telefon, masz jego numer więc w czym problem?
-A jak tak nie uważa? I powiedział to tak po przyjacielsku?
-Przed chwilą cię pocałował, a ty myślisz że to po przyjacielsku? Pisz, albo ja to zrobię.
Wyciągnąłem komórkę i wystukałem szybkie "Ja też cię kocham". Wahałem się nad wysłaniem, do momentu w którym telefon nie został mi wyrwany.
-Poszło - oznajmił jasnowłosy - dodałem serduszko.
Otrzymałem w odpowiedzi emotkę serduszka. Moje serce szybciej zabiło.
CZYTASZ
hunger ~ iwaoi
FanfictionJedno zdanie wystarczyło, by umysł Oikawy Tooru został nieodwracalnie zniszczony