Godzina 11:00.
Siedziałam na kanapie w salonie czekając aż Bill przyniesie mi herbatę.
Mój brzuch był już tak duży, że ciężko było mi robić cokolwiek.- Nick strasznie kopie. - powiedziałam do Billa gładząc się dłonią po dużym brzuchu od czasu do czasu widząc jak pojawiają się na nim małe wybrzuszenie od kopnięć Nicka.
- Zdecydowanie ma to po mnie mama mówiła, że jak byliśmy z Tomem w brzuchu cały czas się wierciłem. - zaśmiał się idąc w moją stronę z dwoma kubkami w dłoniach.
- Hej maluszku. - powiedział uroczo uśmiechnięty patrząc na mój brzuch.
Złapał palcami za dół mojej dużej białej koszulki i podwinął odsłaniając mi brzuch.
Nick kopnął kolejny raz a ja z Billem spojrzeliśmy na siebie z uśmiechem.
Zaczął zbliżać twarz do mojego brzucha po czym delikatnie go pocałował.- Mam nadzieję, że będzie miał twoje oczy. - powiedziałam bawiąc się jego włosami gdy jego głowa opierała się o mój brzuch a on gładził go dłonią.
Po moich słowach podniósł głowie i oparł się na jednym łokciu spoglądając na mnie bez słowa.
- I twój uśmiech. - dodałam.
Nie otrzymałam odpowiedzi, patrzyliśmy na siebie przez kilka minut bez słowa od czasu do czasu zerkając na swoje usta i lekko się przy tym uśmiechając.
- Kocham cię. - powiedział prawie szepcząc.
- Też cię kocham Bill. - odpowiedziałam równie cicho.
- Weźmy ślub. - powiedział nagle co wywołało u mnie zaskoczenie.
- Co? - zapytałam zakłopotana.
- Weźmy ślub Inka. - powiedział pewnie.
- Chcę żebyś była moją żoną. - dodał wsuwając swoją dłoń w moją.
- Zgodzisz się? - zapytał z lekkim strachem i nadzieją w oczach.
Nie będąc w stanie nic powiedzieć pokiwałam tylko głową widząc, że zaraz zacznę płakać.
Bill od razu objął mnie mocno a ja nie dowierzałam w to o co właśnie mnie poprosił.- Pani Inka Alice Kaulitz. - powiedział moim pełnym imieniem co zabrzmiało poważnie.
- Podoba mi się. - powiedziałam.
- Mi też. - odpowiedział spoglądając mi prosto w oczy.
- Proszę bardzo. - powiedział podając mu kupek z herbatą malinową.
Gdy wypiliśmy herbatę poprosiłam go aby pomógł mi wstać bo chciałam pójść do łazienki.
- Zaraz wracam. - Rzuciłam szybko.
Weszłam do łazienki i stanęłam bokiem przed lustrem uśmiechając się jak głupia.
Gdy miałam sięgać do szafki po oliwkę aby nasmarować brzuch poczułam cholernie bolący skurcz tak mocny, że w ułamku sekundy zaczęło robić mi się słabo.- Bill. - powiedziałam próbując go zawołać ale ból był tak silny, że mówiłam bardzo cicho.
- Bill. - powiedziałam juz głośniej zaciskając w dłoniach umywalkę o którą się opierałam.
- Bill! - Krzyknęłam ledwo nabierając powietrza.
- Co się dzieje? - zapytał przerażony.
- To chyba już. - powiedziałam jeszcze mocniej zaciskając umywalkę w dłoniach.
- Cholera. - powiedział stojąc jak słup ale ogarnął się szybko i podszedł do mnie.
- Posłuchaj mnie Inka musisz współpracować okej? Pomogę Ci dojść do samochodu i pojedziemy do szpitala dobra? - mówił starając się opanować swój strach a ja tylko ze łzami w oczach kiwałam głową.
CZYTASZ
Our beautiful story. // Bill Kaulitz.
Teen FictionInka zamknięta w sobie 16-letnia dziewczyna z problemami i Bill Kaulitz 18-letni chłopak który będzie chciał jej pomóc. Czy przez chęć pomocy dla dziewczyny dwójka nastolatków zbliży się do siebie i z nieznajomych i nic nie znaczących dla siebie lud...