Resztę lekcji spędziłem zestresowany. Nie sądziłem że tak szybko moja mama dowie się o wyniku bilansu. Najpewniej chodziło właśnie o to. No bo o co innego?
Nie chciałem jeszcze wracać do domu, więc cieszyłem się trochę na wyjście całą czwórką. Nie mieliśmy w planach nic konkretnego, poza tym że chcieli iść coś zjeść.
-Znam całkiem dobry fast food. Jest niedaleko - zaproponował Hajime. Wszyscy się zgodzili. Załapaliśmy naprawdę dobry kontakt i nie chciałem tego psuć, więc się nie odezwałem.
Chodnik był wąski, ale idealny na trzy osoby. Przez to wlokłem sie trochę z tyłu, bo oni rozmawiali w trójkę. Czasami czułem że mają mnie dość. Ciągłego pilnowania bym jadł, także. Męczyłem ich swoją osobą. Czułem że odstaje od reszty.
Iwaizumi zauważył że idę z tyłu, więc zwolnił, żeby zaraz znaleźć się obok mnie. To było... Miłe.
-Nie chciałem żebyś szedł tak sam - oznajmił - poza tym nie zdążyliśmy się jeszcze dobrze poznać.
Hajime był naprawdę w porządku. W dodatku Mattsun miał rację. Był w moim typie. Pozostała dwójka szła przed nami, trzymając się za ręce. Przeszło mi przez myśl, że też bym tak chciał. Najlepiej z Iwą. Ciepło jego dłoni odczuwałem cały czas.
Zajęliśmy stolik przy oknie. Bardzo długo przeglądałem kartę, widząc piorunujący wzrok Makkiego. Prawdopodobnie nie pozwolą mi wstać, dopóki czegoś nie zjem. W dodatku nie chciałem wyjść na dziwadło przed Hajime. Tłumiłem wszystkie emocje, które mi teraz towarzyszyły.
-Wybrałeś? - zapytał Issei, spoglądając na mnie. Pokręciłem głową na nie. Sam zamówił dla mnie koktajl i frytki. Ten dzień był jednym z gorszych. Mimo wszystko byłem mu wdzięczny że nie wymusił na mnie ogromnego zestawu z burgerem, jaki oni sobie zamówili.
Musiałem jeszcze przekonywać mamę przez wiadomość, że naprawdę jemy na mieście. Nie chciała mi uwierzyć nawet po tym jak wysłałem jej zdjęcie. Sugerując się dźwiękiem powiadomienia z telefonu Mattsuna, najpewniej do niego napisała. Po chwili dostałem wiadomość że przeprasza i że jest dumna. Wcale jej się nie dziwiłem że już mi nie ufa. Nikt mi nie ufał w kwestii posiłków.
Patrząc na tę trójkę, pomyślałem że chciałbym tak samo jak oni cieszyć się jedzeniem. Nie musiałbym myśleć o kaloriach, czy tym jak je później spalę. Podczas gdy oni świetnie spędzali czas, ja walczyłem z demonami.
Owiał mnie zimny wiatr, najpewniej z dworu. Okno było otwarte. Pogoda trochę się popsuła, mimo że jeszcze niedawno świeciło słońce. Skuliłem się na siedzeniu, by nie tracić tyle ciepła. Mimo bluzy, miałem dreszcze. Czułem że w lokalu jeszcze nie korzystali z ogrzewania.
-Zamknąć? - dopytał Iwaizumi, dostrzegając że najcieplej to mi nie jest. Kiwnąłem głową na tak. Byłem mu wdzięczny. Dyskretnie pocierałem dłonie o siebie, by były odrobinę cieplejsze. To nigdy nic nie dawało, ale nie traciłem nadziei.
Poczułem na ramionach ciężar. Otulił mnie też przyjemny zapach perfum, a ja dostrzegłem że Iwa dał mi swoją katanę. Zerknąłem na niego, a on nadal rozmawiał z chłopakami jakby nigdy nic. Delikatnie się uśmiechnąłem. Przemknęło mi przez myśl że ten drobny gest był słodki. Zrobiło mi się cieplej na sercu. W dodatku po paru minutach złapaliśmy kontakt wzrokowy i wymieniliśmy delikatne uśmiechy. Cieszyłem się że mogłem go poznać.
-Muszę się zbierać - oznajmiłem odczytując wiadomość od mamy. Prosiła bym już wracał, bo robiło się już ciemno.
-Odprowadzimy cię - zaproponował Hajime. Skończyli już jeść, więc wszyscy się zebraliśmy. Chciałem mu oddać kurtkę, ale kazał mi ją zostawić.
Przy okazji dowiedziałem się że mieszka nie tak daleko nas. Jedynie ulicę wcześniej od tej naszej. Mimo to mnie odprowadził pod dom. Tam też oddałem mu kurtkę.
-Do zobaczenia w szkole - powiedział cicho podczas przytulania mnie a z chłopakami tylko zbił piątkę. Poczułem się wyjątkowo.
Wróciłem do domu z głupkowatym uśmiechem na ustach. Na mojej bluzie dalej utrzymywał się zapach kurtki chłopaka. Mimowolnie zaciągnąłem się tymi perfumami.
Już u siebie w pokoju wymieniłem kilka wiadomości na czacie grupowym z chłopakami. Mój telefon był zalany powiadomieniami.
Mattsun: Przytulił cię, jak słodko :)
Makki: Leci na ciebie
Jak nic
Zrobiłem fotkę
*zdjęcie*Mattsun: Widziałem te maślane oczy
Zakochańce się znaleźliMakki: Wiesz jak na ciebie patrzył?
Tooru: Przestańcie, dopiero co się poznaliśmy
Mattsun: Wiemy że też na niego lecisz. Inaczej byś nie wszedł do domu cały czerwony.
Tooru: Okej okej, był przystojny
Makki: Poleciał screen
Mattsun: Wyślij Iwie
Tooru: Bo przestanę z wami rozmawiać, wredoty
Makki: Przecież ci tego nie zrobię
Ale w sekrecie
Czytaj sobie
Jak coś nic nie wiesz
*wysłano cztery zrzuty ekranu*Przeleciałem wzrokiem po screenach i dostrzegłem że pisał o mnie z Iwą. Mówił tam między innymi że mnie polubił, a nawet przyznał że jestem całkiem słodki. Zarumieniłem się jeszcze bardziej i starałem się tym nie ekscytować tak jak robiłem to wewnętrznie.
Pierwszy raz od dawna zasnąłem z uśmiechem na ustach
CZYTASZ
hunger ~ iwaoi
FanficJedno zdanie wystarczyło, by umysł Oikawy Tooru został nieodwracalnie zniszczony