******
- Inka. - usłyszałam głos Billa i poczułam lekkie szturchanie w ramię.
- Mmm. - mruknęłam niechętnie otwierając oczy.
- Wstawaj śpiochu jest 12:09 - zaśmiał się Bill.
Zerwałam się do pozycji siedzącej i spojrzałam z przerażeniem na Billa.
- Jezu przepraszam nie wiedziałam, że jest tak późno. - spuściłam głowę.
- Inka ale nie musisz mnie przepraszać dobrze, że się wreszcie wyspałaś. - powiedział podnosząc moją twarz abym na niego spojrzała.- Wybacz ja po prostu przyzwyczaiłam się, że no wiesz jak wstaje za późno to mi się obrywa. - znów spuściłam głowę w dół.
- Słonko ale ja nie jestem twoimi rodzicami wiesz o tym prawda? Nie będę na ciebie krzyczeć za takie coś. - uśmiechnął się uroczo.
Czułam dziwne uczucie po pierwszym słowie wypowiedzianym przez Billa.
- Słonko, to miłe. - powiedziałam spoglądając na Billa z uśmiechem.
Nikt wcześniej tak do mnie nie mówił i nie wiedziałam jak mam zareagować.- Chcesz zrobić wspólnie śniadanie? -
Zapytał z uśmiechem chłopak podnosząc brwi.- Jasne! - powiedziałam podekscytowana.
- Czekam w kuchni! - krzyknął zamykając drzwi za sobą.
Wstałam z łóżka i przebrałam się w komplet składający się z szarych luźnych dresów i dużej szarej bluzy a włosy spiełam w luźny kok.
- Możemy zaczynać. - powiedziałam z uśmiechem stając na baczność.
**Bill**
Widząc dziewczynę w dresie i luźnym koku uśmiechnąłem się pod nosem bo wyglądała uroczo.
- To zaczynamy. - powiedziałem robiąc krok w bok aby zrobić miejsce dziewczynie.
Wzięliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i zaczęliśmy robić naleśniki.
Przyglądałem się dziewczynie która próbowała oddzielić żółtko od białka trzęsącymi się rękami.- Może pomogę. - powiedziałem i podszedłem do dziewczyny od tyłu stykając się klatką piersiową z jej plecami, wziąłem jej dłonie w swoje i jej pomogłem.
**Inka**
Czułam jego klatkę piersiową stykającą się z moimi plecami a kiedy poczułam jego dłonie na swoich jeszcze bardziej zaczęły się trząść.
- Dziękuję. - powiedziałam nie patrząc na Billa który nalewal mleko do szklanki a on tylko się uśmiechnął.
Zrobiliśmy ciasto na naleśniki a Bill upierał się, że to on je dokończy.
- Dobra okej wygrałeś, ty je zrobisz. - powiedziałam poddając się.
- Tylko nie spal domu. - powiedziałam pod nosem mając nadzieję, że Bill tego nie usłyszy ale byłam w błędzie.
CZYTASZ
Our beautiful story. // Bill Kaulitz.
Teen FictionInka zamknięta w sobie 16-letnia dziewczyna z problemami i Bill Kaulitz 18-letni chłopak który będzie chciał jej pomóc. Czy przez chęć pomocy dla dziewczyny dwójka nastolatków zbliży się do siebie i z nieznajomych i nic nie znaczących dla siebie lud...