Dylemat Górskiej | rozdział |

63 2 1
                                    

Dagmara Górska

Wczoraj Baśka wpadła na pomysł swojej niby randki z Kopernikiem. Każdy z nas ma z kimś przyjść, tylko że ja nie mam nastroju na takie głupoty. Mam iść udawać, że jestem z kimś mimo mojego złamanego serca? Nie ma opcji.

Trzy godziny później, komenda

- Górska mam sprawę, pogadamy?
- O czym Jawor?
- Ważne, chodź do nas do pokoju.
- Okej

Niewiem czego chce, ale nie mam ochoty na niego patrzeć skoro mnie kłamie.

- Wiesz Baśka chce zrobić niby randkę i każdy z nas ma z kimś przyjść.
- I co?
- Pomyślałem, że możemy razem pójść. Wiesz po tym co wydarzyło się na imprezie sylwestrowej myślę, że było by miło pójść razem.
- Wiesz co Jawor, ja już znalazłam kogoś i to raczej z nim pójdę.
- Dobra, nie było tematu. Wracamy do sprawy?
- Tak

Cztery godziny później, komenda

- Daga!
- Bartek? Cześć
- Cześć
- Coś się stało?
- Proszę to dla ciebie.

Bartek wyciągnął rękę za swoich pleców i wtedy zobaczyłam w jego ręcę bukiet tulipanów.

- Dziękuję, z jakiej to okazji?
- Pomyślałem, że może pójdziemy razem, jako para na tą randkę Baśki? Wiesz znamy się dobrze i dogadujemy, więc możemy dobrze wyglądać jako para.
- Przepraszam Bartek, ale nie mogę ci teraz odpowiedzieć bo jeszcze ktoś mnie zaprosił i muszę się zastanowić z kim pójdę.
- Jasne. Nie mam problemu. Daj znać jak podejmiesz decyzję.
- Dam ci znać. Pa! Dzięki za kwiaty!
- Pa Daga!

Bartek odszedł, a ja poszłam położyć kwiaty na biurko i pójść do Kubisa bo chciał ze mną porozmawiać. Otworzyłam dzwi pokoju szefa i weszłam.

- Szefie jestem. Co chciał mi szef powiedzieć?
- Daga usiądź. Zaraz ci wszystko wytłumaczę.
- Dobrze

Chwilę po tym jak usiadłam dzwi pomieszczenia znowu się otworzyły i zobaczyłam w nich osobę, której nie chciałabym zobaczyć. Była to ta sama kobieta z którą przytulał się Jawor, kiedy mieliśmy się spotkać.

- Dobry wieczór panie Edwardzie.
- Dobry wieczór pani Anno.
- Miło cię widzieć Dagmara.
- Kim pani jest?
- Nie poznajesz mnie? Jestem kuzynką Tomka i matką Alice. Annabella Rosé
- A faktycznie, inaczej pani wygląda w upiętych włosach.
- Wszyscy mi to mówią. Żadna pani, może być Anna, Bella, Anka.
- Dobrze Anno. To o co chodzi szefie?
- Anno przedstaw o co chodzi.
- Chodzi o to, że niedawno znaleziono ciało ojca Tomka, byłam u niego i powiedziałam mu o tym. Wiem, że napewno go to zszokowało i zdziwiło, wkońcu po tylu latach będzie mógł pochować ojca. Martwię się o niego, dlatego tu jestem. Chciałam się ciebie zapytać czy nie zmienił się? Wiem, że takie informacje mogą mocno odbić się na człowieku.
- Nie zauważyłam nic. Jawor jest taki jak zwykle.
- To dobrze. Tu jest mój numer. Jeśli coś by się działo to dzwoń, proszę.
- Zrobię to, jeśli będzie trzeba.
- Dziękuję Ci za wszystko Dagmara.
- Daga jestem.
- A ja Anka. Jawor ma szczęście, że ma ciebie. Pa Daga
- Pa Anka

21.34 dom Alicji Różanej

- No i rozumiesz teraz? Jawor i Bartek mnie zaprosili i z kim mam teraz pójść?
- Daga ja nie mogę za ciebie wybrać.

Nagle usłyszałam głos.

- Wybierz tego z który jest ci bliższy. Może jakiś ukochany czy najlepszy przyjaciel?
- Mama? Co ty tu robisz? Nie miałaś być w kinie?
- Miałam ale mieli jakąś awarię prądu i nie było seansu.
- Okej
- Serio Dagmara musisz wybrać sama. Pomyśl wszystkie za i przeciw, a potem wybierz.
- To jest za trudne.
- Co jest trudne? Wybrać czy wolisz Tomka czy Bartka?
- To jest ciężkie młoda.
- Ciężki wybór jest gdy masz dwie strasznie ważne osoby. Kim oni dla ciebie są?
- Bartek to kolega, a Tomek partner zawodowy, ale na Jawora jestem zła, więc chyba powinnam iść z Bartkiem. Sama niewiem!
- Kochasz Tomka?
- Co? Ja? Nie, skąd ten pomysł?
- Serio? Dziwisz się? Na imprezie wyglądałaś na bardzo zauroczoną i zakochaną. A poza tym skoro się całowaliście to czemu się dziwisz, że pytam?
- To aż tak widać?
- Tak, to jak kochasz mojego kuzyna?
- Chyba tak.

Zdziwiłam się, że Anka, która widziała mnie raz w życiu domyśliła się, że zakochałam się w Jaworze.

- Chyba? Raczej napewno.
- Masz rację. Ale co jeśli on mnie nie pokocha?
- Haha
- Daga mówiłam ci, że jesteś pierwszą kobietą, z którą przyszedł na rodzinną imprezę, więc napewno dużo znaczysz dla niego.
- Moja córeczka dobrze mówi. Daga o miłość trzeba walczyć, to nie jest tak, że raz wyzna się miłość czy pocałuje i koniec miłość do końca życia. O miłość trzeba walczyć i starać się cały czas. Bo miłość jest jak kwiat, bez starania się i dbania o nią usycha.
- Masz rację muszę z nim porozmawiać.
- Dobrze mówisz.
- To co jakiś film dziewczyny?
- Z chęcią Młoda.

Jak myślicie kogo wybierze Daga? I z kim przyjdą inne osoby?

Chat Sprawiedliwi wydział kryminalnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz