20.Pani Kaulitz.

388 30 20
                                    

- Bill co ty robisz do cholery!! - krzyczałam przerażona patrząc jak rzuca krzesłem o ścianę.

- To koniec rozumiesz! Nienawidzę cię! - krzyczał głośno cały w nerwach.

- O co ci chodzi co takiego zrobiłam!? - zapytałam patrząc jak chodzi rozgniewany z jednej strony na drugą.

- Myślałaś, że się nie dowiem?! -

- O czym miałbyś się dowiedzieć? - zapytałam spokojniej nie mając już siły krzyczeć.

- Wiem, że mnie zdradziłaś! I doskonale wiem, że zrobiłaś to z Tomem! - wykrzyczał mi prosto w twarz.

- Bill ja nic nie zrobiłam! Kto gada ci takie rzeczy?! -

- To nie ważne Inka jesteś zwykłą szmatą rozumiesz? -

- Nienawidzę cię! - krzyknął po chwili a ja widząc jak podnosi rękę zakryłam twarz dłońmi.

I wtedy właśnie oddychając ciężko przebudziłam się zrywając się od razu z łóżka tak aby usiąść.

- To tylko zły sen to tylko zły sen. - powtarzałam aby się uspokoić ale to nie pomagało i, po chwili poczułam jak ciepłe łzy płynął po moim policzku.

Skuliłam nogi i schowałam twarz w kolana gdy nagle usłyszałam krzyk Toma z kuchni.

- Inka wstałaś już?! -

- Tak! - odkrzyknęłam.

- Zrobiłem śniadanie! -

- Zaraz przyjdę! - krzyknęłam i wzdychając wstałam z łóżka.

Podeszłam do lustra i wytarłam łzy z policzków czując jak ręce delikatnie mi się trzęsą.
Zarzuciłam na siebie dużą czarną bluzę i rozczesałam szybko włosy po czym poszłam do kuchni.

- Dzień dobry. - powiedział uśmiechnięty Tom.

- Hej. - odpowiedziałam cicho siadając przy wyspie kuchennej.

- Wszystko okej? - zapytał lekko zmartwiony widząc moją minę.

- Mhm. - mruknęłam kiwając głową.

- Dlaczego mnie wcześniej nie obudziłeś? - zapytałam po chwili starając się zmienić temat.

- Wiem, że jak wstaniesz za wcześnie jesteś zła więc chciałem sobie oszczędzić dostania poduszką z rana. - powiedział śmiejąc się pod nosem.

- Słusznie. - zaśmiałam się.

- Zrobiłem gofry zjesz? - zapytał pokazując palcem na talerz z goframi.

- Nie umrę po tym? - zapytałam drocząc się.

- Specjalnie dla ciebie dałem tam truciznę więc umrzesz z pewnością. - powiedział podając mi talerz z szafki.

- O Boże dziękuję nie trzeba było. - powiedziałam robiąc zaskoczoną minę po czym gdy Tom na mnie spojrzał wybuchnęliśmy śmiechem.

- Tom. - powiedziałam przełykając gofra.

- Hmm? -

- Nie mów Billowi ale to są najlepsze gofry jakie jadłam. - powiedziałam biorąc kolejnego gryza.

- Cieszę się. - powiedział podnosząc dumnie głowę.

- Chcesz coś później porobić? - zapytał.

- Jasne. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

Gdy zjedliśmy śniadanie wróciłam do sypialni i zmieniłam spodenki od piżamy na moje ulubione szare dresy po czym łapiąc telefon w dłoń poszłam znów do kuchni aby zrobić sobie kawę.
Wchodząc do kuchni zadzwonił do mnie telefon, sprawdziłam kto dzwonił i okazało się, że był to lekarz Billa do którego wzięłam numer na wszelki wypadek.

Our beautiful story. // Bill Kaulitz. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz