(Nie)spodziewany gość

148 8 0
                                    

Szliśmy w ramię w ramię na Bacer Street nic do siebie nie mówiąc, ale mimo to była to przemiła cisza. Nawet nie wiem kiedy Sherlock złapał mnie za dłoń i tak przez resztę drogi szliśmy. Miałam obawy jeśli by ktoś nas razem by nakrył to wiadome jest to że zrobi zdjęcie, pójdzie do każdej możliwej redakcji i sprzeda to zdjęcie za nie wiadomo ile pieniędzy, a my będziemy mieli kłopoty a tamta osoba zarobi tylko na tym. Będąc tuż przy drzwiach 221B zaczepił nas jakiś facet z torbą gdzie znajdowało się mnóstwo papierów do podpisania i był to Miki dał tą torbę mojemu chłopakowi. Gdy spojrzał że nasze dłonie są ze sobą złączone to przeniósł wzrok na mnie, a później na swojego brata.

-Chyba sobie żartujesz Sherlock jesteś w związku i to z panną Golding?

-Tak a coś Ci się braciszku nie podoba?-odpowiedział mu młodszy Holmes stawiając bardzo akcent na braciszka.

-Wiesz dobrze jaka jest sytuacja a znacie się dopiero 2 lata.

-I?-spytaliśmy jednocześnie.

-I to że odpada by byście byli razem.

-Ty jak zawsze musisz wprowadzać swoje paranoje.

-Nie żartuję Sherlock ona może w każdej chwili umrzeć a ty się z nią związałeś wiesz dobrze że przez to teraz nasza rodzina jest powiązana z tą całą sprawą...

-...Jak byście nie byli od początku-przerwałam mu.

-Nie wtrącaj się Olivia do naszych rodzinnych kłutni-upomniał mnie Mycroft.

-Nie mów tak do mojej przyszłej żony Mycroft'cie.

-Porozmawiamy o tym w twoim gabinecie Sherly-odprał straszy Holmes I skierował się do naszego mieszkania.

-Milutki jak zawsze-odparłam sarkastycznie na co mój chłopak się zaśmiał i położył swą rękę na mej talii a później przysunął bliżej siebie.

-To zajmie chwilę-powiedział I pocałował mnie w czoło a następnie poszliśmy na górę gdzie w salonie zastaliśmy brata Sherlocka rozłożonego z papierami na stoliku kawowym oraz pannę Hudson która właśnie stawiała przed nim herbatę z niepewną miną posyłając nam spojrzenie mówiące co on tu robi?

-To zajmie całą noc-odezwał się Holmes który zdejmował buty przyglądając się 3 stosom papierów.

-Trzeba było nie wychodzić-odpowiedział wąsaty.

-Sherly mniej to z głowy pomożesz Mikiemu z papierami a później pójdziesz spać

-Posłuchaj tej dziewczyny bracie, i żadne Miki to głupie przezwisko zwłaszcza że pracuję dla królowej.

-Niech ci będzie-odparł nie pewnie i pocałował mnie w czoło mówiąc mi dobranoc na co ja odpowiedziałam mu miłej zabawy i poszłam do naszej sypialni rzucając Mycroftowi na odchodne wątpię bym na ciebie mówiła inaczej niż teraz Miki.

Na początku chciałam poczekać na niego ale moje powieki stawały się coraz cięższe próbowałam wszystkiego od rysowania do czytania książek a nawet układania nut by zagrać na pianinie w domu rodzinnym ale to wszystko na nic bo po chwili zasnęłam otulona kocem i z kartką papieru w ręce przez to oddałam się w ręce Mofreusza.

You and Me: Zaufaj mi(Tom III)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz